Witam.
Jakis czas temu prosilem o pomoc, bo moj bonsai umieral. Dzis coraz ladniej wyglada. Codziennie puszcza nowe listki. Zastanawiam sie jakby go uformowac. Zastanawiam sie nad zageszczeniem korony i pozostaniem czy takiej wersji. Przynajmniej do czasu kiedy nie wpadnie mi jakis lepszy pomysl do glowy.
Ma pare galazek, ktore az sie prosza, zeby je przyciac. Stercza poza ogolny ksztalt korony i tylko upewniaja mnie w przekonaniu, ze musze cos wymyslic. Nie podobaja mi sie tez te paskudne blizny. Sa one po odcięciu uschnietych galezi.
Zastanawiam sie czy moge go przyciac juz teraz, czy lepiej poczekac jednak mimo wszystko do lata? Musze go jeszcze koniecznie przesadzic do troszke wiekszej doniczki.
Michale miałeś zmienic doniczke na odrobine większą . zmień rownierz ziemie, pozwól tej roślinie na wzrost optymalny.Na formowanie masz jeszcze duzo czasu. czytaj z uwagą co się do Ciebie pisze.
dokladnie !! wsadz do duzej doniczki , nie koniecznie bonsaiowej . im wieksza i glebsza tym lepiej . daj jej 2 sezony swobodnego wzrostu . nastepnej wiosny mozesz co nieco przyciac i nic wiecej . dopiero pozneij sie zastanowisz co dalej robic , do jakiej formy dazyc . czemu nie posmarowales tych ran pasta ??
Pasty niestety nie posiadam. Gdzies przeczytalem, ze mozna posmarowac tez florwitem, ale to juz chyba za pozno...
Moje pytanie o formowanie jest spowodowane tym, ze przeczytalem tutaj na forum, ze niektorzy zaraz po kupnie formuja. W takim razie zastosuje sie do waszej rady i uzbroje sie w cierpliwosc . Dziekuje za rade.
Michal Wroblewski napisał(a):przeczytalem tutaj na forum, ze niektorzy zaraz po kupnie formuja. no tak , mozna od razu po aklimatyzacji formowac drzewko , ale najpierw trzeba miec co formowac . w twoim przypadku to jedynie piwn z kilkoma galazkami na ktoych jest zaledwie kilka listkow . skup sie na tym co napisano wczesniej
pawel18 napisał(a):czemu nie posmarowales tych ran pasta ??
Mam pytanie, na innym forum pisales, ze zamiast pasty mozna posmarowac florvitem. Czy ten florvit trzeba jakos rozcienczyc z woda najpierw? No i na swieze rany? Czy moga byc starsze?
Pisze tutaj, bo niestety PW nie dziala.
wtedy jeszcze bylam mala zaangazowany w ta sztuke i na prawde malo wiedzialem . to co uslyszalem troche pozmienialem i przekazywlem dalej bledne informacje . teraz wiem troszke wiecej . florovitem raczej ran nie zabezpieczysz , poniewaz jest to nawoz a nie substancja zabezpieczajaca rany po cieciach
Przesadzilem... Tylko zastosowalem zwykla ziemie do kwiatow doniczkowych. Zasugerowalem sie tym co pisza o ficusie na www.bonsai.pl. (W dziale indorkow).
Przesadzilem go w niedziele. Podlalem wsadzajac do miski. I od tamtego czasu ziemia jest ciagle wiglotna, a bonsai nie wypuszcza nowych lisci. Byc moze panikuje, ale chce miec pewnosc. Musi to chwile potrwac zanim sie przystosuje do nowej ziemi?
Bryla korzeniowa wcale nie byla tak przerosnieta jak przypuszalismy. Powiedzialbym, ze zaskoczony bylem jej maloscia.
NO to brawo!! Dobry początek do uśmiercenia twojego kolegi. Po pierwsze zły okreś przesadzania, bo za wcześnie. Po drugie zgniją mu korzenie w takiej ziemii, bo podejżewam że jej nawet z piaskiem nie wymieszałeś. Po trzecie to najgorszym wrogiem tego drzewka jest twoja niecierpliwość. Trzeba było wyjąć bryłe z doniczki i sprawdzić. Teraz nie podlewaj i na wiosne kolejne przesadzanie do bardzo przepuszcalnego podłoża jak drobny żwirek z akadamą lub sama akadama lub ziemia kwiatowa+akadama+żwirek. coś w tym stylu
Pozdrowienia "RUCKUS"
Pawle zgodze sie z toba we wszystkim poza jednym . tym ze jest za szybko na przesadzania fikusow . dzien znacznie sie juz wydluzyl , a to jest wlasnie znak do przesadzania fikusow . ja swoje tez juz przesadzilem na poczatku tego tygodnia i maja sie swietnie . jezeli ten fikus padnie to nie bedzie to na pewno wina przesadzania , tylko zle dobranej ziemi . powinna byc jak najbardziej przepuszczalna , a wcale tak nie jest .
Ok... Czyli nie potrzebnie sie sugerowalem strona... No nic, mocno ograniczylem czestotliwosc podlewania. Co robic? Jak najszybciej leciec do sklepu i kupic lepsza ziemie? Ale jaka? Kupic gotowa mieszanke w obi, ktora nazywaja "ziemia do bonsai?". Czy kupic osobno gleby i zrobic mieszanke "FIKUS Z1/ T1 / Pg1 / Ps1/ Pd1 Z - Ziemia darniowa
T - Torf
P- Piasek = Pg Piasek gruby 3,1 -6,3 mm
Ps- Piasek średni 1,6 - 3,1 mm
Pd -Piasek drobny 0,6 - 1,6 mm" - za www.bonsai.pl tym razem z dzialu news.
z tego co sie orientuje to ta mieszanka to jest polecana przez pana Wladzimierza Pietraszke i skoro jego roslinkie maja sie swietnie to lepiej kup wszystko osobno i wymieszaj w odpowiednich proporcjach . podczas przesadzanie rob wszystko ostroznie , bo to koolejny cios dla drzewka , a i tak za dobrze nie wyglada .
Dla mnie jako nowicujsza troche zaskakujaca jest tak duza ilosc piasku w mieszance. Wydaje mi sie, ze w tej ziemi, z ktorej go przesadzilem nie bylo go tak wiele. W koncu 3 na pięć miarek bedzie piasku. No roznej grubosci, ale ciagle to piasek. Wy takze uzywacie tyle piasku?
Jaka jest orientacyjan cena na wykonanie powiedzmy 5 kilo takiej mieszanki? 10? 20 zloty?
czesc, jestes z Wroclawia, nie potrafisz jeszcze pewnych czynnosci wykonac sam , masz watpliwosci, chcesz sie nauczyc, wez krzaka , zapisz sie na warsztaty do P.Pietraszko termin w gornym prawym rogu.Rozwiazesz wiele problemow, przesadzisz zadrutujesz lykniesz pigule wiedzy, forum w tym Tobie nie pomoze, forum to mily towarzyski dodatek i wiedza TYLKO teoretyczna
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
Wiem, widziailem. Zastanawialem sie nad tym. Szybko jednak porzucilem takie plany, gdyz bez sensu jest branie na warsztaty drzewa, ktore jest w tak kiepskim stanie jak moje. Nie stac mnie na to, zeby placic 100zl za przesadzenie drzewka, bo coz wiecej mozna zrobic dopoki ma tak niewiele lisci. Za dwa lata, kiedy liscie odrosna z checia wybiore sie na warsztaty.
Pytanie o wasze odczucia w ilosciu piasku w glebie jest teoretyczne, jak najbardziej.
na warsztatach mozna kupic drzewko, co do przesadzania, juz to zrobiles, co do ziemi jakiej wsadziles , to ficus jak ma zyc to bedzie zyl zostaw go w spokoju.obserwuj nie przelewaj nie przesuszaj postaw na parapet , chron teraz przez jakis czas przed goracym powietrzem od kaloryferow, jesli masz z tym problem nawilzaj ( tematy na forum) zastosuj mini inspekt aby podniesc wilgotnosc
czytaj szukaj kombinuj , to szkola zycia dla WAS, jak padnie czego nie zycze bedziesz bogatszy w wiedze
pozdrawiam
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
ojciec nic mu nie bedzie w tej ziemi kwiatowej.... Zastanow sie bo chyba odrazu do wiadra go nie przesadziles i nie dosypales jej 100kg??
To czy roslina zgnije w danej mieszance glebowej zalezy od jej wilgotnosci (czyli twojego podlewania bez uzycia głowy) i tego czy donica bedzie przewiewna. Nie dales foty ale sadze ze przesadziles do donicy plaskiej z duzymi otworami drenazowymi jak radzilismy na poczatku. Osobiscie mam kilka fikusow i sam stosuje dla nich ziemie kwiatowa i jakos nie widze zeby ktorys mial sie z tym zle a nie rosna w donicach do bonsai.
Dla pawła i dla reszty. Okres przesadzania nie ma wiekszego znaczenia jezeli nie bedziesz igerowal w bryle korzeniową tj przycinanie korzeni.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Tak jest Bolas ma rację z ziemią.Przecież w kwiaciarniach,w naszych domach jest dużo ficusów (jako rośliny pokojowe-nie BONSAI) i mają się dobrze a rosną w zwykłym podłożu kwiatowym.Trzeba tylko umiejętnie podlewać
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
Michal Wroblewski napisał(a):Nie stac mnie na to, zeby placic 100zl za przesadzenie drzewka, bo coz wiecej mozna zrobic dopoki ma tak niewiele lisci. Za dwa lata, kiedy liscie odrosna z checia wybiore sie na warsztaty. Za te 100 zł Włodek Pitraszko przekazuje bardzo dużo informacji teoretycznych sprawdzonych przez niego w praktyce (prawie 30 lat pracy z roślinami), pokazuje techniki stosowane przy formowaniu bonsai. Po pokazie wszystko musisz wykonać sam - pod okiem albo Włodka , albo innych doświadczonych kolegów. Możesz obserwować wszystkich przy pracy, pytać o wszystko co cię zaintryguje. Możesz pomagać innym bonsaistom przy różnych czynnościach np. drutowaniu. Drutowania nie nauczysz się z książek. A jak zadrutujesz z Bolasem ,czy Rolką kilka jałowców - to na swoim drzewku każdy drucik założych prawie poprawnie!!! Na warsztatach możesz kupić drzewko do formowania w bardzo dobrym stanie i potem w domu cały czas nad nim pracować. Za d w a l a t a na to drzewko , o które teraz się martwisz możesz patrześ z rozczuleniem, bo możesz mieć w tym czasie już kilka cennych okazów. A jak będziesz czekał przez dwa lata - to owszem , bedziesz miał dwa lata zmarnowanego czasu. Spytaj Woga, kiedy on zaczął przyjeżdzać na warsztaty i ile wtedy umiał?
Michal Wroblewski napisał(a):bez sensu jest branie na warsztaty drzewa, ktore jest w tak kiepskim stanie jak moje. przy okazji możesz je zabrać
Jeżeli nasuwa ci ci się pytanie - co ona tak się mądrzy? Sama bardzo bym chciała przyjechać do Wrocławia - ale niestety mam teraz taką sytuację rodzinną, że nie mogę się nigdzie z Gorzowa ruszyć. A ty masz tak niedaleko...
Odniose sie do kilku słow poprzedniczki. To fakt majac jedna rosline bonsai nie jestes w stanie sie nia zajac dobrze zawsze bedzie cie razic to ze nie ma gdzies listka a gdzies ich ma za duzo i tak zaczna sie dylematy ze to nie pasuje a tam trzeba pokombinowac a roslina zadko slucha i koniec bedzie taki ze roslina szybciej padnie bo za duzo na raz przy niej napłochałeś. Majac kilka roslin i opiekujac sie nimi masz mozliwosc zostawienia na dłuzszy okres jednej marnej rosliny i wrocenia do niej po miesiacu czy nawet kilku miesiacach (nie liczac czasu spedzanego przy podlewaniu) i zobaczysz jaka bedzie zaskakujaca nie tylko twoja reakcja ale rosliny.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Zapewne masz racje. Nosze sie z zamiarem kupienia jeszcze jednego, moze dwoch drzewek.
Poki co chyba nie bede szedl na warszaty. Mlody jestem, na razie troszke poczytam ksiazek i poeksperymentuje sam. Poki co ograniczaja mnie pieniazki i czas. Bo uczyc sie trzeba. Ale bede czytal sobie forum. A kiedy nadejdzie czas udam sie na warsztaty.
Dziekuje za rady. Mimo wszystko mam nadzieje, ze moje drzewko nie zginie za szybko lubie je
Pewno panie bolku że od samej ziemii nikt jeszcze nigdy nie zgnił, ale chłopak jest młody i nie bardzo wie co i jak, więc taką ziemie byś mu doradził ?? On nie ma wyczucia w podlewaniu i dlatego podejrzewam że bedzie ciężko. Gospodarka wodna w przypadku jego roślinki była by napewno korzystniejsza w bardziej przepuszczalnym podłożu. Poza tym oczywiście że jak przekładasz całą bryłe to git, możesz to robić 12 razy w roku bez problemu kiedy chcesz. Może nie doczytałem dokładnie postu. Chodziło mi o przesadzanie dosłowne z roczesaniem i skróceniem korzeni. POZDROWIENIA.
Pozdrowienia "RUCKUS"
|