• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
I Warsztaty Terenowe Polskiej Asocjacji Bonsai - JODŁÓW 2009
#1
Witam Wszystkich
Już niebawem relacja z wspaniałego wyjazdu Polskiej Asocjacji Bonsai do Jodłowa.                        
  Odpowiedz
#2
Gdzie ta relacja- niebawem już minęło!
Potwierdzam, że piknik mimo pogody w kratkę był naprawdę udany. Szkoda tylko, że tak krótko mogliśmy sympatycznie spędzić ze sobą nieubłaganie płynący czas Cry
Cieszę się, że mogłem poznać nowych ludzi zarażonych tą samą pasją i tu chciałbym pozdrowić wszystkich uczestników pikniku oraz korzystając z okazji: mamę, tatę, ciocię Stasię, wujka Janka ………. Big Grin
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#3
Nasza główna kwatera "Ostoja"
   
Pierwszy dzień - zimno i mgła ale praca na bonsajach owocna
   
   
   
   
   
Po południu dla treningu wleźliśmy na Trójmorski Wierch
   
   
   
"Ruski" z "rolką" na szczycie
   
Wieczorem impreza przy ognisku
   
   
Dzień drugi piękna słoneczna pogoda i wreszcie ciepło.
   
   
   
   
   
   
   
   
Było super. Następne warsztaty klubowe w sierpniu. Zapraszamy!
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#4
   
   
       
   
"Samotny" świerk na pniu.    
Na początku drogi na Trójmorski Wierch.    
Nebari.    
Pień buka.    
Dzięcioł tu był.    
   
   
   
W celu lepszego dotlenienia organizmu podczas drogi dużo się śmialiśmy.    
Świerki-"nasadzenie grupowe".    
Emigranci.    
Modrzew.    
Bartek podczas wycieczki często musiał chodzić w krzaki Big Grin.    
Ruski za karę, że wzgardził kiełbasą, którą ofiarni niosłem kilka kilometrów w plecaku, żeby przetrwać musiał żywić się niedojrzałymi jagodami.    
Coraz bliżej szczytu.    
Świerk na drewnianej skale.    
W chmurach.    
   
Szczyt.    
   
   
   
Praca wre.    
Praca wre 2.    
Ania i Rafał czyli Państwo Ruscy.    
Czas opuścić Śnieżnicki Park Krajobrazowy.    
Świerka po drodze do Wodospadu Wilczki.    
Zabudowania.    
Zabudowania 2.    
W drodze.    
Część wodospadu.    
   
   
Na tarasie widokowym.    
Widok z tarasu    
Scena z Titanica w wykonaniu Michała Malawskiego i Sławka Drozdy.    
   
   
Wycieczka na kładce widokowej.    
Z bliska.    
Urwisko.    
Ostatnie wspólne zdjęcie.    
Kasztanowiec o nietypowym pokroju "przytulony" do pobliskiego domu.    
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
  Odpowiedz
#5
Łezka się w oku zakręciła. Nie mogę się już doczekać następnego, tak udanego spotkania. A może następny piknik będzie jeszcze lepszy Big Grin
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#6
Każdy kolejny będzie inny i lepszy na swój sposób. Jedno wiem na pewno-na następny, jeśli oczywiście będzie tam gdzie była propozycja, piosenki typu "Gdzie ta keja" czy "Córko rybaka" będą bardziej na miejscu niż w samym środku górBig Grin.
A tak na poważnie to wypad super udany pod każdym kątem. Słowa uznania dla Michała za zorganizowanie takiego wypadu i w takie osobliwe miejsce. Praca na bonsai nabrała też nieco inny wymiar czego kwintesencją była wyprawa w góry na swojego rodzaju wypad edukacyjny, na którym to mogliśmy zaobserwować działania różnorakich czynników atmosferycznych i przyrodniczych na podmiot naszego hobby. Warsztaty terenowe, zwłaszcza w górach to przeżycie nieporównywalne do tradycyjnych warsztatów, gdyż mają one zupełnie inny charakter i klimat. Pozostaje tylko czekać na sierpień...
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości