Witam serdecznie
Chciałbym znać Wasze zdanie na temat pozyskiwania yamadori (dokładnie sosen) w listopadzie. Pogoda piękna wszystko widać doskonale to może warto wybrać się na mały spacer. Pomijam tu tematy czy to etyczne czy nie , legalne czy nie. Chodzi mi o termin. Czy mogę kopać do pierwszych mrozów czy może właściwszy jest inny termin np. wiosna. Dodam tylko, że mam możliwość zabespieczenia roślin przed wysuszającym wiatrem i częściowo przed mrozem (mała nieogrzewana szklarnia, lekko zacieniona). Pozdrawiam Krzysztof
Dzięki za radę, ale człowiek uczy się na własnych błędach, czasami wyważając otwarte drzwi. Powiem tak , nie wytrzymalem i wczoraj kopnąłę dwie średnie sztuki. Zobaczymy co z tego będzie. Z racji tego że kopałem je z piachu (takie miejsca tubylcy nazywają piaskowymi górkami) masa korzeniowa jest bardzo duża (włośników sporo). Może jak przeniosę je do nieogrzewanej szklarni to zanim zamarzną (w zeszlym roku zamarzła dopiero na przełomie roku) lekko się ukorzenią i już w marcu odmarzną i odpalą.
Pytanie: w szkółkach ogrodniczych wciąż można kupić drzewka owocowe kopane z gruntu. Przyjmują się doskonale (sprawdziłem osobiście), to dlaczego sosna teoretycznie powinna mi paść po takim samym zabiegu. Przecież to taki wytrzymały gatunek?
Krzysztof Tomaszewski
Tak , to prawda sosny są niezmiernie wytrzymałe , jednak powolne we wzroście , tak nad , jak i pod ziemią dlatego potrzebują więcej czasu na ukorzenienie , co do tych wykopanych już sosen , to może się przyjmą , mniejsze bo mniejsze , ale zawsze jakieś szanse są , tylko czy posadziłeś je ze starą ziemią , lub jej częścią :?: chodzi o zaszczepienia grzybni , która współżyje z korzeniami sosny, jest to tzw. mikoryza , bez niej sosna nie ma najmniejszych szans :roll: :wink:
Zrobiłem tak: po wykopaniu sosenki (wykop ok 40 cm dookoła pnia na głębokość 50 cm, piach podbierany od dołu) posadziłem ją do wiadra ok 5 litrowego, otwory w dnie 1,5 cm, drenaż z średniego keramzytu ok 4-5 cm, co do ziemi to posadzilem ją na miejscu pozyskania i użylem tej ziemi w której wcześniej rosła (resztą zasypałem dołek). Obcnie jest w szklarni gdzie jest cicho i przytulnie a w południe nawet ciepławo (dzisiaj ok 8 C). Dodatkowo wiem, że sosna jest wyjątkowo światłolubna i dlatego stoi pod białą ścianą aby wykorzystać max ostatnie promienie jesienne. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić (może podlać wit B, ale nigdy tego nie robiłem i nie wiem jak stosować, może jakiś oprysk profilaktyczny jeżeli tak to czym i na co ?). To chyba wszystko co mogłem zrobić. No i zakopałem właściwie schowałem łopatę na ten sezon. Czas pokarze czy nauczyłem się czegoś nowego w tym roku. Wynik już wiosną :lol: .
Krzysztof Tomaszewski
Sosny z piasków kopie sie chyba najtrudniej bo najszybciej traci sie wszystkie korzenie włośnikowe wraz z obsypującym sie piaskiem ale metod pozyskiwania i doświadczen jest tyle ze temat rzeka i na ksiazkę a nie na post.
Co do pytania jak to jest z materiałem szkółkarskim a pozyskiwanym z natury: rożnica prosta materiał szkółkarski jest poddawany pewnym zabiegom szkółkarskim tj. wiązanie bryły korzeniowej,przesadzanie. Dlatego korzenie mimo ze roslina jest spora zadko rozrastają sie "samopas".
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk