Pierwszy raz zobaczyłem go w szkółce niedaleko od Tokio. Stał tam pośród wielu innych może bardziej wybitnych drzewek, ale miał coś w sobie ciekawego, co spowodowało, że pomimo kiepskiej kondycji ( słabe przyrosty i rzadka zieleń ) zwrócił na mnie swoją uwagę. Niestety po przywiezieniu go do Wrocławia miałem bardzo dużo pracy nad innymi drzewkami i dlatego nie mogłem się nim zająć. Stał nieco zapomniany i cierpliwie czekał na swoją kolej do gruntownej pielęgnacji i formowania.
Tak wygląda dzisiaj.
Więcej w artykule na
http://www.bonsai.pl
Kopiowanie i publikowanie zdjęć oraz tekstu zamieszczonego w tym poście bez zgody Akademia Bonsai sp. z o.o. jest zabronione.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Wyglada super. Juz gdzieś wspominałem na forum ze wielkim problemem w tej roslinie sa strasznie twarde galezie i bardzo trudno jest nimi wymanewrowac. Ale jak wszystko byłoby łatwe to by nie bylo wyzwan. Kolejna piekna roslina w kolekcji - bo ktora nie jest piekna
Poniżej linki do tematów gdzie roslina była juz wspominana:
Kod:
[url]http://www.bonsaiforum.pl/viewtopic.php?f=5&t=14074&p=19118#p19118[/url]
[url]http://www.bonsaiforum.pl/viewtopic.php?f=7&t=100&p=442&hilit=sosnowcu#p442[/url]
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Moim skromnym zdaniem martwa część dominuje w całej kompozycji. Pierwsza rzuca się w oczy biel ,,martwego'', która aż bije po oczach- w porównaniu z cieniutką wiązką przewodząca. Wygląda to sztucznie. Na początku myślałem, że to tanuki.
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
Owszem drzewo z ta iloscia shari nie wyglada zbyt naturalnie ale jak bedziesz miał okazję przyjrzeć sie temu kawalkowi martwego zobaczysz inne piekno tej rosliny.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
mario bonsaiwabisabi
Gość
niezla zmiana, nie pozamykane sa jeszcze chmuki ale... a co do shari to chyba zapominacie ze przy jalowcach jak najwiecej martwego a jak naciensze partie zywego to cos co jest najbardziej cenione. tanuki ????? wnioskowanie po cienkiej zyle to jakas bzdura...
I tutaj właśnie bardzo wyraźnie widać różnice pomiędzy oceną/krytyką osoby, która zawodowo zajmuje się bonsai od bardzo wielu lat a osobą która, że tak powiem nie naoglądała się jeszcze tylu cudów z Japoni. Kiedyś bardzo ceniony polski bonsaista powiedział mi, że najważniejszą dla niego oceną jego pracy są słowa osób, kóre wogóle nie zajmują sie bonsai (bynajmniej nie pije tu do wiedzy Wiktora, o której nic nie wiem). Co do mojego zdania na temat rośliny to faktycznie ciekawa metamorfoza, reszte trzeba ocenić na żywo...
Paweł Piekarczyk
Czasami są bonsai, w których coś po prostu mi nie pasuje. Fakt, że łatwiej jest oceniać prace innych z tego względu, że ma się ,,świeże oko''. Gorzej jest z własnymi okazami, które po prostu mogą się ,,opatrzeć'' i nie zauważa sie prostych błędów.
Osobiście nie przepadam za idealnie białym martwym, w dodatku przytłaczającym całość kompozycji. Ocena subiektywna bonsaisty amatora, uważnego obserwatora (ocena zdjęcia).
Pozdrawiam Wiktor Kłyk