05-08-2010, 07:15 PM
Witam wszystkich
Po czterech latach wróciłem do bonsai. I tyle czasu pozostawał mój bonsai stock bez nadzoru. Niespodzianek dużo, na ogół nieprzyjemne.
Oto jedna z nich - carpinus betulus i najniższa gałąź po lewej stronie.
Pierwotnie zamierzana jako sacrifice branch przekształciła się w prawdziwe monstrum. Usunięcie jej wydaje się oczywiste. Pytania:
1. Kiedy? - Jedni radzą w okresie największego wigoru, a więc około końca czerwca, drudzy w okresie spoczynku na wiosnę.
2. Metoda? - a) Najpierw część jej usuwamy, a w przyszłym sezonie pozostałość. b) Od razu całość, co może skutkować długotrwałą blizną (po drugiej stronie pnia nieco poniżej widać cięcie z przed siedmiu lat po usunięciu głównego pnia). c) Metoda z książki Pana Płochockiego której skan załączam - czy ktoś z Was ma doświadczenia odnośnie tej metody?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Daniel Stefański
Po czterech latach wróciłem do bonsai. I tyle czasu pozostawał mój bonsai stock bez nadzoru. Niespodzianek dużo, na ogół nieprzyjemne.
Oto jedna z nich - carpinus betulus i najniższa gałąź po lewej stronie.
Pierwotnie zamierzana jako sacrifice branch przekształciła się w prawdziwe monstrum. Usunięcie jej wydaje się oczywiste. Pytania:
1. Kiedy? - Jedni radzą w okresie największego wigoru, a więc około końca czerwca, drudzy w okresie spoczynku na wiosnę.
2. Metoda? - a) Najpierw część jej usuwamy, a w przyszłym sezonie pozostałość. b) Od razu całość, co może skutkować długotrwałą blizną (po drugiej stronie pnia nieco poniżej widać cięcie z przed siedmiu lat po usunięciu głównego pnia). c) Metoda z książki Pana Płochockiego której skan załączam - czy ktoś z Was ma doświadczenia odnośnie tej metody?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Daniel Stefański