08-24-2010, 12:26 PM
Witam ponownie.
Myślałam że nie będę musiała już zasięgać porady fachowców, bo po moim pierwszym poście, gdy zastosowałam się do porad zamieszczonych na forum, moja karmona ślicznie się rozwijała, kwitła, zieleniała i gęstniała jak szalona. Ze względu na remont musiałam przenieść ją w inne miejsce, dość ciemne, tam nie czuła się już za dobrze, zaczęła gubić listki i to dużo, i pokazały się podczas podlewania malutkie białe robaczki (gdzieś wyczytałam że to skoczogonki). Po remoncie wróciła na swoje miejsce i zaczęła znowu odżywać. Jednak przyszedł czas na urlop, więc oddałam ją na dwa tygodnie w ręce koleżanki. Wczoraj wróciłam i prawie się popłakałam. Roślinka stała w regale i to w ciemnym dość miejscu więc jakiekolwiek światło docierało tylko do przedniej części drzewka. No i koleżankę chyba poniosło z podlewaniem, bo z tyłu roślinki wszystkie prawie listki zbrązowiały a jak dotknęłam to wszystkie opadły, pień jest mokry i pokazał się biały nalot (na moje oko pleśń). Podejrzewam że jest przelana (podlewana była przedwczoraj przez koleżankę i dzisiaj jest ciągle mokra, nie wilgotna). Boję się że już jej nie odratuję. Błagam pomóżcie, co powinnam zrobić?
Z góry dziękuję.
MOD: Proszę zapoznać się z zasadami tytułowania tematów.
Myślałam że nie będę musiała już zasięgać porady fachowców, bo po moim pierwszym poście, gdy zastosowałam się do porad zamieszczonych na forum, moja karmona ślicznie się rozwijała, kwitła, zieleniała i gęstniała jak szalona. Ze względu na remont musiałam przenieść ją w inne miejsce, dość ciemne, tam nie czuła się już za dobrze, zaczęła gubić listki i to dużo, i pokazały się podczas podlewania malutkie białe robaczki (gdzieś wyczytałam że to skoczogonki). Po remoncie wróciła na swoje miejsce i zaczęła znowu odżywać. Jednak przyszedł czas na urlop, więc oddałam ją na dwa tygodnie w ręce koleżanki. Wczoraj wróciłam i prawie się popłakałam. Roślinka stała w regale i to w ciemnym dość miejscu więc jakiekolwiek światło docierało tylko do przedniej części drzewka. No i koleżankę chyba poniosło z podlewaniem, bo z tyłu roślinki wszystkie prawie listki zbrązowiały a jak dotknęłam to wszystkie opadły, pień jest mokry i pokazał się biały nalot (na moje oko pleśń). Podejrzewam że jest przelana (podlewana była przedwczoraj przez koleżankę i dzisiaj jest ciągle mokra, nie wilgotna). Boję się że już jej nie odratuję. Błagam pomóżcie, co powinnam zrobić?
Z góry dziękuję.
MOD: Proszę zapoznać się z zasadami tytułowania tematów.