• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Fikus - opadające liście po przesadzeniu
#1
Historia tego fikusa jest dość długa, dostałem go jakieś 6-7 lat temu w prezencie i przez ten czas go pielęgnowałem podlewając, zraszając i obracając co 1-2 tygodnie o 180 st aby równo był doświetlony. Przez ten czas ani razu go nie przesadziłem, co jak się domyślam pewnie było dużym błędem, ale mimo wszystko rósł bardzo ładnie.
Od jakiegoś czasu intensywnie czytam o bonsai, cięciach, formowaniu, podłożach itd...
I ponieważ mojemu fikusowi już korzenie intensywnie przerosły przez doniczkę od spodu stwierdziłem, że w tym roku musze już go przesadzić.
Początkowo plan był taki, żeby go przesadzić do tej samej doniczki, przyciąć korzenie, dać nową mieszankę, zrobić cięcie formujące, zadrutować i jak poznałem hasło "defoliacja" to najchętniej i to bym na nim zrobił, ale się powstrzymałem Smile
Po przeczytaniu wpisu na blogu ilovebonsai.pl stwierdziłem, że ok, skoro niedobrze jest łączyć ze sobą trudnych dla rośliny zabiegów, w takim razie mus na ten sezon to jest przesadzenie z przycięciem korzeni i nic więcej mu nie robię. Sam akt przesadzenia dokonał się 2 tygodnie temu.
Po wyjęciu z doniczki rozczesałem korzenie, przyciąłem (łącznie z tym co się urwało przy rozczesywaniu) to pewnie redukcja korzeni o jakieś 40%.
Co do mieszanki to po literaturze bonsaiempire.pl oraz ilovebonsai.pl umieściłem go w mieszance z 35% ziemia do bonsai (mieszanka torfów) : 35% akadama : 15% pumeks : 15% lava czerwona. Dodając torfu poszedłem tropem "W pewnych przypadkach zaleca się dodanie organicznego podłoża, zwłaszcza gdy zależy nam na dobrej absorpcji wody.", aby trochę wydłużyć czas pomiędzy podlewaniami...
I tak fikus poszedł do starej doniczki w nowej ziemi... Dodatkowo, zrobiło się ciepło na dworze, więc go wystawiłem na taras i tam teraz sobie stoi. Popełniłem może błąd, bo początkowo stał w cieniu, a po paru dniach zacząłem na kila godzin wystawiać go na pełne słońce i po 2-3 dniach przestałem jak przeczytałem, że po przesadzeniu przez 2 tygodnie powinien stać w cieniu... I tak do teraz stoi na tarasie w cieniu (słońce ma tylko przez 1-2h z rana, jak słońce wschodzi).

I teraz przechodząc do meritum, trochę niepokoi mnie fakt, że w ostatnich dniach bardzo intensywnie zaczęły żółknąć mu liście i odpadać, na niektórych pojawiają się brązowe przebarwienia. Zastanawiam się, czy to może być normalne przy tych zmianach i zrzuci część liści i będzie żyć dalej, czy powinienem jednak podejmować jakieś akcje ratujące. Z drugiej strony widzę, że na końcówkach pędów pojawiają się nowe przyrosty, więc chyba nie powinno być mu tak źle...
Jeszcze jedno co zauważyłem to, że od tego momentu strasznie powiększyły mu się liście, co widać na zdjęciu gdzie dla porównania wielkości przyłożyłem stary, zżółknięty listek...
Chciałbym się Was poradzić co o tym myślicie?


Załączone pliki Miniatury
                   
  Odpowiedz
#2
Nie wszystko co jedni w "mądrych" księgach napiszą, kolejni powielają, a inni potem bezkrytycznie powtarzają jest prawdą.
Często można, a niekiedy nawet należy zabiegi łączyć (no, zaraz się zacznie...).
Toć już nasi dziadkowie znali starą zasadę szkółkarską która głosi, że redukcja systemu korzeniowego powinna iść w parze z redukcją części nadziemnej.
No bo w przeciwnym razie co tę niewspółmiernie dużą masę zieleni wyżywi i podtrzyma przy życiu?
Jak kupisz w sklepie ogrodniczym drzewko, ale takie z gołymi korzeniami, kopane ze szkółki, zawsze otrzymasz zalecenie: "po posadzeniu proszę przyciąć".
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#3
Temu misiu nic nie jest Big Grin

Przyżółkłe są tylko pojedyncze najstarsze liście. To normalne - rośliny tropikalne też wymieniają liście pomimo tego, że są wiecznie zielone.

Te ciemne plamy na młodszych liściach, to poparzenia słoneczne. W tak minimalnej ilości to kompletnie niegroźne.

Powiększenie liści wraz z wiosną i większą ilością światła to też normalne.
I tu dwie uwagi:
- niemożliwe, żeby te duże liście wyrosły w okresie po przesadzeniu, czyli w ciągu ostatnich dwóch tygodni - wyglądają na znacznie starsze,
- na bieżącym etapie "bonzajowania" tej rośliny, czyli kompletnie zerowym, wielkość liści nie ma żadnego znaczenia.

Czyli generalnie roślina jest zdrowa i trzeba ją normalnie uprawiać.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#4
Dziękuję za odpowiedź. W takim razie czekam dalej jak będzie wyglądać jego rozwój.
Czy w obecnej sytuacji w aktualnym sezonie dać już mu spokój, czy próbować jeszcze w tym roku go przycinać? Jeżeli tak to czy tylko delikatnie, czy można nawet trochę mocniej?
  Odpowiedz
#5
Ja bym próbował go formować po tym, jak te liście, które teraz zaczęły wychodzić, zaczną ciemnieć, czyli będą w pełni dojrzałe. Oznacza to, że liście zaczynają wtedy zwracać roślinie energię zużytą na swój wzrost.
Drugim warunkiem jest dobry ogólny stan rośliny - czy będzie wyglądała zdrowo.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#6
Dlaczego fikus stoi w podwójnej doniczce?
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#7
Fikus do tej pory cały czas stał w domu, dlatego na plastikową doniczkę ma białą osłonkę. Jeżeli chodzi o wodę, która może się tam zbierać to po deszczu staram się wylewać, natomiast do podlewania wyciągam z tej osłonki...
  Odpowiedz
#8
Mnie by się nie chciało wykonywać takie " manewry " a po drugie to takie częste przekładanie rośliny może źle wpływać na stabilność bryły korzeniowej.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości