• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Serissa - liście czernieja na koncach
#1
Dostałam Srissę, ucieszyłam sie ale radość była krótka. Jest raczej młoda ma 20 cm wzrostu. Podlewam (chyba) wystarczająco, stoi w jasnym miejscu ale nie na słońcu i marnieje w oczach. Co robic? Niech mi ktoś pomoże! Confusedhock:
  Odpowiedz
#2
Serrisa jest dość kapryśnym i cieżkim gatunkiem w utrzymaniu. Ceniona jest jako bonsai szczególnie dla malutkich białych kwiatków które pojawiają się w sprzyjających warunkach latem.
Trudno jednoznacznie stwierdzić jak roslinę tego gatunku trakotować. Na pewno nie powinno się jej pozwolić na zbytnie przesuszenie gleby w doniczce ale jednocześnie przelanie rosliny też jest niewskazane. Należy wiec znaleźć "złoty środek".
Co do miejsca serrisa lubi słoneczne miejsce ale nie bezpośrednie nasłonecznienie nie znosi przeciągów i silnych zmian temperatury. Cześć objawów które pani podała mogą być spowodowane również zmianą otoczenia. Można roslinę bez obaw spryskiwać najlepiej odstaną wodą o temperaturze otoczenia nie niższą
Powodzenia
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
Dzięki za szybką odpowiedź. Z tego wynika, że chyba przedobrzyłam z podlewaniem - tak z rozpędu, po gorącym lecie -bo serissa stoi na półce 1,5 metra od okna, poza strefą przeciągów, więc to chyba jednak za dużo wody! Poza tym miałam w domu remont. Inne kwiaty przeżyły, o dziwo wszystkie! Tylko biedna serissa miała chyba za mało szans. Co ciekawe - liście na głównym, grubym pniu sa zdrowe, chorują te na cienkich, bocznych gałązkach - pewnie za młode na takie atrakcje remontowe. Wyhamuję z podlewaniem i zobaczymy za tydzień lub dwa. Jeszcze raz dziękuję. Big Grin [/img]
  Odpowiedz
#4
Podlewam umiarkowanie, postawiłam doniczkę na warstwie keramzytu a liście nadal czernieją i opadają. minęło już 3 i pół miesiąca, drzewko nadal żyje ale liści zostało juz niewiele. Jednym słowem, wygląda jakby usychało. Przestawiłam w inne miejsce 3 tygodnie temu ale nie pomogło, a wszystkie inne roślinki rosna jak szalone. Co robić? Pozdrowienia, Ewa.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości