• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiosenny trening z jałowcem
#1
Witam!

Jako, że to mój pierwszy (poważniejszy) post na tym forum, wypadałoby na wstępie kilka słów o sobie skrobnąć... Zatem, w temacie bonsai "siedzę" już kilka lat, lecz nadal jestem raczej bardzo początkujący Smile
Preferuję drzewka z gatunków rodzimych i w mojej kolekcji znajduje się obecnie okolo 30 drzewek pozyskanych na yamadori, które można nazwać raczej "materiałem na bonsai" (jak to pan Pietraszko żartobliwie w jednym poście stwierdził: kilka lat, trochę cięcia i będą cuda Wink).
Poza bonsai jeszcze kilka innych pasji mi się przyplątało, no ale to nie czas i miejsce...

Zatem do rzeczy. Wraz z wiosną postanowiłem trochę podszlifować swoje umiejętności i pomęczyć materiał szkółkarski, który przyplątał się do mnie przypadkiem rok temu. Jałowiec ten (może ktoś zidentyfikować jaki konkretnie?) raczej sam narzucił formę - dwa proste pnie od razu nasunęły myśl o takiej formie podwójnej.

Poniżej dwa zdjęcia, jak to wyglądało przed formowaniem i tuż po wstępnym nadaniu kształtu (oczywiście, część gałęzi i zieleni stąd może jeszcze "odpaść", ich długość też nie jest docelowa, część drutów też jest założona prowizorycznie, gałęzie nie mają jeszcze odpowiedniego kształtu - są za proste itd...). Lecz w tym momencie mam trochę wątpliwości, stąd moje pytania do trochę bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów:
- czy końcówki gałęzi formować od razu, czy dać mu najpierw trochę odpocząć po takiej redukcji zieleni? chodzi mi o docelowe docinanie gałęzi, ustalanie ich długości, no i podnoszenie tych najdrobniejszych, jeszcze zielonych gałązek w górę, by móc powoli myśleć o chmurkach?
- w przyszłości chciałbym stworzyć z tego parę - lewy pień żywy, prawy w całości martwy. Lecz jeśli chodzi o technikę martwego drewna, jestem w tej kwestii zieloniutki jak igły tegoż jałowca, dlatego pytam: jak się w ogóle do tego zabrać? Formować prawą część również normalnie i dopiero za jakiś czas gdy nabierze odpowiedniego kształtu pozbawić go zieleni i kory?
- Jak widzicie, mam również trochę problemów z czubkami. W jaki sposób je "zakończyć", by w miarę naturalnie to wyglądało? Oglądając na przykład świerki o takim pokroju, rosnące w naturze, często się zdarza, że mają one martwe czubki. Jednak jeśli w przyszłości chcę mieć cały prawy pień martwy, to czy nie będzie trochę przesada? Tak czy inaczej, raczej trochę za dużo zieleni tam jeszcze, prawda?

Oczywiście za wszelkie sugestie, konstruktywną krytykę i pomysły będę wdzięczny Smile


Załączone pliki Miniatury
       
  Odpowiedz
#2
Witamy na forum Big Grin
Jeżeli są to Twoje pierwsze próby to gratuluję. Myślę, że nie znajdzie się osoba na forum, która ułoży tobie drzewko przez net. Dobrze by było jakbyś pomyślał o warsztatach i tam szlifował swoje umiejętności. Myślę, że to jedyna droga do bycia lepszym w tej dziedzinie. Roślina wymaga jeszcze dużo pracy.
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#3
Tak, oczywiście to rozumiem i nie oczekuję, żeby ktoś mi układał przez neta drzewko Wink Raczej pytam o takie podstawowe sprawy, jak - formować dalej teraz, czy pozwolić odpocząć itd...

Co do warsztatów, tak czytałem niejednokrotnie tutaj ten argument i zgadzam się z tym, choć na razie z powodu odległości to raczej mało prawdopodobne Sad
  Odpowiedz
#4
Możesz formować dalej-roślina wygląda na zdrową i żywotną.
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#5
ja też jestem bardzo początkujący, może nawet bardziej Wink ale jakoś coś mi nie gra w tym podwójnym pniu.. Może bardziej doświadczeni koledzy powiedzą czy coś takiego ma sens, ale gdyby tak prawe drzewko skrócić i np. odprowadzić nieco w bok?


Załączone pliki Miniatury
   
pozdrawiam,
Marcin Baranowski
  Odpowiedz
#6
Ze zdjęcia wnioskuję, że są to dwie odrębne rośliny ponieważ nie widać miejsca zrośnięcia się pni. W takim przypadku nie możemy mówić o drzewku bonsai a raczej o namiastce kompozycji w stylu Yose uye. Tak więc są dwie drogi dalszego postępowania, albo należy dosadzić jeszcze jedno drzewko (lub więcej) albo rozdzielić to co jest i uprawiać osobno w dowolnym stylu.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#7
Pnie są zrośnięte, ok 1.5 centymetra pod powierzchnią ziemi. Mam zamiar odkryć to miejsce przy pierwszym przesadzaniu.

Tuż pod powierzchnią gruntu prawy pień skręca łagodnie w stronę lewego i w miejscu złączenia główny pień ma jeszcze dodatkowe, lekkie przegrubienie więc może nawet uda się tam upolować jakieś małe zgrabne nebari. Ale jak pisałem - wszystko w swoim czasie, czyli prawdopodobnie za rok przy przesadzaniu.
  Odpowiedz
#8
Roslina ułozona na szybcika. Odrutowałe niechlujnie glowne konary, wygiales je w dol i na tym skonczyles swoja prace tworcza. Po co?? Gdzie ułozenie chocby minimalne chmurek?? Ukladanie roslin w grupach nie nalezy do najlatwiejszych a ty odrazu rzuciles sie na gleboka wode. Bonsai ze zrosnietymi pniami musi miec jedno solidne nebari jesli uda ci sie to osiagnac to masz 25% sukcesu 25% to zdrowie rosliny i 50% jej ułozenie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#9
Dziękuję, Bolesławie, za Twoją opinię.

Proszę jednak, byś uważniej czytał, gdyż sam pisałem, że drzewko jest w trakcie formowania. Zresztą nawet dokładnie o to pytałem - i odpowiedzi udzielił mi Rafał - czy formować dalej (układać chmurki itd...) teraz, czy też później i dać drzewku odpocząć.

Co do reszty - dziękuję za Twoje sugestie. Owszem, może i na trudne zadanie się rzuciłem, ale chyba w tym cała zabawa? Jakby miało być łatwo, to po co to robić? Gdzie tu rozwój?
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości