08-01-2011, 11:59 AM
Witam ponownie lożę szyderców
Dzisiaj chciał bym pokazać wam kolejny z mojej kolekcji jałowiec chiński także w perspektywie miejsca w jakim był utrzymywany.
Historia tego jałowca zaczęła się w roku 2001 gdy został pozyskany ze starej szkółki we Wrocławiu. Roślina mocno problematyczne z uwagi na bardzo daleko umiesczoną zieleń ale zawsze można coś wymyślić. Roślina po formowaniu w roku 2001 wyglądała masakrycznie. Totalny brak jakiejkolwiek formy. Cóż moja wiedza w tamtym czasie daleko odbiegała o jakichś standardów. :roll:
Masakra ...
Po roku poszedłem w stronę ŚWIATŁA - już w roku 2003 jałowiec prezentował się inaczej - zaczynał wyglądać powoli jak BONSAI
W roku 2004 - 2005 został totalnie odpuszczony ze względu na moją absencję w życiu Bonsaiowym lecz w roku 2006 wyglądał już tak.
Rok 2007
Niestety bardzo cienka linia życia i brak słońca nie sprzyjał zagęszczeniu zieleni. Stanowisko w jakim przebywał tj. ciągły półcień, wydawało się dobre lecz tylko iluzorycznie dopiero po przeprowadzce w roku 2011 na prawdę zobaczyłem jaka jest różnica gdy rośliny stoją cały czas w penym słońcu. W poprzednim domu nie miałem możliwości takiego ustawienia roślin jak teraz i co jakiś czas były one przestawiane na słońce. W chwili obecnej widzę znaczną poprawę we wszystkich moich roślinach. W półcieniu częściej rozwijały się różne choróbska i rośliny nie rozwijały się prawidłowo. Ciągła walka z wszelkiej maści robactwem także nie dawał spokoju roślinie. Najgorzej było w roku 2010 gdy wszystkie moje jałowce zachorowały na tzw rdzę - straszne g..., które przy jałowcach powodowało narośle na gałęziach . Niestety ten jałowiec dostał najbardziej ale dał radę i historia trwa.
W chwili obecnej drzewko wygląda tak .
Pozdrawiam
Michu
Dzisiaj chciał bym pokazać wam kolejny z mojej kolekcji jałowiec chiński także w perspektywie miejsca w jakim był utrzymywany.
Historia tego jałowca zaczęła się w roku 2001 gdy został pozyskany ze starej szkółki we Wrocławiu. Roślina mocno problematyczne z uwagi na bardzo daleko umiesczoną zieleń ale zawsze można coś wymyślić. Roślina po formowaniu w roku 2001 wyglądała masakrycznie. Totalny brak jakiejkolwiek formy. Cóż moja wiedza w tamtym czasie daleko odbiegała o jakichś standardów. :roll:
Masakra ...
Po roku poszedłem w stronę ŚWIATŁA - już w roku 2003 jałowiec prezentował się inaczej - zaczynał wyglądać powoli jak BONSAI
W roku 2004 - 2005 został totalnie odpuszczony ze względu na moją absencję w życiu Bonsaiowym lecz w roku 2006 wyglądał już tak.
Rok 2007
Niestety bardzo cienka linia życia i brak słońca nie sprzyjał zagęszczeniu zieleni. Stanowisko w jakim przebywał tj. ciągły półcień, wydawało się dobre lecz tylko iluzorycznie dopiero po przeprowadzce w roku 2011 na prawdę zobaczyłem jaka jest różnica gdy rośliny stoją cały czas w penym słońcu. W poprzednim domu nie miałem możliwości takiego ustawienia roślin jak teraz i co jakiś czas były one przestawiane na słońce. W chwili obecnej widzę znaczną poprawę we wszystkich moich roślinach. W półcieniu częściej rozwijały się różne choróbska i rośliny nie rozwijały się prawidłowo. Ciągła walka z wszelkiej maści robactwem także nie dawał spokoju roślinie. Najgorzej było w roku 2010 gdy wszystkie moje jałowce zachorowały na tzw rdzę - straszne g..., które przy jałowcach powodowało narośle na gałęziach . Niestety ten jałowiec dostał najbardziej ale dał radę i historia trwa.
W chwili obecnej drzewko wygląda tak .
Pozdrawiam
Michu