• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jałowiec chiński "Helikopter"
#1
Witam ponownie lożę szyderców Tongue
Dzisiaj chciał bym pokazać wam kolejny z mojej kolekcji jałowiec chiński także w perspektywie miejsca w jakim był utrzymywany.
Historia tego jałowca zaczęła się w roku 2001 gdy został pozyskany ze starej szkółki we Wrocławiu. Roślina mocno problematyczne z uwagi na bardzo daleko umiesczoną zieleń ale zawsze można coś wymyślić. Roślina po formowaniu w roku 2001 wyglądała masakrycznie. Totalny brak jakiejkolwiek formy. Cóż moja wiedza w tamtym czasie daleko odbiegała o jakichś standardów. :roll:

   

Masakra ...

Po roku poszedłem w stronę ŚWIATŁA - już w roku 2003 jałowiec prezentował się inaczej - zaczynał wyglądać powoli jak BONSAI

   

W roku 2004 - 2005 został totalnie odpuszczony ze względu na moją absencję w życiu Bonsaiowym lecz w roku 2006 wyglądał już tak.

   

Rok 2007

   

Niestety bardzo cienka linia życia i brak słońca nie sprzyjał zagęszczeniu zieleni. Stanowisko w jakim przebywał tj. ciągły półcień, wydawało się dobre lecz tylko iluzorycznie dopiero po przeprowadzce w roku 2011 na prawdę zobaczyłem jaka jest różnica gdy rośliny stoją cały czas w penym słońcu. W poprzednim domu nie miałem możliwości takiego ustawienia roślin jak teraz i co jakiś czas były one przestawiane na słońce. W chwili obecnej widzę znaczną poprawę we wszystkich moich roślinach. W półcieniu częściej rozwijały się różne choróbska i rośliny nie rozwijały się prawidłowo. Ciągła walka z wszelkiej maści robactwem także nie dawał spokoju roślinie. Najgorzej było w roku 2010 gdy wszystkie moje jałowce zachorowały na tzw rdzę - straszne g..., które przy jałowcach powodowało narośle na gałęziach . Niestety ten jałowiec dostał najbardziej ale dał radę i historia trwa.

W chwili obecnej drzewko wygląda tak .

   

Pozdrawiam
Michu
  Odpowiedz
#2
witaj Michale.
Na wstępie odniosę się do Twojej aluzji z lożą szyderców Big Grin ja na pewno do nich nie zaliczam się a już na pewno nie w kontekście kompozycji z jałowców chińskich co do nich i opinii niektórych miałem się wypowiedzieć ale stwierdziłem że nie ma sensu się wojować z opiniami tych wszystkich ,którym to po pierwszym formowaniu wychodzą gotowe bonsai-e a roślina dla mnie jest spoko.Co do "helikoptera"to wyciągnąłeś i tak bardzo wiele jak na tego krzaka ,podoba mi się ,cieszę się ,że Twój jałowiec poradził sobie z choróbstwem tylko ta kwadratowa doniczka nie do końca do mnie przemawia ale to moja subiektywna opinia,szczerze kibicuje tym dwóm roślinom.
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
  Odpowiedz
#3
Big Grin Pamiętacie Muppet Show

   

Mam nadzieję, że wszyscy traktują to jako żart ... :mrgreen:
  Odpowiedz
#4
bardzo, bardzo fajna roślina, super doniczka - klasyk.
Moje gratulację i powodzenia
pozdrawiam maciek knap
  Odpowiedz
#5
No to się popisałem z tą doniczką :oops: nie zauważyłem że masz już przesadzoną do okrągłej. Big Grin
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
  Odpowiedz
#6
Zacznę tak. Jakby ten jałowiec był mój, to przesadzając pochyliłbym go leciutko w lewą stronę aby nadać pniu linię „moyogi”. Głowę uformował w pionowej osi nad nebari z lekkim przeważeniem na prawo. No i najważniejsze. Tą długą, wiszącą wzdłuż pnia po lewej stronie gałąź, skierował za pniem w prawą stronę. To by zrównoważyło kompozycje...takie są moje odczucia. Ten jałowiec to klasyczny bunjin wiec krzyżowanie się gałęzi jest dopuszczalne, a mnie się nawet podoba...    
   

...może główną gałąź narysowałem za długą o jedną chmurkę, może dwie, ale chyba widać o co mi chodzi...

   

...narysowałem poprawiłem swoją "wizję"...
pozdrawiam RB
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości