04-12-2016, 07:15 PM
Po pierwsze musisz zaopatrzyć się w coś czym będziesz mógł dokładnie określić pH wody. Przy kombinacjach z tak niskim pH łatwo coś przedobrzyć i można stracić roślinę. Polecam testy akwarystyczne do badania pH wody najlepiej kropelkowe.
Aby sprawdzić co się dzieje w podłożu warto co jakiś czas sprawdzić ph wody po przejściu przez nie. Da to nam jakiś pogląd na to co się dzieje w doniczce.
Ja na swoich cytrusach przerobiłem kwas szczawiowy, azotowy i ortofosforowy. Woda wrocławska jest chyba najgorsza w Polsce do podlewania roślin doniczkowych ale za to jest lepsza od niejednej mineralnej sprzedawanej po 1,5 zł za butelkę.
A teraz jakie są moje spostrzeżenia. Z moimi cytrusami, które uprawiam od kilkunastu lat sprawa wyglądała tak. Po zakupie roślina rosła dobrze rok lub dwa potem zaczynała się chloroza liście żółkły i w efekcie roślina usychała. Nie pomagały żadne nawozy rośliny i tak usychały. Kiedy dowiedziałem się, że podlewanie roślin wodą z kranu podnosi pH podłoża co powoduje, że rośliny zaprzestają pobierać pewne minerały z podłoża postanowił coś z tym zrobić. Przy bonsai mamy trochę lepiej bo co jakiś czas wymieniamy całe podłoże ale warto je też podlewać dobrą wodą. Na początku zastosowałem kwas szczawiowy. Do wody dodawałem kwas i czekałem aż cały biały osad osiądzie na dnie. Zlewałem wodę znad osadu i podlewałem nią rośliny. Na wiosnę rośliny wypuściły piękne zielone przyrosty. Niestety zauważyłem pewien efekt uboczny tej metody. Rośliny przestały kwitnąć mimo, że ładnie rosły. Efekt ten utrzymywał się jeszcze przez dwa trzy lata po zaprzestaniu stosowania kwasu szczawiowego. Myślę, że metoda dobra dla roślin nie kwitnących. Potem przeszedłem na kwas azotowy i ortofosforowy. W czasie wzrostu roślin stosowałem kwas azotowy. Jesienią i zimą kiedy azot jest niekorzystny dla roślin stosowałem kwas ortofosforowy. Tą metodę stosowałem do czasu kiedy zakupiłem filtr RO do wody.
Podlewanie roślin wodą RO i stosowanie odpowiednich nawozów uważam za najlepszą metodę. Dodam jeszcze, że od kiedy stosowałem kwas szczawiowy a było to dobrych parę lat temu nie straciłem ani jednego cytrusa i kiedy mam ochotę na herbatkę z cytryną to zrywam sobie jedną z drzewka i do herbaty
Aby sprawdzić co się dzieje w podłożu warto co jakiś czas sprawdzić ph wody po przejściu przez nie. Da to nam jakiś pogląd na to co się dzieje w doniczce.
Ja na swoich cytrusach przerobiłem kwas szczawiowy, azotowy i ortofosforowy. Woda wrocławska jest chyba najgorsza w Polsce do podlewania roślin doniczkowych ale za to jest lepsza od niejednej mineralnej sprzedawanej po 1,5 zł za butelkę.
A teraz jakie są moje spostrzeżenia. Z moimi cytrusami, które uprawiam od kilkunastu lat sprawa wyglądała tak. Po zakupie roślina rosła dobrze rok lub dwa potem zaczynała się chloroza liście żółkły i w efekcie roślina usychała. Nie pomagały żadne nawozy rośliny i tak usychały. Kiedy dowiedziałem się, że podlewanie roślin wodą z kranu podnosi pH podłoża co powoduje, że rośliny zaprzestają pobierać pewne minerały z podłoża postanowił coś z tym zrobić. Przy bonsai mamy trochę lepiej bo co jakiś czas wymieniamy całe podłoże ale warto je też podlewać dobrą wodą. Na początku zastosowałem kwas szczawiowy. Do wody dodawałem kwas i czekałem aż cały biały osad osiądzie na dnie. Zlewałem wodę znad osadu i podlewałem nią rośliny. Na wiosnę rośliny wypuściły piękne zielone przyrosty. Niestety zauważyłem pewien efekt uboczny tej metody. Rośliny przestały kwitnąć mimo, że ładnie rosły. Efekt ten utrzymywał się jeszcze przez dwa trzy lata po zaprzestaniu stosowania kwasu szczawiowego. Myślę, że metoda dobra dla roślin nie kwitnących. Potem przeszedłem na kwas azotowy i ortofosforowy. W czasie wzrostu roślin stosowałem kwas azotowy. Jesienią i zimą kiedy azot jest niekorzystny dla roślin stosowałem kwas ortofosforowy. Tą metodę stosowałem do czasu kiedy zakupiłem filtr RO do wody.
Podlewanie roślin wodą RO i stosowanie odpowiednich nawozów uważam za najlepszą metodę. Dodam jeszcze, że od kiedy stosowałem kwas szczawiowy a było to dobrych parę lat temu nie straciłem ani jednego cytrusa i kiedy mam ochotę na herbatkę z cytryną to zrywam sobie jedną z drzewka i do herbaty

Artur