Witam.
Może ktoś będzie miał ochotę na virta i podsunie mi ciekawą koncepcję co do formy drzewka. Ale myślę, że na tym etapie wszystko jest jasne :-P
Więcej na blogu. Pozdrawiam serdecznie
ułożyć , ciut głębiej nasadzić, lewa dolna gałąź, trzeba z nią coś zrobić - pewnie wyciąć-fajny wiąz
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
Mnie sie tam ona podoba - oczywiscie trzeba nad nia popracowac. Mysle ze aktualnie razi jej grubosc i to ze rosnie przy pniu do góry a potem sie lekko łamie w dol. Ja bym jej nie wycinał zawsze mozesz to zrobic a z doklejeniem bedzie ciezko.
Oczywiście, że tak. Najpierw solidne czyszczenie i układanie. Wtedy będzie już coś dokładniej widać. Gałąź zawsze można tymczasowo zasłonić i kombinować. Zobaczymy jak wyjdzie w praniu :wink:
Mam zamiar przesadzić wiąza na wiosnę do nowej donicy. Chciałbym zwrócić się do Was z prośbą o poradę. Jaką by można było dopasować do wiąza. Poniżej 3 propozycje. Może macie jakieś własne. Na pewno musi być jasna. Może ktoś pomoże.
Może się Tobie coś z tego spodoba? Donicę zawsze można zamówić u producenta
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
Niestety piękna wiosna niesie ze sobą złe wiadomości... Straciłem dwa wiązy. Jeden wiąz(mniejszy) zimował w konspekcie na nieogrzewanym poddaszu jak lata wstecz a drugi obok niego z obsypaną korą doniczką. Co tydzień sprawdzałem temperaturę i wilgotność podłoża. Podlewałem raz na 2-3 tygodnie. Okazało się, że mama z dobrymi chęciami podlewała kilka razy bez mojej wiedzy i najprawdopodobniej przegniły korzenie.
Wiązy nie wystartowały na wiosnę a zamiast pąków uschły wszystkie gałązki. Korzenie natomiast są miękkie i po naciśnięciu 'rozmazują' się w brązową masę aż do twardej tkanki.
Poniżej zdjęcia może ktoś zauważy inna przyczynę bo nie chciałbym popełnić tego samego błędu w przyszłości. Zapewne będę zimował kolejne wiązy na dworze obsypując korą doniczki lub na poddaszu bez kory, lub po prostu mniej podlewać...