• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nowe yamadori 2011 - klon polny
#61
jestem za odpowiedź nr2
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#62
Aha. Ja też jestem za tym by nic nie robić już. Im więcej spędzisz czasu przy roślinie która ma się leczyć tym gorzej dla niej.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#63
Dzięki koledzy za sugestie (także za te na privie)!

Już wszystko jasne. Gałązki niestety wyglądały coraz gorzej, więc - w związku z tym, że to w końcu klon - po ostatecznym sprawdzeniu koloru kambium usunąłem je i zaszczepiłem na nowo.

Okazało się, że wprawdzie powstały zgrubienia w miejscu wylotu, ale gałązki nie połączyły się z pniem. Mało tego, pień w tym miejscu "wycofał energię" i nawet nie wytworzył odrobiny kalusa. Podejrzewam, że nawet gdybym ich nie odciął to nie przyjęłyby się. Tym razem więc zaszczepiłem je trochę lepiej.

(wylot po prawej oczywiście Wink)


Załączone pliki Miniatury
       
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości