Witam serdecznie!
Kilka dni temu zakupiłam ficusa retusa i podejrzewam, że sageretię. Pewności nie mam, bo gdy zapytałam o gatunek roślinki sprzedawca (btw pijany) odpowiedział: 'Eeee pani, przecie to je bonzaj!' --> bez komentarza. Kupiłam je na targach towarzyszących wystawie kwiatów w bardzo okazyjnej cenie już w ceramicznych doniczkach. Można się łatwo domyśleć, że sprzedawca raczej nie był ich najlepszym opiekunem, dlatego martwię się o ich formę. Fikus się całkiem dobrze trzyma, ale sageretia nie wygląda dobrze. Dużo o nich czytałam, ale wolę się upewnić, bo to moje pierwsze bonsai, więc się nie znam, dlatego z góry przepraszam za pytania, które pewnie czytacie już 50983734545837 raz.
- Czy powinnam je przesadzić, jeśli tak, to jakie mieszanki glebowe zastosować?
- Czy zmieniać im doniczki, czy wielkość jest odpowiednia?
- Czym je nawozić, co polecacie?
- Z przycinaniem poczekać aż się zaaklimatyzują?
- Z fikusa pościągać te druty, czy zostawić? Ma ślady na korze po jakiś starych zardzewiałych
Z góry dziękuję za pomoc!
a to do ficusa http://wog-bonsai.blogspot.com/2010/02/ ... iguce.html
ja też dużo zadawałem pytań ale jak masz neta to wystarczy te dame pytania wpisać w google pozdrowienia
Wszystko było już wiele razy omawiane i tłumaczone. Są książki.
- Czy powinnam je przesadzić, jeśli tak, to jakie mieszanki glebowe zastosować?
- Czy zmieniać im doniczki, czy wielkość jest odpowiednia?
- Czym je nawozić, co polecacie?
- Z przycinaniem poczekać aż się zaaklimatyzują?
- Z fikusa pościągać te druty, czy zostawić?
Mam teraz usiąść z książką i przepisywać całe rozdziały które wyjęte z kontekstu zapewne i tak wiele Ci nie powiedzą?
Skorzystaj z przeglądarki i przeszukaj fora. Na każde pytanie znajdziesz co najmniej kilkadziesiąt odpowiedzi. Wiem bo sam szukałem, pytałem, odpowiadałem.
To tak jakbyś pytała się na forum czy ciastka są słodkie i czy zjedzenie ich po kiełbasie a przed śledziami spowoduje, że poczujesz się gorzej.
Założyłaś temat w dziale "WIADOMOŚCI PODSTAWOWE O BONSAI" a czy zadałaś sobie minimum trudu, żeby przejrzeć tematy w tym dziale? Jestem pewny, że znajdziesz nawet na tym forum odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. Trzeba tylko chcieć szukać.
A najlepiej to zaopatrz się w książkę i czytaj.
Pozdrawiam.
Tak, czytałam większość wątków Tyle, że specjalnie dałam zdjęcia, bo chodzi mi o MOJE, KONKRETNE ROŚLINKI. Bo jeśli wyglądają źle, to mam wątpliwości, czy cokolwiek przy nich robić. Myślałam, że to forum dyskusyjne i mogę się zgłosić po pomoc, ale widzę, że nie. Mniej czasu zajęłoby Ci odpowiedzenie na moje pytania niż układanie tego elaboratu tak nawiasem mówiąc. Nie będę się tu kłócić, więc już nic na tym forum nie napiszę, żegnam.
Cóż nie miałem zamiaru Cię zniechęcić a jedynie namówić do minimum wysiłku z własnej strony.
Dzisiaj kupiłem sobie cholinex. Przepiszesz mi całą ulotkę? Później napisze mój brat i reszta rodziny i poprosi o to samo, a później tysiąc innych osób. Przepiszesz?
Skoro czytałaś to znasz odpowiedzi na swoje pytania. Twoje rośliny nie różnią się niczym od innych z tych samych gatunków. Skoro nikt nie pisze tzn, że nie ma o czym dyskutować.
Nie obrażaj się i nie zniechęcaj.
A skoro tak bardzo chcesz odpowiedzi:
Ad. 1 Płochocki str. 62
Ad. 2 Płochocki str. 50
Ad. 3 Płochocki str. 120
Ad. 4 Płochocki str. 70-116
Ad. Jeśli druty utrzymują kształt to zostaw, jeśli już wrosły to zdejmij. Poza tym Płochocki str. 70
Do peper50:
Chyba jedyne co uzyskałeś to właśnie zniechęciłeś Dori do wizyt na tym forum. Kiedyś tez byłeś zielony w temacie i pewnie także zadawałeś pytania? Głupie? Podobno takich nie ma. Podałeś odpowiedzi (brawo) posiłkując się A. Płochockim. Świetny poradnik, tylko czy każdy go ma, skoro nie wzawiano wydania lat -dzieści(a). I żeby nie było niejasności, nie oskarżam Cię o celowe złośliwości, ale czasem warto nawet krytyczne uwagi podać w innej formie. Pozdrawiam.
Do Dori:
Nie zarzucaj tego forum. Tu piszą ludzie o naprawdę wielkiej wiedzy, z której warto korzystać. Bartek też nie miał zamiaru nikogo urazić. Tylko tak trochę niezgrabnie wyszło. Pierwsze koty za płoty!!!!
AD1,2
Jesień to nie jest najlepszy okres na przesadzanie, ale w przypadku zabiegów interwencyjnych, nie niesie to za sobą nadmiernego ryzyka. Jeśli bryły korzeniowe wypełniają całkowicie doniczki (a w przypadku tego typu materiałów zazwyczaj tak jest) trzeba przesadzać. Ktoś na tym forum jako podłoże polecał ziemię do pikowania i wysiewu nasion. Ponieważ, jak piszesz masz niewielkie doświadczenie, nie proponowałbym ingerencji w bryły korzeniowe, zostają więc o rozmiar większe doniczki. I oczywiscie drenaż na dno doniczek.
AD3
Po przesadzeniu nie nawozić. Można podjąc nawożenie, gdy rośliny zaczną wypuszczać nowe liście, pędy. I tu znów się kłania jesień i w perspektywie zima.
Rośliny maja wówczas zmniejszony apetyt. Raz na miesiąc wystarczy. Najbezpieczniej uzywac gotowych preparatów w płynie dedykowanych bonsai. Jeśli jakis nawóz do "normalnych" roślin, najwyżej 1/4, 1/3 zalecanej dawki. Podlewanie równiez z umiarem. POdłoże lekko wilgotne, ale nie mokre. Oczywiście o zasuszeniu tez nie ma mowy. Ja w okresie jesienno zimowym zazwyczaj nawilżam podłoże spryskiwaczem. Trzeba odczekać chwilę, aż woda wsiąknie i powtórzyć zabieg, aby nawilzyc całą ziemię w doniczce.
AD4.
Wszelkie prace formujące nie wskazane po przesadzeniu. Można jedynie oczyscić rosliny z martwych, suchych gałązek. A potem aklimatyzacja do wiosny. Dużo światła, umiar w podlewaniu i nawożeniu i nieco niższe temperatury w pomiesczeniu niz latem.
AD5
Wszelkie druty usunąłbym. W marketowych pre-bonsai zazwyczaj jest to drut stalowy, dlatego pordzewiał. Na nadanie i utrzymanie formy (drutowanie) będzie czas później. Usuwając drut nie rób tego odwijając go w całości. Odwijaj i odcinaj niewielkimi odcinkami.
Podsumowując. Ficus na pewno da sobie radę. Sageretia jest bardziej problematyczna. Dlatego czytaj (Płochockiego jak najbardziej), śledź fora bonsai, opiekuj sie drzewkami i zaplanuj formę dla nich. Na wiosnę jak znalazł Powodzenia.
Andrzeju zanim zadałem jakiekolwiek pytanie najpierw przeczytałem wszystkie książki jakie znalazłem, artykuły w internecie, co tylko było. I nie czyni to ze mnie fachowca którym nawet nie chcę być ale wiem, że przeczytałem to minimum. I owszem zadawałem głupie pytania ale nie aż takie.
Żeby znaleźć odp. na pytania koleżanki nie trzeba przeczytać żadnej książki. Wystarczy prześledzić tematy na forum bo to rzeczy wałkowane setki razy.
Dzisiejsza młodzież jest strasznie leniwa z ego przerastających ich samych i lepiej się obrazić niż faktycznie poszukać czy zajrzeć do książki. Niektóre są stare ale nie przesadzajmy na słynnym portalu aukcyjnym kiedykolwiek sprawdzę to zawsze jest jakaś do sprzedania, aktualnie jest 7 Płochockiego i to po bardzo niskich cenach... Pomijając inne drogi i inne tytuły o których nie będę pisał...
Bartek, masz wiele racji, ja też połykam wszystko co dotyczy bonsai i co uda mi się znaleźć w sieci lub na kartach Płochockiego chociażby i chyba nigdy nie będę wiedział tyle, by uznać się za autorytet w tej dziedzinie. Piszę tylko, że nawet mając rację, nie powinnismy reagować w sposób nerwowy i przez to czasami niegrzeczny nawet. To nie przyczynia się do popularyzacji naszej pasji. Poza tym nie wszyscy są tak kreatywni i samodzielni jak my Pozdrawiam i liczę na owocną wymianę poglądów i doświadczeń.