Cześć
Chcialbym przedstawić Wam jałowce zrobione przeze mnie i kolege z forum. Zakupione w szkółce drzew i krzewów.Przeznaczone do dalszego formowania za powiedzmy 2 lata. W tym temacie przedstawiam pierwszego jałowca. Zdjęcia frontu prezentuje jako pierwsze. Dziekuje za wszystkie sugestie
z tego materialu to chyba i tak max jakie mozna na dzien dzisiejszy bylo wyciagnac. Jednak wydaje mi sie, ze za jakis czas mozna z niego cos zrobic chociazby jakiegos fajnego bunjina, to dopiero pierwsze formowanie.
Witam.
Więc tak wyglądają te jałowce Maciek wspominał że straszna kicha była z wybraniem czegoś konkretnego. Co do tej rośliny to najpierw odkryłbym nebari i do niego układał zieleń, ale to już na wiosnę. To są twoje pierwsze "out" rośliny i na nich wiele się nauczysz Pewnie nie będzie z nich super okazów ale dadzą ci doświadczenie które zaowocuje przy następnych roślinach Teraz poczytaj o zimowaniu.
no własnie objezdzilismy kilka szkółek i te 2, ktore wstawilem byly najciekawsze. Moze jeszcze sie cos pojawi ciekawego w cigu najblizszych tygodnii chociaz okres juz nie ten. Teraz rzeczywiscie zajme sie przygotowywaniem miejsca na zimowanie dziekuje i czekam na dalsze sugestie
na zdjęciu rzeczywiście wyglądają kichowato, ale...
1. nie drutowaliśmy drobnych gałązek dlatego nie widać trójkąta z gałązek i jest mały chaos, ale tylko to tak na zdjęciu
2. dwie dolne gałązki będą dalej wyginane w dół (nie wszystko na raz)
3. czekamy aż góra się rozwinie i dalej będziem coś modzić
4. czasami po prostu nie da się zrobić ładnej rośliny za pierwszym razem i formowanie musi być rozłożone na parę sezonów (mam na myśli widoczną formę do której się dąży)
Popieram wypowiedź Pepera50, do tych drobnych gałązek to się nawet nie zabieraj tylko odstaw tą roślinę na kilka lat aż przynajmniej "odbuduje się" zielona masa na koronie po twej przycince.
to bardzo dobrze, że zgadzacie się w tym temacie i odsyłacie do ksiąg.
odsyłanie do literatury mogły by świadczyć, że stawiasz się w roli autorytetu (może to nadinterpretacja) a to może wywoływać pyskówki.
ja was odsyłam do przysłów polskich typu "na bezrybiu i rak ryba"
dlaczego na samym wstępie zakładacie czyjąś niewiedzę, może najzwyczajniej na świecie nie ma materiału lub kasy na materiał za 200 tylko jest za 3 dychy!
kolega sain1 dopiero zaczyna, a ja mu pomagałem wybierać materiał. mogę was zapewnić, że wiem jak wybierać materiał.
kolejna sprawa to odpoczynek materiału na kilka lat. znaczy na ile, konkretnie? dawanie rady typu, że teraz masz zrobić to i to czemu ma to służyć? chyba tylko chęci udzielania się na forum, to żadna wskazówka
rok 2012: nic
2013 redukcja bryły korzeniowej
2014 redukcja zielonego,może przeformowanie.
Maćku nie nadinterpretuj proszę. Wydaje mi się, że są materiały dobre i lepsze i takie które się nie nadają.
Szukając materiału na bonsai wydaje mi się, że roślina musi mieć coś ciekawego. Nebari, ruch pnia, cokolwiek. Coś charakterystycznego, szczególnego.
To, że ktoś zaczyna to nie jest wytłumaczenie. Każdy kiedyś zaczynał. Gdybyśmy szukając roślin w szkółce kierowali się zasadą "dzień dobry, macie Państwo dobry materiał na bonsai? Nie? To poproszę cokolwiek" bonsai nie byłoby sztuką. Sam rok jeździłem po szkółkach i nie znalazłem nic ciekawego. Kolejnego roku zakupiłem aż 3 jałowce.
I nie krzycz, że ktoś nie ma kasy na materiał za 200 zł dlatego kupuje za 30 zł. Doskonale rozumiem. Ja kupiłem berberysa za 5 zł który ma w obwodzie ponad 13 cm a gdybym takiego nie znalazł to nic bym nie kupił.
Nigdzie nie negowałem czyjejś wiedzy. Mnie to po prostu dziwi, że ludzie wybierają takie materiały. Proszę czytaj ze zrozumieniem i nie obrażaj się. Nie napisałem niczego obraźliwego.
Takie mam zdanie ale życzę powodzenia z tym jałowcem.
peper50 napisał(a):Szukając materiału na bonsai wydaje mi się, że roślina musi mieć coś ciekawego. Nebari, ruch pnia, cokolwiek. Coś charakterystycznego, szczególnego. To, że ktoś zaczyna to nie jest wytłumaczenie.
Sorry, ale mam chęć opieprzyć kogoś i to teraz robie. Peper - nie pierdziel głupot bo zrobiłeś się taka fafa racha i znawca, ze głowa boli. Ty wszystko już wiesz i umiesz i jedziesz po osobach początkujących jak i takich co mają większe doświadczenie. A nie znasz odpowiedzi na banalne pytania, na które nie jest potrzebna wielka wiedza tylko doświadczenie i umiejętnośc myślenia. Pytasz się na przyjaciołach bonsai Roberta Błądka o communisy czemu to czemu tamto. Prosta sprawa np czemu communisa drutujesz w maju, czerwcu - próbowałeś w styczniu ? Jezeli nie to życze powodzenia i kup sobie dobrą maść na pocięte paluchy. Czemu się najlepiej je wygina w czerwcu - lipcu ? Bo to okres najintensywniejszego wzrostu i krążą soki w drzewach bardzo mocno dlatego drzewo jest najbardziej elastyczne ale i zarazem kruche. A czemu schemat jaki podajesz do budowania zieleni się u nas nie sprawdzi - to już Robert Ci napisął - bo to nie klimat jak w Japonii czy Hiszpanii. Mamy inny klimat.
peper50 napisał(a):Sam rok jeździłem po szkółkach i nie znalazłem nic ciekawego. Kolejnego roku zakupiłem aż 3 jałowce.
A czy uważasz, że te jałowce są rewelacyjne ? Piszesz, że za dobry materiał trzeba dać 200 zł a sam takiego nie masz ? Pojęciem względnym jest gust to raz a dwa, wyobraźnia, jak się wie co z czego można zrobić. Ty je kupiłeś - inny by przeszedł obojętnie. Ja też kiedyś zaczynałem i wydwało mi się, że Pana Boga za pięte złapałem i wszystko wiem. Ale wiedze i umiejętności da się zweryfikować, choćby po przez drzewka jakie się ma. Wyobraź sobie, że przez 6 lat pokazałem na wystawie w Warszawie tylko 1 swoje drzewko. Fakt, ze nigdy mi nie zalezało aż tak na tym ale prawa jest też taka, że trzeba wiele czasu by się takich wystawowych drzew doczekać.
peper50 napisał(a):Nigdzie nie negowałem czyjejś wiedzy. Mnie to po prostu dziwi, że ludzie wybierają takie materiały. Proszę czytaj ze zrozumieniem i nie obrażaj się.
Resztę postu skasowałem, bo nie chce mi się wchodzić w kazuistyczną dyskusję.
I prawdę mówiąc wolałbym azalię Bartka niż tego jałowca, a osoba z Twoim doświadczeniem, Przemku, nie powinna się temu dziwić - pytanie retoryczne więc błagam nie odpisuj!
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
generalnie okey, fajnie jak ludzie odpisują i można podyskutować i są emocje (zdrowe)
nie ma co się napinać. sprawa wygląda tak, że ktoś zaczyna i każda najmniejsza pierdułka może sprawiać satysfakcję i radochę i oto chodzi.
komu przeżyło pierwsze zrobione drzewko? mi nie (był to wiąz, którego przelałem - )
kogo pierwsze drzewko było super? moje nie ( ale emocje były ogromne, wpatrywałem się w nie godzinami, a to był patyk!)
każdy chce od czegoś zacząć.
jedziesz z kolegą, wybierasz mu materiał z tego co jest i za tyle, ile ma pieniędzy. wiem, że są materiały po 10 tys euro gdzieś na świecie, ale co z tego, można też od razu zacząć od yamadori. no ale gdzie zdrowy rozsądek?
drzewo jest do d...py no i co, ale to początki a pogadamy za 4 lata jak przeżyje. liczy się to że coraz więcej ludzi robi bonsai a Polsce.
Cytat:Sam rok jeździłem po szkółkach i nie znalazłem nic ciekawego.
jest taki kawał o tym jak ruscy 40 lat czołgu w dupie szukali (żart, sorry z góry, czekam na komentarz od moderatora, że nie wolno tak się wyrażać).
Nie zakladalem, ze moj post wywola tyle "emocji" po prostu liczylem na jakies rady, opinie, sugestie czy Wasze "wizje" co do tego drzewka, chociaz wiem, ze na dzien dzisiejszy ciezko jest wzgledem niego cos rokowac. Mimo, ze drzewko sie co niektorym osobom nie podoba , tak jak Maciek napisal mi sprawilo wiele radosci i satysfakcji, ze cos takiego z niego wyszlo i rzeczywiscie moze nie jest to obiecujacy material, ale od czegos trzeba zaczac i zaspokoic swoja chęć robienia drzewek i uczenia sie sztuki bonsai, dlatego wolalem zakupic sobie gorszy material i sprobowac z nim cos zrobic niz czekac rok i nic nie robic czekajac na lepszy material.A naprawde praca nad tym materialem jak i drugim prezentowanym jalowcem sprawila mi wiele przyjemnosci i dodala jeszcze wiekszego kopa zeby sie rozwijac w sztuce bonsai i pracowac nad kolejnymi drzewkami.
Mam nadzieje, ze drzewko przezyje zime i za pare lat moze cos fajnego da sie z niego zrobic, w koncu nie z kazdego drzewka po pierwszym formowaniu uzyskuje sie idealny material na bonsai, dwa bonsai jest swoista sztuka cierpliwosci i powolnego dążenia do uzyskania ideału nawet dla takiego materialu jak to drzewko. Takie jest moje zdanie, wiec mimo wszystko i tak mam zamiar prezentowac moje postepy przy tym drzewku czy innym, zawsze jestem otwarty na wszelkie opinie, rady czy zwrócenie uwagi na jakies błedy.
Jacku, prawda jest taka, że większość ludzi interesująca się tym hobby zaczynała od takich materiałów. Znam ludzi, co zaczynali od lepszych i dlatego wiem, że to wszystko jest bardzo złożone, a rozpisywanie się na ten temat nie ma sensu. Prawdą jest, że wiele osób, nie tylko z tego form, nie miała, nie ma i mieć nie będzie możliwości pracy na ciekawych i interesujących roślinach noszących często miano "dobre"-a takie są w naszym kraju. Niemniej jednak panuje w tym światku taka maniera, że każdy udaje, że coś wie ale nie powie, ale wytknie drugiemu błąd argumentując to sardonicznie przy użyciu szczątkowej wiedzy. Prawda jest natomiast taka, że takich ludzi, którzy mogą powiedzieć coś więcej niż to, że w styczniu się nie drutuje communisa, bo można się ukłuć, jest nie więcej niż mam palców u rąk, a jeśli sobie któregoś obetnę to nie zmieni to mojego założenia. Oczywiście jest to mój osobisty osąd. Przez ostatni rok miałem sposobność obcować z bonsai i całą otoczą nieco więcej niż "warsztaty z kumplem w szopie" i dostrzegłem jak mylne było moje pojęcie o tym wszystkim i ile jeszcze przede mną żeby móc uznać, że coś jest dobre, a coś złe. Niestety występuje w naszym narodzie tendencja to udowadniania komuś, że jest nikim w sposób bardzo płytki, bo poprzez szczekanie. Podobnie jest z tym hobby (i nie tylko tym), w którym ludzie często zapominają o zabawie i popadają w jakiś szaleńczy wyścig do nie wiadomo czego, dorabiając wokół tego otoczkę religijności i profetyzmu.
Ten, kto widział mnie na jakiś warsztatach wie, że moje uczestnictwo w nich jest bardzo osobliwe i prawdę powiedziawszy gdyby nie pan Włodek, który mnie zebrał w końcu, to pewnie nadal bym chodził po pracowni i robił rośliny ze wszystkimi możliwymi ludźmi, a sam bym swoich bonsai nie ruszył. W tym się odnajdywałem i to mi sprawiało przyjemność, a czas ten wykorzystywałem na słuchanie całej masy opowieści o bonsai. Dlatego uważam, że grunt to żeby to, co robisz sprawiało Ci przyjemność. Jedynym Twoim błędem było to, że nie zalogowałeś się na forum 5 lat temu, bo wtedy dla co poniektórych byłbyś "figurą". Widać, że masz świadomość jakości Twojego materiału więc nie widzę sensu pisać rzeczy oczywistych. Grunt żeby był progres, ale podczas zabawy.
Wiem, że niektórych mógł zszokować spokojny ton mojej wypowiedzi, ale podejrzewam, że jest to spowodowane literaturą, jaką ostatnimi czasy poczytuję. Na pocieszenie mogę dodać, że niebawem zaczynam lekturę biografii Fryderyka Nietzsche i Augusto Pinocheta więc niebawem powrócę do normalności
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
prawda jest taka że wszyscy wszystko niby wiedzą , a postaw takiego przed pożadna rośliną , to im łapki się trzęsą .
pracuj nad roślinami ciesz się hobby :oops:
Daniel Jakubowiak.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
peper50 napisał(a):Nawet na moim blogu nie jesteś w stanie przeczytać, że co do azalii nie mam żadnych planów.
Sorry ale dzisiaj też mam zły dzień - więc znowu pozwole sobie napisać tak od siebie. Skoro nie masz planów co do tej azali to czemu ona jest na tym blogu - blogu o bonsai ? Tak dla jaj - to naprawde żartowniś z Ciebie !
ZKM napisał(a):kogo pierwsze drzewko było super? moje nie ( ale emocje były ogromne, wpatrywałem się w nie godzinami, a to był patyk!)
Dzięki, że też miałeś okazje i odwagę napisać coś takiego. Każdy już chyba z nas zapomniał jakie były początki
Maciek Krawczyk napisał(a):Przez ostatni rok miałem sposobność obcować z bonsai i całą otoczą nieco więcej niż "warsztaty z kumplem w szopie" i dostrzegłem jak mylne było moje pojęcie o tym wszystkim i ile jeszcze przede mną żeby móc uznać, że coś jest dobre, a coś złe
Spoko, fajnie że też to zrozumiałeś - widocznie kto ma te hobby za poważne przechodzi taki etap. Ale to też nie czyni Cie znachorem.
Maciek Krawczyk napisał(a):Prawda jest natomiast taka, że takich ludzi, którzy mogą powiedzieć coś więcej niż to, że w styczniu się nie drutuje communisa, bo można się ukłuć, jest nie więcej niż mam palców u rąk
Ja to napisałem aby odbiór był banalnie prosty i zrozumiały, bo wystarczy czasami pomyśleć a nie doszukiwać się nie wiadomo jakiej teorii. A doświadczenie swoją drogą. Co do osób takich - to przeważnie jest to przyjaciel, który powie Ci dlatego, że coś dla niego znaczysz, że chce Ci pomóc, bo ma wiedzę. Nikt obcy Ci tego za darmo nie zrobi i nie powie. To tak jak ja bym po 5 latach studiów i 2 latach kursu (i wydanych ok 20 tysięcy złotych) mówił Ci jak masz namalować pejzaż aby oddał realny wygląd. Kolejna też sprawa odnośnie tych porad - nie wszystkie wypróbowane będą dobre dla Ciebie, mogą być pomocne i wskazywać pewne rzeczy ale im więcej sam próbujesz, pracujesz- tym sam wiesz wiecej.
daniel j napisał(a):prawda jest taka że wszyscy wszystko niby wiedzą , a postaw takiego przed pożadna rośliną , to im łapki się trzęsą
Sorry Daniel - nie znam Cie ale staram sie Ciebie nie oceniać po postach ale patrząc po Twoich roślinach to sam jesteś z tych osób, które nie robią samodzielnie swoich roślin tylko ktoś za Ciebie.
Jeżeli ktoś się czuje urażony to przepraszam, ale chyba dawno mnie nikt tak nie zirytował jak peper, który sam zaczyna z bonsai, na jednym forum się pyta o rady a na drugim wykłada wiedze jakby był belfrem z 20 letnim stażem pracy.
Ja też zaczynałem od takich patyków i nie uważam, ze zamiast rozwijać się to się cofałem! Kręcilismy z Marcinem Popkiem po 4 takie badyle w tygodniu, dla frajdy, bo przeżywaliśmy to hobby, bo chcieliśmy coś umieć, wiedzieć, nauczyć się, bo chcielismy być lepsi niż inni. Jeździliśmy do Warszawy o 5 rano pociągiem, wrcaliśmy o 23 w zimę, jeździlismy co tydzień w weekendy, jak wracalismy z wystawy czy jakiegoś wyjazdu to zdażało się, ze na mrozie czekalisym 5 godzin na pociąg więc nikt mi nie będzie pisał, że kłamstwa i obłudy piszę. Jedynymi osobami jakimi się nie śmiały z tego był Marek Gajda i Jacek Piętakiewicz, którzy zawsze mówili i powtarzali, że jestesmy uparci i że dojdziemy do celu w pewnym dniu dlatego, że my chcemy, że nie boimy się pokazywać tych badyli innym, że mimo zjebek dalej szliśmy do przodu. Opieprzać można osoby, które drutują drzewko kablem z izolacją albo odciągi robią za pomocą spinaczy. Tu drzewko jest małe, cienkie i pewnie wielkiej przyszłości nie będzie miało - ale jest uformowane, drut nie jest niechlujnie ułożony czy coś.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
Przemku to, że nie mam żadnych planów co do mojej azali to nie znaczy, że nie będę miał. Może, za parę lat, może za rok coś wymyślę. Nie rozumiem Twoich aluzji co do mojego bloga, mogę zamieszać tam co zechcę. Co Ci do tego?
Dlatego na tamtym forum zadaję pytania bo tam Robert zaoferował pomoc. Czy to też tak trudno zrozumieć? Nie wiem, język polski najwidoczniej sprawia Ci bardzo duże trudności i to nie tyle w czytaniu co rozumieniu.
Ta cała rozmowa to jedna wielka pomyłka. Już dawno wiele osób pisało, że piękne słowa są dobrze traktowane na forach internetowych a krytyka, jaka by nie była zawsze będzie powodem do nienawiści dla jej autora.
Skrytykowałem materiał i mam do tego pełne prawo i uważam, że to była bardzo trafna uwaga dla początkującego i zdania nie zmienię. To, że mi się nie podoba nie czyni ze mnie belfra z 20 letnim stażem co najwyżej kolesia ze złym gustem artystycznym.
Czy ja Przemku wykładam gdzieś wiedzę? Nie przypominam sobie. Próbuję zaoszczędzić czas osób bardziej doświadczonych ode mnie i odpowiadam na proste pytania jeśli już znam na nie odpowiedzi. To Cię boli? Te moje rady dotyczące podlewania przez zanurzanie, usuwania suchych gałęzi czynią mnie takim strasznym ekspertem w Twoich oczach? Dziwne jak na człowieka z kilku letnim stażem jak Twój.
Zapraszam na priv jeśli masz do mnie jakieś pytania, chętnie odpowiem, pod warunkiem, że będą na poziomie i będziesz pisał o rzeczach rzeczywistych a nie bajkach wyssanych z palca jak do tej pory. Oszczędźmy ludziom czytania tych bzdetów. Moderator już teraz ma sporo do usunięcia.
Jeśli masz zły dzień i sobie z tym nie radzisz to powinieneś się skontaktować ze specjalistą a nie wylewać swoje żale na ludzi z forum.
: prawda Przemku jest taka te drogie materiały są dla zawodowców i stać mnie na to :mrgreen: a reszte roślinek ktore pośiadam krece sam podpatrując innych .
Etapu kopania sadzonek modrzewi nigdy nie miałem , może dlatego sam nie potrafie formować . jestem kolekcjonerem a nie bonsaistą i wybieram rosliny takie na które mnie stać i widze w nich dalsza drogę , a jałowczyka ze swoich pierwszych warsztatów mam do tej pory może wystawy by zadnej nie wygrał ale jest mój i mnie sie podoba . tak więc kolego nie przejmuj się pracuj nad roślinkami
Daniel Jakubowiak.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
Cytat:Nikt obcy Ci tego za darmo nie zrobi i nie powie. To tak jak ja bym po 5 latach studiów i 2 latach kursu (i wydanych ok 20 tysięcy złotych) mówił Ci jak masz namalować pejzaż aby oddał realny wygląd
Współczuję Ci w takim razie, że napotykasz tylko takich ludzi albo sam mierzysz ich swoją miarą. Tak czy inaczej jest to dla mnie dewiacja.
Słownik PWN tłumaczy słowo znachor:
1. «osoba bez wykształcenia medycznego, zajmująca się leczeniem ludzi»
2. lekcew. «o złym lekarzu»
Wprawdzie interesuje się, w jakimś tam stopniu, również i medycyną, ale nie sądziłem, że aż tak dalece. Na przyszłość używaj mniej skomplikowanych wyrazów :roll: lub takich, jakich znaczenie jest Ci znane.
I błagam Cię, oszczędź nam pseudofilozoficznych elaboratów, z których nic nie wynika. Temat jest błahy a zrobiłeś z tego nie wiadomo jaką aferę. Żeby ocenić taki materiał nie trzeba być wielkim specjalistą.
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
Maciek Krawczyk napisał(a):Temat jest błahy a zrobiłeś z tego nie wiadomo jaką aferę. Żeby ocenić taki materiał nie trzeba być wielkim specjalistą.
Zwykle to Ty pieprzysz 3 po 3 i jesteś obrońcą pokrzywdzonych - zwłaszcza z PAB.
A to, że nie jestem taki dowciapny jak Ty i nie umiem pisać z nutką ironii w każdym swoim poście to sprawia, ze jestem gorszy od Ciebie ? Więc nie wiem o co Ci chodzi. Miałem chęć to napisałem.
PS - Daniel dzięki za wyjaśnienie. To ważna rzecz wiedzieć w jakiej kategorii się mieści człowiek.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
Gorszy z pewnością nie, ale mniej błyskotliwy - raczej tak.
To, co nazywasz bronieniem PAB ja nazywam lojalnością z domieszką przyzwoitości.
Miałem ochotę to napisałem-małpa w zoo też jak ma ochotę to rzuci ziemniakiem w szybę. Logika Kalego.
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
Lojalność to jedno a wchodzenie w tyłek to drugie. Mi jak Marek Gajda powie "szkacz w ogień" to tego nie zrobie bo potrafie myśleć racjonalnie. Ty chyba nie zawsze. Więc dalej uważam, że masz problem. Skoro i Ty miałeś ochote napisać w tym temacie, również nic nie wnoszac jak ja - to możesz i siebie porównać do małpy.
A ta błyskotliwość to też nie wiem w czym się objawia ? Nie każdy lubi taki humor angielski i to nie dlatego, że go nie rozumie. Na dłuższą metę nie jest taki śmieszny.
Tak wiec co dalej ? Podosrywamy sobie jeszcze ? Jak chcesz to dawaj na PW tam popiszemy, kto ma fajniejsze zabawki i ładniejsze drzewka. Bo mi zaraz konto zablokuje Patryk Radulak, że tak szaleje na forum
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
Daniel dzięki za wyjaśnienie. To ważna rzecz wiedzieć w jakiej kategorii się mieści człowiek. nie wiem o co chodzi ja nikomu nic nie nagadałem tym razem ,
nic do Ciebie nie mam , nie napisałem nic złego odnośnie tego jałowca znam swoje miejsce wiec zaczepki to chyba nie w moim kierunku , pozdrawiam .
ps, nie należe jeszcze do PABU ale wydaje mi się że oni są najbardziej normalni co jakaś głupia kłótnia ro zaraz jakiś członek skacze do nich ale to takie małe moje spojrzenie , pozdrawiam wszystkich
Daniel Jakubowiak.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
Panowie od tematu o jałowczyku na poczatku drogi zrobił się paskudny temat gdzie jest pojedynek Wrocław vs Warszawa. Po cholerę? Chłopak chciał się tu pochwalić co zrobił, poczytać rad, komentarzy a wypowiedzi dotyczących tematu jest kilka- reszta to typowa pyskówka. Bonsai jest tak piękną sztuką, która powinna łączyć a nie dzielić. Nie wiem czy to nasza polska mentalność (to, że największą radośc sprawi nam zdychająca krowa sąsiada) czy po prostu zły dzień. Panowie wyluzujcie- szanuje zarówno Przemka jak i Maćka, ludzi w moim wieku o dużo większej wiedzy od mojej. I na prawdę fajnie się czasem czyta wasze posty- można zawsze dowiedzieć się czegoś ciekawego bądź po prostu spojrzeć na bonsai waszymi oczami. To jest piękne i chciałbym aby tak pozostało - pyskówki tylko wywołują negatywne emocje u wszystkich czytających. Proponuję wrócić do tematu.
Witam ponownie, troche aktualizuje temat ktory poprzednio wywołał tyle "emocji".
Mam nadzieję, ze tym razem roslina bardziej przypadnie Wam do gustu i zacheci do dyskusji. Dośc sporo zostalo zmienione zaczynajac od doniczki, zmiany frontu i usunięciu dolnych i kilku innych galezi. Prezentuje pierwsze zdjecie od frontu. Gdyby ktos jednak zobaczyl w tej roslinie jakis potencjal i mial ochote na jakies virty czy moze dopasowania doniczek byloby fajnei bo ja niestety z obrobki graficznej nie jestem za dobry. Postaram sie wrzucic jeszce jakies zdjecia z innych stron.