• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Klon palmowy 2007 albo 2008
#1
A oto klonik zakupiony w AB w latach jak w temacie Smile Nie mam za dużo fotek z początkowego etapu. W tym roku przycięty i drutowany zimą, wczesną wiosną ściągnięte druty + przesadzanie wraz z robieniem porządku w korzeniach.


Załączone pliki Miniatury
                       
Pozdrowienia "RUCKUS"
  Odpowiedz
#2
fajny
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#3
Witam, bardzo ładny okaz nam tutaj przedstawiasz, takiego dużego go kupiłeś ?
Jeśli można wiedzieć to jak go pielegnujesz, skoro drzewko żyje i ma się b.dobrze z resztą widać na zdjęciach to pewnie masz juz sprawdzoną metodę uprawy, jak możesz to uchyl rąbka tajemnicy ;p
Pozdrawiam.
  Odpowiedz
#4
kupiony jako sadzonka kilkuletnia jak w temacie. Nikt nie odpowie na pytanie w stylu "jak wygrać w szachy z kasparowem" Smile i to nie dlatego że nie chce, ale zwyczajnie się nie da. Musisz poczytać, poszukać info, pooglądać youtube i odwiedzić kilka stron np walter pall ostatnio pisal jakiś artykuł o klonie. oglądnij serię bonsai art of japan - tam było kilka ciekawych rad dot klonów. Na kaizen bonsai masz ciekawy film na temat przesadzania klona palmowego. Zimowanie w temp 3-5 stopni. W środku lata jasne stanowisko w półcieniu (zacieniasz większym drzewem lub siatką). przesadzasz jak pojawiąsię pąki ale zanim się otworzą, nawozisz od początku otwierania pąków do jesieni, chronisz przed mrozem, drutujesz wczesną wiosną bo druty na klonach szybko sie wrzynają ( ściągasz pare tyg potem zanim zarośnie), hodujesz gałęzie "ofiary" po to by rozbudowywać dane pratie , tniesz prześwietlasz itp. To w dużym skrócie.
Tak jak mówię - jest to sztuka którą zgłębia się latami - zbiera doświadczenia, zabija swoje pierwsze drzewa bo człowiek się uczy, ale jest wytrwały to z czasem wszystko sobie poukłada. Informacji jest masa w nieograniczonym źródle wiedzy czyli internet + ludzie. Odwiedzaj wystawy, oglądaj pokazy, podpatruj innych. POWODZENIA!! Na konkretne pytania chętnie wszyscy ci odpowiedzą. Smile
Pozdrowienia "RUCKUS"
  Odpowiedz
#5
Dzięki za odpowiedź, wszystko rozumiem, ja póki co to nie myślę o jakimś formowaniu rośliny tylko chce pozwolić jej swobodnie rosnąć, aby później mieć pole do manewru. Drzewko wydaje mi się, że radzi sobie dobrze, obserwuję pojawiające się nowe pąki, nawoziłem go raz nawozem do bonsai wedle instrukcji na początku okresu wegetacji i na koniec oraz dostarczam mu substancji wieloskładnikowych tak co dwa tygodnie.
Nie wiem czy widziałeś mojego klona ? Jak zobaczysz to co mi poradzisz, czy zachować go w takim stanie czy na zimę mu zaserwować strzyżenie bądź drutowanie ?

Zdjęcia klona :

http://i42.tinypic.com/2mn2nnb.jpg
http://i42.tinypic.com/33vlqi9.jpg

Pąki pojawiły sie głównie przy pierwszej odnodze:

http://i39.tinypic.com/2nqv50o.jpg
Pozdrawiam.
  Odpowiedz
#6
Mały update. Na wiosne przesadzony do kapkę większej doniczki (cały czas tymczasowej po jakimś iglaku) - troche oczywiście ociosałem badyla i tyle 8)


Załączone pliki Miniatury
   
Pozdrowienia "RUCKUS"
  Odpowiedz
#7
Nooo ładnieSmile
Też mam klona z AB z 2007 lub 2008 roku więc widzę,że mam się z kim "ścigać" jesli chodzi o formę drzewaSmile Na razie jestem w tyle ale będę walczyłSmile
Poszukiwałeś może czy jest to Deshojo czy Seigen?
Powodzenia!
Pozdrawiam,
Bartosz Warwas
http://bartoszwarwas.pl/
  Odpowiedz
#8
Raczej deshojo.
Pozdrowienia "RUCKUS"
  Odpowiedz
#9
Piękne drzewko - gratuluję. Klony należą do moich ulubionych. Pozdrawiam
  Odpowiedz
#10
Zdecydowanie za wysoka donica, praca nad nebari będzie utrudniona bo korzenie będą rosnąć w dół a nie na boki. Nie obraź się ale pogadał bym z kimś kto ma doświadczenie w klonach bo nie widać na nim tych lat pracy.
  Odpowiedz
#11
Tu nie ma sie o co obrażać. Doniczka głęboka na 3,5-4 cm. Myśle że to absolutne minimum przy obecnym stanowisku klona. (Balkon z południowo wschodnią wystawą.) Powiem szczerze że przy płytszej donicy to miałbym problemy z utrzymaniem liści w środku lata (zwłaszcza w drugim sezonie od przesadzenia). Nie usprawiedliwiam się ale były takie sytuacje że podlewałem go wieczorem a kolejnego dnia po powrocie z pracy koło 18 - 19 był suchy jak pieprz. Popalone końcówki itd. (ktoś powie zacieniaj - nic to nie da przy 30 stopniach w centrum miasta na balkonie typu loggia. No chyba że stawiam go w cieniu na cały dzień, ale chyba nie o to chodzi =] - Zwykle zacieniam większymi drzewami.) Odnośnie tych postępów to się zgadzam. Klona mam długo, aczkolwiek nie oznacza to że miałem od samego początku pojęcie co z nim zrobić. Pierwsze lata uważam za stracone. Nie było w nich żadnych postępów. Skupiałem się przede wszystkim na tym, żeby przeżył. Jak się człowiek nauczył tego i owego, a przede wszystkim nabrał trochę doświadczenia, to dopiero zaczął myśleć o kształtowaniu czegokolwiek i pracą nad formą. Pozdro. 8)
Pozdrowienia "RUCKUS"
  Odpowiedz
#12
Łukasz Grochowski napisał(a):podlewałem go wieczorem a kolejnego dnia po powrocie z pracy koło 18 - 19 był suchy jak pieprz
Czy masz możliwość podlewać go z rana? Lejąc wodę wieczorem utrudniasz wzrost korzeniom. Przy temperaturach +30 podlewam swoje drzewka 2,5 raza dziennie, rano, późnym popołudniem po robocie i wieczorkiem 0,5 - bardziej zraszam niż podlewam, po zielonym a do doniczki trafia tylko to co spłynie. może warto pokombinować z wilgotnością powietrza, skoro przysychają liście? Klonik bardzo fajny, mnie się podoba. Najpiękniejszy w czerwieni :wink:
Nic nie jest skończone, dopóki się nie skończy.(Miś Yogi)
  Odpowiedz
#13
Witam
Mam pytanie nie do końca związane z tematem wątku ale odnoszące się do poprzedniego wpisu Squanto: w jaki sposób wieczorne podlewanie utrudnia wzrost korzeniom? Czy mógłbyś rozwinąć ten temat?
Dzięki
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#14
Skoro nie masz warunków do uprawy klona na balkonie ,to odsprzedaj go komuś.
Argumenty które podałeś, przemawiają za tym, że musisz zmienić miejsce zamieszkania(uprawy tego drzewka)albo nigdy nie będziesz robił postępów.
Ale moje zdanie jest takie, że jak się chce to nawet na balkonie można stworzyć dobre warunki.
Pozdrawiam
Rafał Ulfig
  Odpowiedz
#15
A ja bym ujął to tak: uprawa klonu to kompromis pomiędzy pełnym nasłonecznieniem a pełnym cieniem. W samym cieniu będziemy mięli długie międzywęźla , natomiast w słońcu spalimy młode pędy. Ktoś, kiedyś o tym wspomniał mi na forum, chyba Bolas i trzymam się tej zasady, przenosząc swoje kloniki w zależności od aury. Co do podlewania to według mnie nie jest to aż takie super ważne, w przeciwnym razie wszystkie klony rosnące w naturze miałyby problem z przeżyciem. Bardziej istotne jest moim zdaniem zapewnienie im warunków naturalnych lub lekko podrasowanych co by lepiej nam rosły i szybciej zamieniały się w bonsai. Ktoś wspomniał o zraszaniu na wieczór - jestem jak najbardziej na tak ponieważ jest to w pewnym sensie symulacja naturalnych zjawisk typu mgła, rosa wieczorna. Ten sam zabieg możemy robić rano. Ja akurat do tego używam opcji mist w pistoleciku ogrodowym. Dobre też do tego są małe spryskiwacze ogrodnicze z regulowaną mgiełką. Nie wiem jak inni ale ja staram się nie pryskać prosto na roślinę tylko w jej pobliżu co sprawia , że do samej roślinki dolatuje tylko lekka orzeźwiająca mgiełka. Jeśli chodzi o podlewanie to musimy to także robić z głową a najlepszą wskazówką niech będzie zdanie często powtarzane w literaturze: Podłoże powinno być stale wilgotne.
  Odpowiedz
#16
Opisałem tylko dlaczego taka a nie inna doniczka. To wszystko :roll:
Rafał nie napisałem, że nie moge mu stworzyc warunków tylko nie moge go wsadzic do tacki o glebkosci 2 cm z powyzej opisanych przyczyn. Odnosnie postepow to napisalem tylko dlaczego nie widac siedmiu lat pracy. Bo pracy nad rozwojem jest moze z trzy lata, a pierwsze lata sa bezpowrotnie stracone przez zbieranie doswiadczeń. Pozdr.
Pozdrowienia "RUCKUS"
  Odpowiedz
#17
Paweł jeśli mógłbym coś Ci doradzić, to ciągnij te dolne gałęzie bo za cienkie. A drzewko, powiem to jeszcze raz, fajne, także nebari ładnie się układa.
  Odpowiedz
#18
Mogę :lol: W dzień drzewko zasysa wodę + mikro i makroelementy, w liściach w procesie fotosyntezy tworzy cukry, enzymy i Bóg wie co jeszcze, a następnie musi część dostarczyć na sam dół Big Grin Transport w dół odbywa się w nocy więc im mniejsze parcie korzeniowe tym łatwiej. Podlewając rośliny wieczorem utrudniasz wzrost korzeni - drzewka tym raczej nigdy nie załatwisz, tylko spowolnisz. Oczywiście mówimy o okresie silnego wzrostu. Tak to w uproszczeniu wygląda.
Co do pełnego słońca i palenia młodych pędów - pali brak wody lub nadmiar nawozu, moje klony mają pełną ekspozycję i nic złego im się nie dzieje, fakt że rosną w większych pojemnikach lub gruncie.
Nic nie jest skończone, dopóki się nie skończy.(Miś Yogi)
  Odpowiedz
#19
A czy nagrzewająca się od rana doniczka z dużą ilością wody nie robi bebe roślinie? Kiedyś włożyłem palec w upalny dzień do ziemi w doniczce i chyba miała z 50 stopni.
Napisz jeszcze co sądzisz o takim zraszaniu jak opisałem wyżej?
Jeśli chodzi o palenie pędów to widzisz ... w upalny dzień na słońcu tak szybko ziemia paruje, że musiałbym podlewać w ciągu dnia a nie zawsze mam drzewko przy sobie Wink
  Odpowiedz
#20
Od siebie dodam tylko tyle, że jasna doniczka była pod względem temperatur lepsza, a glazurowana dłużej trzyma wodę.
Reszty dowiesz się z warsztatów Smile o takich: https://www.youtube.com/watch?v=eUiTH3CnIRs , proponuję obejrzeć wszystkie części :wink:
Nic nie jest skończone, dopóki się nie skończy.(Miś Yogi)
  Odpowiedz
#21
Witam i przepraszam Pawła za zaśmiecanie tematu.
To co mówi na tych filmikach Robert Błądek to są informacje mocno uproszczone i często mijające się z prawdą jeśli chodzi fizjologie roślin. Niestety często powtarzane są informacje zasłyszane lub przeczytane w internecie jako pewnik, że tak jest i koniec a tak naprawdę bez zapoznania się co na ten temat nauka wie będziemy dalej błądzić.
Tylko jedna rzecz: transport wody odbywa się naczyniami i cewkami a cukrów rurkami sitowymi i jest od siebie niezależny jeśli chodzi o miejsce ale równocześnie zależy bo jak nie dopłynie woda to cukry nie powstaną. Oba procesy przebiegają w znacznym stopniu w ciągu dnia. Wzrost korzeni jest uzależniony od wielu czynników: podłoża, temperatury, uwodnienia, aeracji, fazy wzrostu itp. Nie będę pisał tu wykładów na temat fizjologii czy przepisywał książek bo nie o to chodzi i nie ma na to czasu.
Polecam zapoznanie się z książką Fizjologia roślin z elementami biochemii dla studentów leśnictwa. Romualda Domańskiego. Książka odnosi się w dużej mierze do drzew a nie do fasoli jak inne o fizjologii roślin co jest dla nas ważne. Ostatnio na rynku jest też Fizjologia roślin sadowniczych, która pewnie też będzie pomocna w zrozumieniu tematów fizjologicznych.
Pozdrawiam
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#22
Dzięki Squanto...Obejrzę na pewno... Jeśli chodzi o doniczki to wszystkie mam na razie plastiki - puki co moim drzewkom daleko jeszcze do prawdziwej doniczki.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości