równo tydzień temu zakupiłem swoje pierwsze drzewko bonsai - wiąz drobnolistny. Zakupiony został w jednej z angielskich "sieciówek ogrodniczych" Dobbies. Ogólnie wiedzy nie miałem (dalej uważam, że nie mam :|) na ich temat kompletnie żadnej. Po zakupie poczytałem trochę informacji o jego hodowli. Przedstawiam poniżej parę zdjęć jak wyglądał w momencie zakupu : (Załącznik zdjęcia 1-6)
Po przeczytaniu paru artykułów dowiedziałem się, że kupno w takim markecie wiąże się z problemami, bo drzewka pielęgnowane są, bez żadnej wiedzy (jeśli wogóle)...
Drzewko znajduje się u mnie na parapecie (okno na południowym-wschodzie), nie jest zbytnio narażone na wiatr, jeśli takowy jest odsuwam drzewko. Podlewane jest raz dziennie porą wieczorową ok. 200 ml (woda parę godzin leży w szklance). Przeczytałem, że doniczka w której się znajduje drzewko powinna mieć otwory drenażowe i tutaj jest problem moja takowych nie posiada. Napisałem do jednego hodowcy, polecił mi póki co wyciągnięcie drzewka z doniczki cegielnianej i pozostawienie w samej plastikowej, aczkolwiek to rozwiązanie najlepszą metodą nie jest...
Jeśli drzewko nie zostanie przesadzone do innej doniczki - posiadającej otwory drenażowe umrze ?! Przeszukałem całą miejscowość gdzie mieszkam, począwszy od sklepu, w którym drzewko zostało zakupione, ale doniczek nie mieli, tymbardziej siateczki zabezpieczającej i innych akcesoriów. W grudniu wracam do Polski i wtedy mógłbym nabyć rzeczy w odpowiednich sklepach.
Inne pytanie, to jak często odżywiać drzewko. Wczoraj dostałem płynną odżywkę, na której była informacja, aby 5ml odżywki rozcieńczać z 1 litrem wody. Stosować od marca-września co 2 tygodnie, wrzesień-marzec co miesiąc. Zalecacie inne stosowanie preparatu ?
Jeśli drzewko mi nie umrze chciałbym inaczej uformować 2 dolne gałęzie, bo na chwilę obecną rosną w dół : (Załącznik zdjęcie nr 7)
Najlepiej chyba będzie poczekać z tym do następnego lata ? Czy mogę to zrobić w okresie zimowym ?? Czy takie narzędzie będzie odpowiednie do ich usunięcia :
Podkład drenażowy - LINK (Nie mogłem za bardzo znaleźć żwiru, z tąd pumeks. Nadaje się, czy może szukać ciągle żwiru ?? ) Ewentualnie coś takiego ? LINK
Z doniczką mam jeszcze problem, bo muszę zmierzyć wymiary plastikowej doniczki, w której znajduje się drzewko i coś znaleźć odpowiedniego.
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca moich wypocin, przepraszam z góry za jakość zdjęć (niedawno kupiłem lustrzankę i jeszcze jej nie okiełznałem...)
Szkoda że nie wklejasz zdjęć na forumowy serwer ja mam tyle programów blokujących reklamy że żadnego praktycznie zdjęcia nie otworzę.
Piła ci nie będzie potrzebna chyba że chcesz uwalić roślinę przy nasadzie na forum jest temat o narzędziach i opis co do czego. Choć przy takim małym drzewku mały sekatorek lub dobre nożyczki ewentualnie obcęgi do drutu wystarczą.
Wszystko co wyrasta z ziemi możesz śmiało wywalić. Podlewaj jak ziemia przeschnie a nie stałą ilością wody - unikniesz przelania bo jak sam zaznaczyłeś doniczka nie ma otw. drenażowych które przy bonsai są bardzo ważne.
W UK jest wiele szkółek i mistrzów zajmujących się bonsai. Poszukaj czegoś u nich.
Dobra, poprawiłem jak Pisałeś, aczkolwiek wiadomo obniżenie rozmiaru zdjęcia wiąże się z utratą jakości. Nie mniej jednak mam nadzieję, że coś tam widać. Zawsze mogę potem wrzucić link to oryginalnego zdjęcia
Cytat:Piła ci nie będzie potrzebna chyba że chcesz uwalić roślinę przy nasadzie na forum jest temat o narzędziach i opis co do czego. Choć przy takim małym drzewku mały sekatorek lub dobre nożyczki ewentualnie obcęgi do drutu wystarczą.
No tak, będę musiał napewno w coś się zaopatrzyć na chwilę obecną nic nie posiadam, ani sekatora, a tym bardziej obcęg do drutu ^^
Cytat:Wszystko co wyrasta z ziemi możesz śmiało wywalić.
Ok chwasty wywaliłem. Zostawiłem tylko jedno "pnącze", bo wygląda jakby wyrastał odrost z drzewka. Małe listki przypominają te z drzewka...
Cytat:Podlewaj jak ziemia przeschnie a nie stałą ilością wody - unikniesz przelania bo jak sam zaznaczyłeś doniczka nie ma otw. drenażowych które przy bonsai są bardzo ważne.
W UK jest wiele szkółek i mistrzów zajmujących się bonsai. Poszukaj czegoś u nich.
Tzn. kilka razy w ciągu dnia sprawdzam stan ziemi. Każdego dnia poziom wody jest inny raz podleje więcej raz mniej. Może i jest tylko szkółek niestety nie w moim regionie ;/ Więszkość kilkaset km ode mnie, co mija się z celem kompletnie... Natomiast czy ktoś może się wypowiedzieć na temat pozostałych pytań, problemów ?
Prawdopodobnie to przędziorek. Domowymi sposobami zwalczysz go spryskując roślinę wywarem z pokrzyw lub czosnku. Możesz też sporządzić wywar z tytoniu domowych eko sposobów jest wiele zobacz dokładne opisy w necie. Ciężko dopisać ci dokładną nazwę chemicznego zwalczania ponieważ często środki ochrony roślin w różnych krajach mają różne nazwy a nie wiem jak w UK ze sprzedażą takich środków.
Dolnych gałęzi bym nie usuwał są w dobrych miejscach tyle że słabe. Górę przycinaj dolne gałęzie niech rosną i się wzmacniają. Roślinę zapuszczasz i tniesz i tak w kółko.
Myślę że pumeks wystarczy. Poczytaj o mieszankach dla danych drzew jest na forum i na http://www.bonsai.pl
Siatkę na otwory można zrobić z czegoś np firanka stare sitko itp - pogłówkuj w końcu na jedno drzewo nie trzeba kupować plastra siatki. Jak zaczynałem zabawę z bonsai miałem kolegę który tez zaczynał a że miał dzianych rodziców od razu zabłysnął całym zestawem narzędzi w pięknym etui. Po 4m-cach zabawy stwierdził że to nie to
Cytat:Możesz też sporządzić wywar z tytoniu domowych eko sposobów jest wiele zobacz dokładne opisy w necie.
Dopiero co wróciłem, zaraz zabiorę się za szukanie jakiś sposobów
Cytat:Dolnych gałęzi bym nie usuwał są w dobrych miejscach tyle że słabe.
Słabe pod jakim względem ? Ulistnienia ? Nie podoba mi się w nich to, że rosną w dół... Tą dolną jeszcze mogę przeboleć - krzywizna jest delikatna. Górna natomiast ma bardzo dużą krzywiznę i to mnie razi No, ale wiadomo nie znam się jeszcze zbytnio... Myślałem, żeby odciąć gałąź zostawiając jakiś 1 cm przy głównym pniu no i podczas odrostu uformować drutami...
Cytat:Myślę że pumeks wystarczy.
No cóż na chwilę obecną tylko pumeks znalazłem, więc chyba to wybiorę na podkład drenażowy. Odnośnie ziemi, czy na początek mogę użyć tej - LINK czy LINK ??
Z odżywianiem wsumie już wiem co jaki czas muszę odżywiać drzewko, więc dłużej tematu ciągnąć nie będę
Natomiast z doniczką... Czy mogę drzewko umieścić w docelowej doniczce, czy lepiej w przejściowej i za rok, parę lat dopiero zmienić ? Obecnie drzewko ma ok. 22cm wysokości od ziemi oraz 28cm rozpiętości najdłuższych gałęzi.
Wymiary obecnej plastikowej doniczki to :
Długość 13,8 cm
Wysokość 6,5 cm
Szerokość dolna 6,6 cm
Szerokość górna 8,2 cm
Polecacie zostawić dalej w prostokątnym typie doniczki ? Czy lepiej w okrągłym ? Jak mi starczy czasu, to poszukam jakiś doniczek o podobnych wymiarach, ewentualnie większych... Nie wiem czy brać plastik, ceramikę czy coś innego.
Wybaczcie, że nie edytuje ostatniego posta, ale chciałem, żeby była widoczna wiadomość. Przede wszystkim dokonałem zakupu na wszystkie niezbędne rzeczy do przesadzenia drzewka... Doniczna "robocza" jest zdecydowanie większa od tej plastikowej =p. Ogólnie jak poradził mi Pan Bolesław - "Bolas" nie tykam póki co dolnych gałęzi. Drzewko chyba powoli się aklimatyzuje, roślinka co prawda gubi liście, aczkolwiek jest ich bardzo mała ilość.. No i wypuściło sporo nowych pędów - widać to na ost. zdjęciu
Jutro powinna mi przyjść ziemia wraz z ostatnimi zamówionymi rzeczami. Czy powinienem odczekać równo 3 tygodnie od podania odżywki dla drzewka ?? Czy mogę je przesadzić szybciej ?? Jakieś porady przy przesadzaniu ? Wiem, że najlepiej to robić w domu - unikać przeciągów oraz dużego słońca. Czytałem "gdzieś", że można dodatkowo przed przesadzaniem podciąć trochę gałęzi ?
Donica jest większa więc z przesadzeniem nie powinno być problemu bo nie usuwasz korzeni. Możesz je lekko przeczesać by nie były splątane i to wszystko. W wolne miejsce dosyp mieszanki zadbaj by dobrze dolegała do korzeni rośliny. Roślinę dobrze zamocuj do doniczki żeby się nie ruszała. Po przesadzeniu dobrze roślinę podlewać przez zanurzenie. Nic nie obcinaj.
Ok jutro, maksymalnie w piątek będę przesadzać drzewko.
Przy okazji dziękuję Panu, Panie Bolesławie za pomoc ogólnie to otrzymuje same porady od Pana
Rozumiem, że korzeni mam nie przycinać tylko pozostawić w takim stanie jakim są aktualnie ? Przycinać gałęzi, etc. narazie nie będę poczekam jeszcze z kilka tygodni, aż ostro mi zarośnie i wtedy zacznę przycinać...
Natomiast jak to wygląda z samym przesadzeniem ? Czytałem na paru stronach i mniej więcej procedura jest taka (?) :
1. Zabezpieczenie otworów drenażowych siateczką zabezpieczającą
2. Przykrycie podłoża warstwą drenażową - w moim przypadku pumeks
3. Wyciągnięcie drzewka ze starej doniczki + rozczesanie korzeni, uswając przy tym zbędną warstwę ziemi - czy w tym momencie powinienem spryskać korzenie, żeby nie schneły zbyt szybko ?
4. Powinienem na pumeks położyć drzewko, czy najpierw delikatną warstwę mieszanki ?
5. Drzewko z mieszanką - ubić ziemię patyczkiem ewentualnie, jak w moim przypadku palcami :p
6. Ziemię podlać, aby dokładnie się ubiła, a potem jak Pan polecił podlewać przez zanurzanie + zraszanie liści
Wiem, że trzeba mi pewnie tłumaczyć jak dziecku i dla zaawansowanych bonsai'stów jest to pewnie frustrujące, ale proszę o wyrozumiałość
A zapomniałbym na głównym pniu rejon podłoża + mech, który zaczął tam wyrastać zauważyłem biały nalot. Nie wiem czy jest to pleśń, czy kamień ? Nie ma co ukrywać, że woda w UK jest strasznie twarda... Zdjęcie postaram się zrobić jutro jak starczy mi czasu.
Rozczesanie nie powinno być mocne jedynie brzegi lekko patyczkiem rozczesać. Nie trzeba spryskiwać korzeni chyba że cała akcja przesadzania zajmie ci powyżej 30min w upalnym słońcu. Ba pumeks mieszankę choć osobiście uważam że w tak małej doniczce warstwa drenażowa jest raczej zbędna. Drzewo musi siąść na jakieś glebie potem dosypujesz na brzegach. Ziemi się nie ubija a delikatne "dźganie" patyczkiem ma za zadanie tylko lekkie zagęszczenie mieszanki przy korzeniach.
To o czym piszesz na końcu to raczej kamień. Podlewaj przegotowaną wodą jeżeli nie masz dostępu do deszczówki. Usuwaj wszystkie opadnięte liście z powierzchni gleby one na pewno będą pleśnieć.
tak jak wcześniej pisałem zamieszczam dwa zdjęcia przestawiające nalot (osad) na pniu drzewka.
W dniu dzisiejszym przełożyłem drzewko do większej doniczki, ale nie wiem czy zrobiłem to dobrze, mam obawy, bo rusza się delikatnie przy poruszaniu pnia. Dziwie się, bo mieszanka ogólnie miała dużo kamyczków typu pumeks, żwir... Mam nadzieję, że przy podlewaniu to się bardziej ubije i już tak się ruszać nie będzie. Ogólnie przy czesaniu korzeni, część ziemi odpadła z dołu i boków z mniejszymi korzeniami, większe które wystawały z ziemi zostawiłem bez obcinania.
Przy okazji rano zauważyłem na drzewku - górna korona wsumie dziwnego szkodnika. Mniej więcej 1-2mm biały kolor, posiadał jakby czułka (wąsy). Nie mam pojęcia czy to był przędziorek szukałem w google'ach, ale tamte zdjęcia kompletnie tego nie przypominały.
Zdjęcia robione były na szybkiego komórką, więc przepraszam za jakość. Ale mam urwanie roboty, przez co brakuje mi czasu na cokolwiek.
Rzeczywiście Pani Magdo to był wełnowiec, swoją drogą dziwne, że był tylko jeden. Tego samego dnia sprawdziłem dokładnie liście (tak mi się zdaje przynajmniej) i nic więcej nie znalazłem...
No cóż już nie stosuję normalnej wody, więc mam nadzieję, że niedługo kamień zniknie. Drutów nie mam, więc będę musiał coś kupić i na nowo będę musiał zamocować roślinkę ? (mocować pod otworami drenażowymi ?)
roślinka rośnie więc ogólnie się cieszę nic jeszcze nie przycinałem czekam z tym. Ale wkurzają mnie te przędziorki, w tym tygodniu znalazłem parę szkodników pod liścmi... Delikatnie zielonkawy kolor. Oczywiście codziennie zraszam roślinkę, ale nie pomaga. Z Polski chcę sobie sprowadzić jakieś środki do ich zwalczania. Poszukałem trochę w google i znalazłem takie trzy środki :
- Pennstyl 600sc
- Magus 200 sc
- Afidol AL (ten rzekomo dodatkowo wzmacnia roślinę po szkodnikach)
Tylko, że nigdzie na internecie nie mogłem ich znaleźć. Magus wporządku na allegro jest jako jedyny, ale nie wiem czy jest odpowiedni. Jeśli używacie czegoś innego możecie mi to polecić, ewentualnie gdzie można to kupić ?
z rana opryskałem kilka razy drzewko Magus'em. (Widziałem, że doniczce było kilkanaście przędziorków, mam nadzieję, że większość została zabita) Mam pytanie, czy zabieg powinienem powtórzyć kilkukrotnie ?? Przeczytałem, że aby mieć pewność powinienem zrobić to czterokrotnie z odstępie 1 tygodnia.
Dzisiaj daruje sobie zroszenie drzewka wodą...
Czy normalnie mogę jutro podlewać drzewko z odżywką ?? Bo wsumie mineło już 6 tygodni od przesadzania, a nie wiem czy oprysk subst. chemiczną, nie koliduje z odżywką...
[edit] coś słabo, bo przejrzałem drzewko i pod liśćmi dalej zauważyłem szkodniki. Co prawda wcześniej było ciężko je dostrzec, a teraz były łatwo widoczne, więc je zabiłem... ogólnie przejrzałem drzewko i chyba nic więcej nie ma...
Niestety, ale nie mam żadnych nawozów, tylko odżywkę w płynie. No nic dzisiaj, albo jutro będę podlewać drzewko z odżywką. Po opryskaniu bonsai MAGUS'em jak długo nie mogę go zraszać ? ewentualnie dotykać normalnie rękoma ?? Niby środek zawiera silną dawkę pestycydów i nie wiem przez ile nie mogę ruszać drzewka ?
Czy okres cotygodniowego pryskania chemikaliami wystarczy ?
Wybaczcie, za powtarzające się pytania, ale wolę mieć pewność, czy dobrze robię
Na opakowaiu preparatu powinieneś mieć wszystko napisane. Okres karencji, stężenie, itd.
Pozdrawiam - Bartek Koblański
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.flower-garden.pl">http://www.flower-garden.pl</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.bonsaiempire.pl">http://www.bonsaiempire.pl</a><!-- m -->
Przeważnie oprysk powtarza się w przedziałach czasu który jest taki sam jak cykl życia danego robala. Odżywka jest do włosów a tu stosujesz nawóz poczytaj jakie ma NPK czyli ile azotu fosforu i potasu.
@Bartek22 no cóż na opakowaniu jest napisane, ale jabłoń, śliwa i truskawka. Więc w tym przypadku chyba raczej mi się nie przyda
Wyczytałem gdzieś na forum, żeby robić oprysk raz na tydzień przez 3-4 tygodnie. Wsumie dużo mi tego nie schodzi, bo raptem 30 ml MAGUS'a z wodą... zabieg powtórzę za tydzień. Jak długo substancja chemiczna może utrzymywać się na liściach oriętuje się ktoś ??
@Bolas NPK : 4+6+6, przy okazji dzięki za uwagę "nawóz" Zapamiętam na przyszłość. Za godzinkę rozrobię nawóz z wodą, zroszę trochę drzewko, a jak zawsze koło 23-ciej je podleje...
Andriuu napisał(a):Jak długo substancja chemiczna może utrzymywać się na liściach oriętuje się ktoś ??
Na etykiecie napisali że jest to środek o działaniu powierzchniowym, czyli tworzy on warstwę ochronna na liściu. Zostaje on wiec na liściach tak długo dopóki deszcz go nie zmyje..
Pozdrawiam
Sebastian Dawidowski
<!-- m --><a class="postlink" href="http://yamadoribonsai.blogspot.com/">http://yamadoribonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
Witam.
Po zakupie drzewka w czerwcu przesadziłem i pozostawiłem na zewnątrz.
Mój wiąz w tej chwili nie ma już żadnego liścia, zaczął je tracić sukcesywnie zaraz po zakupie.
Czy na wiosnę odzyska swój wygląd?
Czy zimowanie tego drzewka w domu to dobry pomysł?
Czy drzewka "out door" można zmienić na "in side"?
Hmm moje drzewko cały czas jest w domu na parapecie, więc wydaje mi się, że może być w zimowane w domu. Mało tego ostatnio wypuścił dużo nowych pędów... Aczkolwiek pogoda w UK jest trochę inna, niż w Polsce.
Według mnie weź je spokojnie do domu, ale ja tam znawcą nie jestem Więc moja opinia w tym momencie pewnie mało istotna jest. Pozdrawiam
Wiąz może być zimowany w stanie bezlistnym z tym że temp w tym czasie nie może wzrosnąć powyżej 8'C ani spaść poniżej 0'C choć znam przypadki ze wytrzymywały przymrozki. Jeżeli potrafisz sprawić mu takie warunki to da radę jeżeli nie to lepiej wnieś go do domu wypuści nowe liście tylko staraj zapewnić się mu dużo światła (czyt. doświetlanie) w sezonie zimowym.
od ostatniego razu troszkę podleczyłem roślinkę... Ani razu nie przycinałem drzewka, ale za miesiąc planuje przeprowadzkę do Polski i zastanawiam się czy nie powinienem już poprzycinać drzewka ??
Ogólnie jeszcze raz muszę drzewko spryskać MAGUS'em, bo liście co prawda już nie odpadają oraz nie żółkną, ale niekiedy widzę "pajęczynki na liściach".
Poniżej parę zdjęć jak na dzień dzisiejszy prezentuje się drzewko (zarosło wiem hehe) :
Każda ingerencja w roślinę to dla niej szok. Jeżeli zafundujesz jej przycięcie i dodatkowo przewieziesz ją do innej strefy to możesz jej sporo zaszkodzić.
Nawet jeśli chciałbym przycinać teraz max do 10-go, a wracam 3-go grudnia ?? Miesiąc wsumie minie od przycięcia. Dodatkowo na dniach powinienem zastosować nawóz, bo mineło ok. 5 tygodni od ostatniego nawożenia, aczkolwiek najpierw chciałem zaaplikować MAGUS'a...
@Bolas jak mocno powinienem przycinać gałązki ?? Napewno te odstające "kikuty" przytnę to pozostałych, aby tak nie odstawało to wszystko. Co do reszty nie mam pojęcia.
Chciałbym to wszystko prowadzić w stylu miyagi, ale nie wiem czy drzewko ma predyspozycje do tego...