• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Żółknące liście u fikusa
#1
Od ok. dwóch tygodni u jednego z moich fikusów zaczęły żółknąć liście. Najpierw 1-2 dziennie, teraz już po kilka-kilkanaście. Fikus stoi na parapecie od południowego-wschodu, podlewany jest przez zanurzenie co kilka dni, w zależności jak szybko przeschnie ziemia. W pokoju jest ok. 20-21 stopni. Okno nie jest w ogóle otwierane, więc przeciągów nie ma. Ostatni raz był nawożony we wrześniu, nawozem jesienno-zimowym w płynie.

W zeszłym roku wszystkie moje fikusy stały od tej strony na parapetach i nie było kłopotów.

Zdjęcie liści:
[Obrazek: 6MjgmQrE5pD14oPFUDFSGHGUKUaIw-7IDEp2gIb0...00-h261-no]

Czy ktoś byłby w stanie mi coś podpowiedzieć?
  Odpowiedz
#2
lepiej niedolać niż przelać, nie podlewam nigdy przez zanurzenie, zawsze z góry, wtedy mam" większą" kontrolę nad podlewaniem, nie zawsze musi się przelać. profilaktycznie zrób oprysk na przędziora, domyślam się, że go nie ma na tej roślinie, ale kiedyś miałem podobną sytuację z fikusem, pod mikroskopem znalazłem jakieś roztoczowate dziadostwo, które zabił magus i wszystko wróciło do normy.
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#3
Dzięki za odpowiedź. Ja chyba też pod lupę wrzucę te liście, bo tak "na oko" to się nie mogę niczego dopatrzeć...
  Odpowiedz
#4
pamiętam, że wtedy te paskudy dopiero pod mikroskopem było widać :-)
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#5
Nie jestem pewien ale to mi bardziej wygląda na jakiegoś grzyba spowodowanego przelaniem. Nie chcę tu podważać zdania "guru fikusowego" Smile ale tak mi to wygląda. W jakim podłożu masz tego fikusa.
Mam ze 20 fikusów i wszystkie w czystej akadamie twardej średniej właśnie dla tego żeby nie przelewać (podlewam z góry). Kiedyś miałem właśnie fajnego fikusa ale w ziemi 70% i trochę akadamy i lawy razem 30%. Latem podlewałem 1-2xdziennie. Kiedy nastały chłodne dni fikus wylądował w domu na parapecie, podlewałem 1xtydzień a po miesiącu z liśćmi stało się to co u Ciebie aż po następnym miesiącu padł całkiem. Wywaliłem z doniczki i okazało się że korzenie gniły na potęgę.
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#6
A nie jest to po prostu spowodowane zmniejszeniem ilości światła? Ja często co jesień po przeniesieniu roślin do domu zauważam gubienie liści
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#7
Bardzo dziękuję za wszystkie rady. Smile

FidelPatcha napisał(a):A nie jest to po prostu spowodowane zmniejszeniem ilości światła? Ja często co jesień po przeniesieniu roślin do domu zauważam gubienie liści

Przeniosłam wszystkie krzaki do domu w połowie września, wtedy faktycznie po tygodniu-dwóch potraciły trochę liści, ale sytuacja się unormowała i później miałam już spokój.

nicrum napisał(a):Nie jestem pewien ale to mi bardziej wygląda na jakiegoś grzyba spowodowanego przelaniem. Nie chcę tu podważać zdania "guru fikusowego" Smile ale tak mi to wygląda. W jakim podłożu masz tego fikusa.
Mam ze 20 fikusów i wszystkie w czystej akadamie twardej średniej właśnie dla tego żeby nie przelewać (podlewam z góry). Kiedyś miałem właśnie fajnego fikusa ale w ziemi 70% i trochę akadamy i lawy razem 30%. Latem podlewałem 1-2xdziennie. Kiedy nastały chłodne dni fikus wylądował w domu na parapecie, podlewałem 1xtydzień a po miesiącu z liśćmi stało się to co u Ciebie aż po następnym miesiącu padł całkiem. Wywaliłem z doniczki i okazało się że korzenie gniły na potęgę.

Ja trzymam fikusy w gotowej mieszance, którą stosuję już drugi rok i jak do tej pory sprawdzała się bez zastrzeżeń. Roślinki rosły ekspresowo, a jej przepuszczalność jest moim zdaniem bardzo dobra. Zresztą pozostałe fikusy mają się nieźle.
  Odpowiedz
#8
U mnie również fikusy beniaminy się trzymają, bez straty nawet jednego liścia ale za to natasha każda gubi po kilka liści dziennie i to jak Damian napisał od zmniejszonej dawki światła. Teraz tylko co z różnicą w stanie liści spadających bo u mnie spadają zielone a nie brązowe. Żaden liść nie zmienił koloru i kształtu, po prostu spadają te największe a młode zostają.
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#9
U moich beniaminków liście żółkły, ale robiły się idealnie żółciutkie i odpadały. Trwało to dosłownie przez około tydzień. Teraz też zdarza się, że jakiś liść odpadnie, ale głównie u jednego, z okolicy pnia - najprawdopodobniej dlatego, że pozwoliłam mu rosnąć do woli w tym sezonie, zarósł na potęgę i do liści w środku nie dociera odpowiednia ilość światła.

W tej chwili beniaminki mają się (odpukać!) dobrze, problem mam tylko z tym jednym gadem...
  Odpowiedz
#10
Dla tego propozycja sprawdzenia korzeni :wink:
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#11
A to sprawdzałam prawie w pierwszej kolejności. Smile Bardzo ładnie się rozrosły po przesadzeniu, mają się świetnie. Smile
  Odpowiedz
#12
zrobiłas oprysk?
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#13
Chyba tylko zostaje propozycja Grzegorza.
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#14
jest jeszcze taka opcja, doprowadzić podłoże do niskiej, ale dostatecznej wilgotnosci, opryskac liście wodą i wstawić do wora foliowego, oryskiwac i wietrzyc kilka razy dziennie( ja zawsze ok3 razy p kilka minut).Roztoczowatez tego co słyszałem nie lubią wilgotnego środowiska, może się myle:-), jesien , zima to trudny okres dla fucusow, lepiej daje radę oliwka czy ketmia. Ktoś nawet pisał o oprysku magusem i worku, ponoć skuteczne. Dla mnie są tylko dwie opcje, roztoczowate lub fizjologia, a to drugie to zwykła reakcja niezależna od CIEBIE , ficusow, one tak mają i już.
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#15
Na razie nie zdecydowałam się na oprysk, bo ilość zmienionych liści chwilowo się zmniejszyła (odpukać). Robię mu prysznice. Wink O worku też mogę pomyśleć, to bardzo dobry pomysł.

Z tym workiem to jest bardzo skuteczne, ja tak pozbyłam się tarczników. Opryskiwałam i wkładałam do worka na kilka godzin. Pozbyłam się robali na amen.

Ketmia faktycznie lepiej sobie radzi, mimo, że miała na wakacjach inwazję mszyc i nieco mi zmarniała w sierpniu. Ale odbiła i teraz już ma się nieźle.

Zaskoczona jestem kamelią, bo w zeszłym roku fatalnie zniosła powrót do domu, a w tym jakoś sobie nawet daje radę (znów odpukać).

A fikusy to fikusy, oby potwierdziła się teza, że je trudno zabić. Wink
  Odpowiedz
#16
Liście bez przyczyny nie czarnieją i spadają. Ta para roku to gubienie zielonych lub pożółkniętych/podwiędniętych liści bo ilość światła spada a to co pokazujesz nie wygląda na przystosowanie się rośliny na zmianę warunków pobytu rośliny.
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#17
A może należy też rozważyć kwestię chlorozy? jakoś dziwnie wyglądają te zżółknięte liście fikusa. Brak jakiś mikroelementów?
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#18
No nie powinno mu niczego brakować, nawoziłam wszystkie krzaki i pozostałe mają się dobrze.

Zastosowałam się do rad w kwestii podlewania, nie robię już tego przez zanurzenie tylko podlewam z góry po porządnym przeschnięciu podłoża. Chwilowo problem się uspokoił (odpukać). Zobaczymy co będzie dalej.

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i porady.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości