• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Akcja ratunkowa... tylko kogo?
#1
Dzień dobry. Witam wszystkich forumowiczów.
Z pewnego gabinetu pana doktora wydostałem drzewko skazane na zagładę.
Nie wiem czy coś z tego jeszcze będzie, ale nie chcę nieprzemyślanymi decyzjami pogorszyć sytuacji. Podstawowy problem to co to za roślina? Resztę doczytam i coś podziałam. A oto poszkodowany:
[Obrazek: _IGP0933.jpg]
[Obrazek: _IGP0937.jpg]

Ktoś zna delikwenta?
  Odpowiedz
#2
mi to wyglada na carmone drobnolistna i raczej juz nie ma czego ratowac.
  Odpowiedz
#3
zdrap kawałek kory u nasady pnia, jeśli pod spodem będzie zielona warstwa to może roślinę uda się uratować, jeśli będzie sens dalej działać to należy wyjąć roślinę z donicy i zobaczyć jak wyglądają korzenie, dobrze też byłoby przeprowadzić śledztwo jak do tego doszło - gdzie roślina stała (na parapecie pod którym jest grzejnik - możliwe przesuszenie, albo ktoś otworzył okno i ją przewiało), ile razy i kiedy była podlewana itp.
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#4
W tej chwili to roślina (jeżeli żyje) powinna być zostawiona w spokoju. Żadne wyciąganie z doniczki itp.
Zapewnić dużo światła - poczytaj o doświetlaniu roślin w zimie. W miarę umiarkowaną temperaturę ok. 20 stopni, wilgotne podłoże - poczytaj o podlewaniu. Można zraszać raz dziennie.
Jeżeli żyje to wypuści nowe listki dość szybko. A na wiosnę można zastanowić się nad oglądaniem korzeni Smile
Pozdrawiam Paweł Kowalik
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości