03-23-2015, 03:11 PM
(Na wstępie ponowię tylko krótko pytanie o kogoś z Poznania?)
Poszedłem więc dwoma drogami - zgarnąłem dwie sadzoneczki z okolicy,
oraz odwiedziłem (na razie bezzakupowo) sklep ogrodniczy.
(Posadziłem też w doniczce kilka nasion katalpy oraz wetknąłem do ukorzenienia gałązki benjamina ale tu na razie nie ma o czym mówić).
Sadzonki z okolicy to młody dąbek i ...drzewko, którego jeszcze nie mogę zidentyfikować - rosło samotnie wśród iglaków i dębów, ale sądząc po pąkach, nie jest dębem na pewno - poczekam na liście.
Przenosiny zrobiłem jak najdokładniej wg Płochockiego. Prawie 80% donicy to oryginalna ziemia i bryła korzeniowa, na dnie drobna siatka a na niej i po bokach warstwa żwirko-piasku. Ustawiłem w częściowym cieniu (w identycznych warunkach rosły) i podlałem nawet wodą z witaminą B1
Żeby była jasność, nie liczę na sukces za pierwszym razem! Po prostu najlepiej się uczę na błędach więc musiałem spróbować. Czy to prawda, że nawet jeśli przeżyją pierwszy rok to jeszcze o niczym nie świadczy? Czy dać im teraz trochę totalnego spokoju, czy też lekkie przycięcie gałązek dookoła im nie zaszkodzi a może nawet zmobilizuje?
Wizyta w ogrodniczym zmieniła trochę listę moich pierwotnych kandydatów bo znalazłem kilka ładnych drzewek:
- dereń biały
- dereń pagodowy
- kalina burkwooda
- kalina japońska - Mój faworyt!
- miłożąb
- perukowiec podolski
- jodła górska - też już ładny, "drzewkowaty" kształt
Co o nich myślicie? Zdjęcia są jakie są bo było ciasno, a pani jakoś się krzywiła jak chciałem przestawiać albo wyciągać tabliczki
Nie jest to żaden market ani Castorama, tylko średniej wielkości zwykły sklep ogrodniczy.
Czy drzewka z takiego źródła to jest właśnie odpowiedni i przyzwoity materiał?
Czy po takim zakupie zostawić na jakiś czas w oryginalnej ziemi/doniczce, czy też jak najszybciej przesadzić do bardziej "bonsajowej" mieszanki?
Kupiłem też nawóz Biopon niby do bonsai (azot - 6%, fosfor - 4%, potas - 5%) czy macie z nim jakieś doświadczenia, opinie?
Czy podlać nim od razu te sadzonki pozyskane czy jeszcze za wcześnie? Albo czy np spryskanie gałązek i pąków ma sens, czy poczekać dopiero na liście?
Uff sorry, znowu się nagadałem
Poszedłem więc dwoma drogami - zgarnąłem dwie sadzoneczki z okolicy,
oraz odwiedziłem (na razie bezzakupowo) sklep ogrodniczy.
(Posadziłem też w doniczce kilka nasion katalpy oraz wetknąłem do ukorzenienia gałązki benjamina ale tu na razie nie ma o czym mówić).
Sadzonki z okolicy to młody dąbek i ...drzewko, którego jeszcze nie mogę zidentyfikować - rosło samotnie wśród iglaków i dębów, ale sądząc po pąkach, nie jest dębem na pewno - poczekam na liście.
Przenosiny zrobiłem jak najdokładniej wg Płochockiego. Prawie 80% donicy to oryginalna ziemia i bryła korzeniowa, na dnie drobna siatka a na niej i po bokach warstwa żwirko-piasku. Ustawiłem w częściowym cieniu (w identycznych warunkach rosły) i podlałem nawet wodą z witaminą B1
Żeby była jasność, nie liczę na sukces za pierwszym razem! Po prostu najlepiej się uczę na błędach więc musiałem spróbować. Czy to prawda, że nawet jeśli przeżyją pierwszy rok to jeszcze o niczym nie świadczy? Czy dać im teraz trochę totalnego spokoju, czy też lekkie przycięcie gałązek dookoła im nie zaszkodzi a może nawet zmobilizuje?
Wizyta w ogrodniczym zmieniła trochę listę moich pierwotnych kandydatów bo znalazłem kilka ładnych drzewek:
- dereń biały
- dereń pagodowy
- kalina burkwooda
- kalina japońska - Mój faworyt!
- miłożąb
- perukowiec podolski
- jodła górska - też już ładny, "drzewkowaty" kształt
Co o nich myślicie? Zdjęcia są jakie są bo było ciasno, a pani jakoś się krzywiła jak chciałem przestawiać albo wyciągać tabliczki
Nie jest to żaden market ani Castorama, tylko średniej wielkości zwykły sklep ogrodniczy.
Czy drzewka z takiego źródła to jest właśnie odpowiedni i przyzwoity materiał?
Czy po takim zakupie zostawić na jakiś czas w oryginalnej ziemi/doniczce, czy też jak najszybciej przesadzić do bardziej "bonsajowej" mieszanki?
Kupiłem też nawóz Biopon niby do bonsai (azot - 6%, fosfor - 4%, potas - 5%) czy macie z nim jakieś doświadczenia, opinie?
Czy podlać nim od razu te sadzonki pozyskane czy jeszcze za wcześnie? Albo czy np spryskanie gałązek i pąków ma sens, czy poczekać dopiero na liście?
Uff sorry, znowu się nagadałem