• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kandydaci na Bonsai!
#1
(Na wstępie ponowię tylko krótko pytanie o kogoś z Poznania?)
Poszedłem więc dwoma drogami - zgarnąłem dwie sadzoneczki z okolicy,
oraz odwiedziłem (na razie bezzakupowo) sklep ogrodniczy.
(Posadziłem też w doniczce kilka nasion katalpy oraz wetknąłem do ukorzenienia gałązki benjamina ale tu na razie nie ma o czym mówić).

Sadzonki z okolicy to młody dąbek i ...drzewko, którego jeszcze nie mogę zidentyfikować - rosło samotnie wśród iglaków i dębów, ale sądząc po pąkach, nie jest dębem na pewno - poczekam na liście.
Przenosiny zrobiłem jak najdokładniej wg Płochockiego. Prawie 80% donicy to oryginalna ziemia i bryła korzeniowa, na dnie drobna siatka a na niej i po bokach warstwa żwirko-piasku. Ustawiłem w częściowym cieniu (w identycznych warunkach rosły) i podlałem nawet wodą z witaminą B1 Smile
Żeby była jasność, nie liczę na sukces za pierwszym razem! Po prostu najlepiej się uczę na błędach więc musiałem spróbować. Czy to prawda, że nawet jeśli przeżyją pierwszy rok to jeszcze o niczym nie świadczy? Czy dać im teraz trochę totalnego spokoju, czy też lekkie przycięcie gałązek dookoła im nie zaszkodzi a może nawet zmobilizuje?
   
   
   

Wizyta w ogrodniczym zmieniła trochę listę moich pierwotnych kandydatów bo znalazłem kilka ładnych drzewek:
- dereń biały
- dereń pagodowy
- kalina burkwooda
- kalina japońska - Mój faworyt!
- miłożąb
- perukowiec podolski
- jodła górska - też już ładny, "drzewkowaty" kształt

Co o nich myślicie? Zdjęcia są jakie są bo było ciasno, a pani jakoś się krzywiła jak chciałem przestawiać albo wyciągać tabliczki Wink
Nie jest to żaden market ani Castorama, tylko średniej wielkości zwykły sklep ogrodniczy.
Czy drzewka z takiego źródła to jest właśnie odpowiedni i przyzwoity materiał?
Czy po takim zakupie zostawić na jakiś czas w oryginalnej ziemi/doniczce, czy też jak najszybciej przesadzić do bardziej "bonsajowej" mieszanki?

Kupiłem też nawóz Biopon niby do bonsai (azot - 6%, fosfor - 4%, potas - 5%) czy macie z nim jakieś doświadczenia, opinie?
Czy podlać nim od razu te sadzonki pozyskane czy jeszcze za wcześnie? Albo czy np spryskanie gałązek i pąków ma sens, czy poczekać dopiero na liście?

Uff sorry, znowu się nagadałem Smile


Załączone pliki Miniatury
                                       
  Odpowiedz
#2
Co kieruje twoim wyborem? Fajna nazwa wygląd czy chęć posiadania? Uczenie się na błędach? Pytanie czy warto. Polejesz się specjalnie gorącą wodą żeby poczuć jak to jest na sobie czy po prostu nie będziesz tego robił bo wiesz że na pewno będą tego opłakane skutki? Podobnie jest z bonsai. Jaki jest sens uczenia się na błędach swoich jak lepiej skorzystać z wiedzy innych?
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
No i super, i nabiłeś posta, który nie zawarł w sobie żadnej porady, nie odpowiedział na żadne moje pytanie i nie wniósł absolutnie nic do tematu,
poza jakimś dziwnym sabotowaniem mojej chęci zdobycia informacji.
Bardzo proszę o rzeczowe odpowiedzi na temat, lub żadne.
A nie nic nie wnoszące do dyskusji moralizowanie. Bez urazy Smile
Zafiksowałeś się na mojej próbie zdobycia tych sadzonek z natury (na marginesie - te dwie i tak były spisane na straty) zupełnie jakby to był cel mojego życia.
A jest to tylko mój pobczny eksperyment i jak nie chcesz mi pomóc - super, ale przynajmniej nie przeszkadzaj.
Jest przecież jeszcze cała reszta mojego postu, do której się w ogóle nie odniosłeś.
Po to właśnie zadaję konkretne pytania i zamieszczam zdjęcia, żeby optymalnie "skorzystać z wiedzy innych".
  Odpowiedz
#4
Jak dla mnie z tych drzewek z centrum ogrodniczego najlepiej na bonsai nadaje się kalina japońską. Resztę chyba bym sobie darował.
Co do przesadzania poczekał bym do następnej wiosny aż roślina się zaaklimatyzuje i wtedy przesadził do doniczki roboczej.

Co do dębu to jeszcze malutkie drzewko daj mu urosnac bo ciężko będzie uzyskać z niego bonsai ponieważ bedzie miec stosunkwo duże liście.

Nawóz w płynie możesz użyć,ale bądź ostrożny bo te w płynie można łatwo przedawkować.
Pozdrawiam Tomek
  Odpowiedz
#5
No i super a dlaczego ja mam odpowiadać tobie a ty mi nie?? Zadałem proste pytanie nie bardziej prostsze od twojego a tobie tak samo trudno na nie odpowiedzieć. Niestety moja odpowiedź zależy od tego właśnie jak odpowiesz mnie. A dlaczego bo mam duży staż na forum i czasami próbuję się zrozumieć co kieruje takimi ludziami jak wy. I znów muszę wałkować temat od początku.
Otóż kolego rzucasz się na siewki czyli materiały które wymagają kilkunastoletniej planowanej pracy. Oświadczacie że czytacie książki -2-3 pozycje w języku polskim to jeszcze nie wiedza ale już coś - prawda? Tak wam się zdaje - każdą książkę jesteście w stanie zrozumieć i przerobić w 1-2 warsztatach więc jakie jest wasze doświadczenie książkowe w porównaniu do warsztatowego?
Nie możecie uczestniczyć w warsztatach spotkaniach? Spoko nikt was nie zmusi ale też nikt was nie będzie traktował poważnie bo sami nie traktujecie poważnie nie tylko nas ale zdobytej przez nas ciężko wiedzy a twierdzenie że nauczycie się na błędach działa na nas jak płachta na byka. To tak jak powiedzieć że jesteście katolikami wierzącymi ale niepraktykującymi.
Wybieracie sobie gatunki wyimaginowane bo co? Bo tak kcem? Spoko wasze pieniądze wasz problem - sęk w tym że nikt wam nie pomoże bo naprawdę bonsai z tych roślin jest na sztuki w całej europie i niekiedy ciężko nazwać je bonsai - oczywiście wy będziecie PIONIERAMI i chwała wam za to miejmy nadzieje że za 20-30lat będziecie jeszcze mieć ochotę pochwalić się za free waszą wiedzą.
Nawozy kochani - temat rzeka poruszany tysiące razy - OPCJA SZUKAJ - po co niech mi odpowiedzą - Otóż każdy nawóz można przedawkować - ale jest coś takiego jak instrukcja obsługi na opakowaniu ale też ciężko więc podaje gotowca -
Stosowanie: 5ml nawozu rozpuścić w 1l wody. Wiosną i latem nawozić rośliny co 7 dni. W miesiącach zimowych możliwe nawożenie raz w miesiącu.

Wydajność opakowania: 100 litrów roztworu.

Skład nawozu:
- azot - 6%
- fosfor - 4%
- potas - 5%

Termin stosowania: kwiecień - wrzesień

Ale nie piszą czy to do kwitnących czy liściastych czy może iglastych???? - UUUUUU problemik? Nie przecież na opakowaniu jest sosna - sosna kwitnie- TAK więc do kwitnących iglastych zimozielonych - najwyżej wyjdzie na błędach że się mylę - tylko w czym się pomyliłem?

Porada na przyszłość im mniejsze roślina tym większa szansa że coś spartolisz.
Przeszkadzam - spoko ostatni raz będę tylko Moderował.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#6
Dziękuję za odpowiedź TomWoski! Rzeczowo i na temat i o to chodzi Smile
Jeśli chodzi o tę kalinę (która, jak zaznaczyłem też najbardziej przykuła mą uwagę), to wspomniałeś o niej ze względu na kształt tego konkretnego egzemplarza ze zdjęcia? A może jako jedyna z nich nadaje się wg Ciebie na bonsai pod względem gatunku, prowadzenia i "łatwości"?
Pytam, bo w internetach można znaleźć bonsai zrobione z nich wszystkich, i np gdybym znalazł derenia, perukowca lub miłożąba z podobnie rozwiniętym pniem, to czy wtedy by się wg. Ciebie nadawały tak jak ta kalina?
Co do tych moich zdobycznych, to oczywiście mam zamiar dać im duuużo czasu i obserwować. Będę się cieszył z każdych oznak ich przetrwania i "współpracy" dlatego pytałem tylko po jakim czasie mogę mieć względną pewność, że jednak okrzepły, a nie że żyją tylko siłą wiosennego rozpędu.
Pozdrawiam! Smile
  Odpowiedz
#7
IMO - wyrzucanie pieniędzy w błoto, drogie szczepione sadzonki, jak roślina urośnie szczepienie będzie widoczne w newralgicznym miejscu - ale o tym w żadnej książce nie pisali. Co do pozyskanych roślin to i tak powinny trafić do gruntu, po co? a domyśl się Smile
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#8
Pawelo, czyli że co, że w takich sklepach ogrodniczych sprzedają jakiś sztucznie pędzony badziew?
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości