• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kosodrzewina - żółkną igły
#1
Witam wszystkich.
Mam problem z moją kosodrzewiną. Wiosną zeszłego roku została przesadzona do zeolitu wymieszanego z korą. Jesienią natomiast zaczęły jej żółknąć igły, więc padło podejrzenie, że może mieć za mokro i korzenie mogą gnić. Na szczęście nie gniły, ale za poradą usunąłem z podłoża całą korę bez ingerencji w bryłę korzeniową a braki w podłożu uzupełniłem akadamą. Wykonałem też oprysk przeciw grzybom Topsinem.

Żółknięcie póki co się nie pogłębiło, ale też nie ma poprawy. Co prawda pojawiły się zalążki świeczek, więc chyba nie jest tak źle. "Czapa" ma się trochę gorzej niż dolna/prawa część i jest bardziej żółta.

Poniżej umieszczam foty. Poradźcie co to może być, jakie kroki podjąć. Z góry wielkie dzięki.

[Obrazek: 7af8f3669a8464b1m.jpg]

[Obrazek: bcb677ce258326d0m.jpg]

[Obrazek: 8f27f1dd6790d028m.jpg]

[Obrazek: df9bae4c77a6ec61m.jpg]

[Obrazek: e6700cdfd2e8c56am.jpg]
  Odpowiedz
#2
Żółknące igły jesienią to naturalny odróch sosen - stare igły są zrzucane.
Żółte igły wiosną zamieniające się w kolor złoto - brązowy - to osutka sosny. Poczytaj na necie czym najlepiej leczyć - ja polecam Dithane Neo Tec 75WG
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#3
Dzięki Przemku za odpowiedź - rzeczywiście wygląda to na osutkę, więc spróbuję oprysku. Na forum przeczytałem, że najlepiej robić oprysk co 14 dni (niektózy robili co 7 dni) naprzemiennie różnymi środkami, ale nigdzie nie wyczytałem jak długo ten oprysk stosować (przez miesiąc, dwa czy dopóki żółte igły nie znikną). Jakie są Wasze doświadczenia?

I jeszcze jedno - czy powinienem usunąć wszystkie zarażone igły (nawet te z lekko żółtymi końcówkami)? Jeżeli tak to wiele zielonego nie zostanie.

Czy opryskać również profilaktycznie stojący obok jałowiec pfitzera i modrzew japoński?
  Odpowiedz
#4
Dobrze jest pryskać wszytko dookoła. Zarażone igły możesz usunąć lub przyciąć będzie ci łatwiej rozpoznać czy choroba się dalej roznosi czy nie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#5
Bardzo fajna roślina Confusedhock:
Oj gdyby mój fikus był tak zielony jak ja..
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsaitables.pl">www.bonsaitables.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#6
Dzięki Bolku za odpowiedź. Dzisiaj pousuwam/poprzycinam zarażone igły i przeprowadzę pierwszy oprysk wszystkiego

Pawle również dziękuję - mam nadzieję, że osutka jej nie wykończy.
  Odpowiedz
#7
Przeważnie pryskasz raz jak rozpoznasz chorobe a potem powtarzasz drugi raz po tygodniu - dwóch w zależności jak zaleca producen albo jak mocno masz zarażoną rośline. A zapobiegawczo pryskasz wszystkim - na przedziorki confidor kwiecień - maj, zaraz na jałowcach tarczniki bo będą sie mnożyły na początku czerwca - actelic i tak dalej i tak prościej Sad
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#8
Dzięki Przemku za odpowiedź. Profilaktycznie zastosuję inne opryski, ale przede wszystkim mam nadzieję, że pozbędę się tej osutki. Za jakiś czas napiszę jak się ma kosa.
  Odpowiedz
#9
Mały update. Osutka nie daje za wygraną - niestety wszystkie "stare" igły były zarażone i pożółkły do połowy, więc je usunąłem przez co kosa jest prawie łysa. Nadzieja w nowych przyrostach, gdyż wybarwienie mają ładnie zielone i nie widać oznak zarażenia, ale opryski naprzemiennie nadal będę stosował. Niestety nowych przyrostów nie jest na tyle aby zastąpić te stracone, ale póki co najważniejsze żeby drzewko przetrwało a później dostosuje się jego koncepcję.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości