• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Proca czyli dąb
#1
Witam.
Jakiś czas temu stałem się posiadaczem "procy". To dąb, który został przeze mnie znaleziony, a wykopany wcześniej przez robotników, którzy niedaleko mojego domu remontują naziemną część linii metra (mieszkam w Oslo).
Zaraz po znalezieniu wyglądał tak:
[Obrazek: mMdBWN.jpg]

Martwiła mnie strasznie znikoma ilość korzenie, doszukałem się bowiem jedynie czegoś w rodzaju korzenia palowego, plus 3 (słownie trzy) jakieś odrostki przypominające korzenie. Spróbowałem jednak szczęścia. Zmajstrowałem skrzynkę i wsadziłem do niej drzewko.

Po jakimś jednak czasie drzewko mile mnie zaskoczyło:
[Obrazek: RBxqgE.jpg]
[Obrazek: WIkK2O.jpg]

Coś zaczęło z "procy" wyrastać Smile

Obecnie dąb wygląda tak:
[Obrazek: 0X8qWV.jpg]

W tym roku dam mu spokój oczywiście. Ale już teraz zastanawiam się, czy w przyszłym roku na wiosnę można by np. ciachnąć pień w połowie wysokości i pozbywając się "procy" zmusić drzewo do wypuszczania owych gałązek (a jest z czego - dużo tam mini pąków, z których już coś rośnie).
Oczywiście te gałązki tuż przy ziemi są do usunięcia. Chyba, że widzieliście dąb w stylu dwupiennym. Ja osobiście nie.
  Odpowiedz
#2
Moim zdaniem zostaw i podążaj tym tropem:
http://www.fukubonsai.com/4a6.html

P.S. Tych przy ziemi bym nie ruszał tylko pielęgnował - dla mnie to one wyglądają na atut tej rośliny a nie wadę.
  Odpowiedz
#3
Błażej fajny pomysł do zrobienia małego Jabby ale wielkość liści w dębie powoduje że podstawa będzie musiała być wielkości tego kontenerka w którym jest teraz posadzony a osiągnięcie go to lekko 40lat pracy. Ten gatunek w tym materiale jako ciekawostka można się bawić ale nie poświęcałbym mu zbyt wiele uwagi.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#4
Błaniu, Bolas - dziękuję za odzew i wskazówki. Zaryzykuję i pobawię się trochę. Mam czas Big Grin
Pytanie odnośnie liści. Kilka razy już spotkałem się z informacją na temat pomniejszania liści (tak to nazywali). Np u klona w czerwcu usuwa się niemalże całe listowie po to, aby zmusić drzewo do wypuszczenia nowych mniejszych.
Piszą o tym np. tu (źródło: http://nbonsai-nicrum.blogspot.no/p/do-dziea.html) :
Cytat:Niektóre drzewa (dąb, grab, kasztanowiec, klon, jawor) mają liście zbyt duże w stosunku do wysokości, przez co zakłócają jego harmonijny wygląd. W takiej sytuacji, przeważnie w III dekadzie czerwca (kiedy liście są w pełni rozwinięte), można je obciąć – wszystkie jednocześnie. Liście, które wyrosną w ciągu trzech, czterech tygodni będą mniejsze, a tym samym poprawią zachowanie proporcji drzewka bonsai.
Czy na tym to polega? Czy w następnym roku drzewo nie wypuści normalnych dużych liści?
  Odpowiedz
#5
Takie zabiegi robi się raz na jakiś czas na materiale zdrowym i silnym ( co kilka lat) w celu przygotowania rośliny na wystawę lub jej "zarchiwizowania".
Twój dąb potrzebuje teraz wzrostu i pogrubiania pnia. Dlatego ciągnij go do góry przez najbliższe sezony, pielęgnują jednocześnie te gałązki , które masz dostępne na dole. Poczytaj o tym jak i kiedy przycinać ten gatunek. Odżywiaj i to wszystko na ten czas.
Bolas słusznie zauważył , że z tego maleństwa to całe życie zejdzie dlatego
jeśli chcesz szybszych efektów to poszukaj materiału starszego np ze szkółki.
  Odpowiedz
#6
Czas można by skrócić do 10 lat, ale ... trzeba by wsadzić to do gruntu. Biorąc pod uwagę klimat w Norwegii i krótszy okres wegetacyjny to nie wiem czy nawet 40 lat w donicy by starczyło.
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#7
Samo usuwanie liści nie powoduje ich pomniejszenia na cały proces "pomniejszania" liści ma wiele czynników ale zbyt obszerny temat by o tym pisać. Każdy zabieg pielęgnacyjny tak silnie ingerujący w roślinę powinien być wykonany na materiale zdrowym i silnym.
Pawelo mam młodą sadzonkę dęba od 10 lat w gruncie. Trzymam ją tam od nasiona. Nie ingerowałem w nią od 4 naprawdę niewiele różni się od tej którą zaprezentował Andrzej więc nawet zapomnienie i grunt nie zapewnia silnego wzrostu. Nie ma większego znaczenia czy roślina jest w gruncie czy w nieograniczającej wzrostu korzeni donicy. Roślinę i nas dla wzrostu interesują maksymalnie dogodne warunki i nic poza tym. W skali przemysłowej sadzi się do gruntu tylko i wyłącznie dla wygody uprawiającego.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#8
Hmm... dziwny ten Twój dąb :? u moich rodziców na działce, po ok 12 latach, dęby są takie że wierzchołków prawie nie widać, a nikt się nimi szczególnie nie zajmował. Pewnie to zależy od gleby i nasłonecznienia. Jednakże z tak ogólnym stwierdzeniem (że to nie ma znaczenia) zgodzić się nie mogę, bo widzę jak rośliny rosną na działce a jak w donicach roboczych. W gruncie większość w 2 lub 3 roku dostaje gwałtownego "speeda" i znacząco przyrasta na masie, rany też się goją lepiej. Być może są fachowcy którzy w dużych donicach mogą zapewnić podobne rezultaty ale do tego jest potrzebna przestrzeń (dobre nasłonecznienie od rana do wieczora) i właśnie duuuuże donice - 8) jak ktoś ma miejsce czemu nie. Prawda jest taka że większość ludzi tyle miejsca nie ma, a na działce trzymanie w donicach mija się chyba z celem.


Załączone pliki Miniatury
   
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#9
W Bonsai właśnie o to chodzi,żeby drzewko było małe a wyglądało na wielkie i stare.
Pawelo 73 jeśli chcesz mieć przyrosty takie jak w gruncie,to nie wykopuj ich za wcześnie.Jaki ma sens pozyskiwanie yamadori i zakopywani ich w ogrodzie?
Pozdrawiam
Rafał Ulfig
  Odpowiedz
#10
pawelo73 - jaki pisałem w pierwszym poście, nie ja wykopywałem ten dąb. Miejsce gdzie leżał i gdzie rósł (zakładam, że to to samo miejsce, gdzie go znalazłem) do przyjaznych dla roślin wg mnie nie należy. Tam gdzie go znalazłem jest pełno skał i nie zdziwiłbym się, gdyby drzewo rosło właśnie gdzieś między skałami.
Nie wiem też jaki był wysoki, bo "przygarnąłem" go w takim stanie, w jakim widać go na pierwszym zdjęciu.
Mimo wszystko dziękuję za rady, opinie i podpowiedzi. Spróbuję coś z tego drzewka wymłodzić. Może się uda.
  Odpowiedz
#11
A gdzie pisałem żeby yamadori wsadzać w grunt ?? :? Oliwia99 sprawdź proszę co to jest yamadori i jak to się ma do tej rośliny - jak dla mnie to nie jest yamadori. A gdyby nawet przyjąć że tak można, to owszem widzę taką możliwość, w pewnych wypadkach, szczególnie kiedy ktoś "wychaczy" roślinę którą trzeba zrobić od początku tzn zrobić z niej prawdziwe yamadori. Na marginesie z doświadczenia wiem że trzymanie rośliny na pierwotnym stanowisku nie jest dobrym pomysłem - kiedyś miałem tak przygotowanych kilka grabów i buków pewnie ok 15-20 letnich, okopywanych przez 3 lata i co?? 4 roku na początku marca przyszedł pan pilarz.
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#12
Cześć a z której części Oslo jesteś ?? sorki ze tak nie na temat .
choć drzewko faktycznie fajne chodź bardzo młodziutkie
  Odpowiedz
#13
Południowo-wschodnia - Mortensrud
  Odpowiedz
#14
ja mieszkałem w billingstad teraz za lilechamer ale czasem jeszcze bywam w oslo masz jeszcze jakieś rośliny ??
  Odpowiedz
#15
Ja wiem co oznacza słowo yamadori ale ty chyba nie wiesz Pawelo 73. A to jakie kto kopie Yamadori to już inna sprawa.
Pozdrawiam
Rafał Ulfig
  Odpowiedz
#16
:lol: :lol: i dlatego mamy lasy i łąki pełne yamadorców, nic tylko brać, wybierać, decydować i niczego nie żałować.
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#17
czarnyfm napisał(a):ja mieszkałem w billingstad teraz za lilechamer ale czasem jeszcze bywam w oslo masz jeszcze jakieś rośliny ??

Tu w Oslo niestety nic więcej nie mam. W Polsce zostały dwa klony palmowe, ale nie mam możliwości aby je przewieźć , dlatego oddam je w dobre ręce kolegi, który zajmuje się bonsai dłużej niż ja.
  Odpowiedz
#18
Witam ponownie.
Mam problem ze swoim drzewkiem. Na liściach pojawia się coś białego.
[Obrazek: 4j1of1qqgz5c_t.jpg]

[Obrazek: 41ag3y0mu4uj_t.jpg]

Drzewko jest podlewane 3 razy w tygodniu - dostaje 0,5l wody. Podłoże nie jest ani przelane ani suche. Raz w tygodniu dostaje też nawóz Pokon Bonsai 2,5ml na 0,5 l wody.

Czy ktoś może pomóc zidentyfikować problem i podpowiedzieć, jak sobie z tym poradzić?
  Odpowiedz
#19
Mączniak prawdziwy dębu
  Odpowiedz
#20
Niestety popularna w ostatnich czasach zaraza na dębach. Dlatego też rzadko prowadzi się go jako bonsai - oprysk oprysk oprysk a jak w koło są dęby to będzie nawracało Smile
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#21
Witam
Oprysk jak najbardziej ale ważne też jest odpowiednie nawożenie z odpowiednią dawką potasu, które powoduje, że drzewo zdrowo rośnie i łatwiej mu się bronić przed grzybem.
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#22
Poza radami Bolas, i RafiW, dodam przewiewne, nasłonecznione stanowisko.
  Odpowiedz
#23
Dziękuję za odzew. Drzewo stoi w miejscu dość przewiewnym i ma słońce przez jakieś 5-6h dziennie. W okolicy żadnych dębów nie zauważyłem. Za to jest tu masa klonów, które podobnie jak mój dąb, także mają pobielone liście.
  Odpowiedz
#24
Jeśli jest to mączniak prawdziwy to możesz spróbować podnieść pH
Najłatwiej wodorowęglan sodowy - czyli popularna soda oczyszczona. Do zwalczania maczniakow prawdziwych stosuje się stężenia od 0,5% do 1% w zalezności od rośliny. Czyli aby uzyskać 0,5% to dajemy 5 g środka na 1 l wody. Zapodaj kilka razy. Jeśli za mocno spływa po liściach dodaj kropelkę płynu do naczyń :-) Nie zraszaj liści podczas podlewania tylko samą glebę. PS mączniak (a właściwie grzyby tak nazwane) atakują wiele gatunków roślin i klony nie stanowią tu wyjątku.
  Odpowiedz
#25
Dzięki jeszcze raz. Kupiłem sodę, dzisiaj spryskałem po raz pierwszy - dość obficie.
Pytanie tylko, jak często spryskiwać?
  Odpowiedz
#26
Obecnie przy braku opadów (Szczecin) można co 1-2 tygodnie. Nie wiem jaka pogoda w Oslo. Pamiętaj że oprysk sodą to tylko wyniszczenie grzybni mączniaków. RafiW, podał Ci sposób na zapobiegania więc też powinieneś skorzystać. Od siebie dodam że oprysk powinien zawierać oprócz potasu krzem. Mając jednak w okolicy dużo zarazy walka Twoja może być ciężka. Powodzenia
  Odpowiedz
#27
W Oslo to my od kilkunastu dni słońce mamy. Czasami też i mocniej powieje.
Drzewko nawóz dostaje. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że damy radę.
Dziękuję za pomoc.
  Odpowiedz
#28
Witam pięknie ponownie.
Moje drzewko jeszcze się nie obudziło, ale pokusiłem się o poprawienie nieco jego pozycji w skrzyni - obecnie posadzone jest w pozycji prostej, a nie jak było poprzednio, pochylone. Konieczne było skrócenie korzenia palowego. Przy okazji zobaczyłem jak wygląda bryła korzeniowa. I tu miłe zaskoczenie - pojawiło się dośc sporo nowych cienkich korzeni.
Na samym pniu widać dość sporo pąków. Liczę więc na to, że w ciągu najbliższych kilkunastu dni coś zielonego się pojawi.
Zastanawiam się obecnie nad sensem wykonywania jakichkolwiek dalszych zabiegów typu usunięcie dwóch gałęzi, oznaczonych na zdjęciu numerami 1 i 2 (ewentualnie usunięciem jednej z tych gałęzi). Całe drzewko na wysokośc około 50cm.

[Obrazek: adwm55za3ew6_t.jpg]
  Odpowiedz
#29
To nadal młoda roślina jeżeli miałaby mieć pień tej grubości jej czubek musiałby się kończyć max w połowie aktualnej długości. Przyciąć zawsze zdążysz dokleić będziesz miał problem. Zabezpieczaj rany po cięciach.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości