• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Podocarpus usycha - pomocy :(
#1
Od początku wiosny posiadam drzewko z gatunku Podocarpus. Do tej pory drzewko miało się dobrze, wypuszczało nowe liście itd.

Niestety od ok 2 tygodni zaczęło usychać. Najpierw pojedyncze kępy liści, a teraz już prawie całe gałęzie.

Nie mam pojęcia z czego to wynika, podlewam je cały czas w ten sam sposób, w zasadzie nic się nie zmieniło.

Jedyne co zauważyłem - nie jestem pewny czy było to wcześniej - to drobne pączki na korzeniach. W zasadzie, każdy korzeń jest oblepiony takimi.

Proszę o pomoc.

Zdjęcia w wysokiej rozdzielczości tutaj:
https://www.dropbox.com/sh/14c31zbdw7jk ... A3I8a?dl=0


Załączone pliki Miniatury
   
  Odpowiedz
#2
Nie masz czasami zbyt suchego powietrza? Zraszasz drzewko czy tylko podlewasz?
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#3
Tylko podlewam. W pomieszczeniu mam raczej dobrą wilgotność. Nie mamy jeszcze sezonu grzewczego..

Przestałem zraszać po pierwszym miesiącu, bo później zostawał osad na liściach.
Później radziło sobie świetnie bez zraszania.
  Odpowiedz
#4
Zacytuję treść artykułu o uprawie podocarpusa : "W wypadku hodowli wewnętrznej warto codziennie zraszać liście, zwłaszcza latem. W zimie podlewanie nieco ograniczamy". Pamiętaj że roślina pochodzi i klimatu zupełnie odmiennego niż nasz. Osad po zraszaniu może być po zbyt twardej wodzie.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#5
Ok, spróbuję Smile

A co z tymi grudkami/pączkami na korzeniach?
  Odpowiedz
#6
Coś więcej na temat tych grudek niż tylko zdjęcie. Wyjmij parę sztuk,spróbuj rozgnieść i napisz co się stało potem. Chodzi mi o to czy grudki mają cechy roślinne czy mineralne. Innymi słowy czy da się rozgnieść jak np. jagodę czy jest to może twardszy materiał.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#7
To jest miękkie.

Pojedynczą taką grudkę, można bardzo łatwo zgnieść na placek po złapaniu pęsetą.

Uskubnąłem kilka korzeni, wygląda to tak:
https://www.dropbox.com/sh/cg62hxsspstd ... 4lIka?dl=0
  Odpowiedz
#8
poszukaj na forum wątka :" Podocarp umiera?" z 25.01.2014 opisuj tam bardzo podobne objawy do Twoich.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#9
Znalazłem ten wątek - faktycznie to może być to!
Biały osad na ziemi potwierdza przypuszczenia.

Drzewko przesadziłem, mam nadzieję, że to pomoże.
Mimo to straciło kilka głównych gałęzi i już kształtu nie odzyska Sad

Ostatnie pytanie, jaką wodą je podlewać? Podlewałem odstaną kranówką.
Przegotowana ma być? Deszczówki nie załatwię.

Dziękuję Panu bardzo za pomoc!!
  Odpowiedz
#10
Z tego co widać to "kranówkę "masz do bani,bo twarda.Spróbuj przegotowaną i oczywiście wystudzoną.Przy przelewaniu zwróć uwagę aby osad został w naczyniu w którym gotowałeś. Jakby problemy z wodą nie ustąpiły możesz jeszcze mieszać wodę przegotowaną z destylowaną 1:1.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#11
Panowie woda nie ma kapletnie znaczenia nie roumiem za bardzo co daje mieszanie wody jakiejs destylowanej z przegotowaną
JESLI CHODZI O "GRUDKI " TO NIE OBRYWAJ BO TAKIE KORZENIE MA WŁAŚNIE PODOKARPUS I ONE GO ODRZYWIAJĄ
do czego go przesadziłes ? podokarpa przesadza sie w koncu czerwca luzna mieszanka.zraszanie tez nic nie daje podokarpy nie lubia zraszania
pozdrawiam
  Odpowiedz
#12
Skoro woda nie ma znaczenia to czemu zaczęło usychać?

Przesadziłem - jest w tej samej doniczce, przepłukałem możliwie dobrze korzenie z starej ziemi i dałem nową.
  Odpowiedz
#13
Przegotowanie wody powoduje ze jest ona miękka a przynajmniej mniej twarda niż przed przegotowaniem czyli m.in pozbawiona wapnia.Ja nie jestem żadnym autorytetem w sprawie uprawy bonsai i absolutnie nie narzucam swojego zdania. Jeżeli tomek.w uważa że podocarp nie lubi zraszania to spoko pewnie mówi to na bazie swoich doświadczeń. Jednak jak zrozumieć słowa innego forumowicza / Bolas / , który swoim doświadczeniem mógłby obdarzyć wszystkich tutaj obecnych i jeszcze by mu zostało....cytuję : " W podokarpie sprawdź pH gleby dodatkowo ta roślina rośnie jak opętana gdy ma bardzo wilgotne i ciepłe powietrze a nie podłoże. ". Myślę ze Bolas nie ma mi za złe że zacytowałem jego słowa.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#14
Na wielu stronach anglojęzycznych piszą, iż ta roślina woli gleby kwaśne lub neutralne, toleruje również lekko zasadowe. Natomiast przy okazji innego wątku pisałem że odstana woda zwiększa ph, u mnie nawet do 8,5 po kilku dniach - a to już zdecydowanie za dużo. Podlewanie systematycznie taką wodą zmienia też z czasem ph samego substratu. Dlatego może należałoby pomyśleć o jej (wody) zakwaszeniu. Jak masz wątpliwości to kup ph-metr płynów, na allegro są takie za ok 40 zł i to całkiem dobre. Na stronie intern wodociągów powinna z kolei być informacja o ph wody w Twoim miejscu zamieszkania, więc od razu można sprawdzić czy ph-metr dobrze działa. Do zakwaszania używałem octu jabłkowego z Biedry ok 6% w dawce 5 ml na 2 l wody daje ph wody ok 6-6,5. W tej chwili kupiłem PROAQUA od Intermag-a - zobaczymy jak się sprawdzi, chodzi bowiem nie tylko o obniżenie ph roztworu ale także o "zniwelowanie" działania substancji, które go podnoszą. Ale że nie jestem chemikiem więc reszty wyjaśnień musisz poszukać w necie. Smile
BTW ta mieszanka wygląd hmm... trochę masakrycznie samo błoto, może mieć po prostu za mokro
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#15
pawelo73 napisał(a):... chodzi bowiem nie tylko o obniżenie ph roztworu ale także o "zniwelowanie" działania substancji, które go podnoszą...
Racja.
A więc istotne są dwa parametry - kwasowość i twardość.
Zakwasić wodę łatwo, ale z twardością trudniej sobie poradzić.
Tak więc jak pisałem w temacie "podokarp umiera" http://www.bonsaiforum.pl/podokarp-umiera-t16136.html podlewanie twardą wodą prowadzi do zasolenia podłoża, które to zasolenie jest źródłem jeszcze większego zła niż samo tylko wysokie ph, prowadzić może bowiem nawet do zjawiska odwróconej osmozy, czyli do odwrotnego kierunku przepływu substancji odżywczych - z rośliny do podłoża.
Aby obniżyć twardość wody koniecznym jest usunięcie z niej soli wapnia i magnezu które to głównie tę twardość powodują.
Też nie znam nawet podstaw chemii ale znanym mi z dawna sposobem na zmiękczenie wody jest używanie do tego celu kwasu szczawiowego.
Zawarte w wodzie związki wapnia i magnezu w wyniku reakcji z tym kwasem przechodzą w postać szczawianów - związków nierozpuszczalnych w wodzie i wytrącających się w postaci osadu.
Związki powstające w reakcji z innymi popularnymi kwasami są rozpuszczalne i nadal pozostają w wodzie nie powodując jej zmiękczenia mimo tego, że chwilowo ją zakwaszają.
W praktyce wygląda to tak, że po dodaniu do twardej wody kwasu szczawiowego prawie natychmiast pojawia się zmętnienie wody. To zmętnienie spowodowane jest właśnie tymi powstałymi w wyniku reakcji nierozpuszczalnymi szczawianami.
Po odstaniu przez ok. jedną dobę zmiękczona woda klaruję się, a na dnie powstaje biały osad. Do podlewania używa się wody zlanej z nad osadu.
Ilość dodawanego kwasu należy ustalić doświadczalnie, tak aby po odstaniu i sklarowaniu ph wody wynosiło w granicach ph 5-6.
Innym sposobem usuwania twardości wody jest stosowanie wymienników jonowych. Szczegółów odnośnie ich stosowania szukać można na forach akwarystycznych i w opracowaniach na tematy związane z twardością wody.

Najmniej jednak kłopotliwym sposobem jest podlewanie deszczówką.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#16
Żeby tylko jeszcze chciało padać......
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#17
I jak tam podocarp???.....ma się dobrze?, problemy minęły??
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości