• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nowe drzewko - Pieprzowiec Chiński
#1
Cześć WszystkimSmile

Ostatnio kupilem nowe drzewko - Pieprzowiec Chiński. Drzewko jest przepiękne i nie chciałbym by umarło przez moją niewiedzę. I właśnie tu jest problem: Sprzedający niestety nie dal mi wskazówek co do jego hodowli/pielęgnacji.

Czy mógłbym prosić o więcej informacji od doświadczonych w tym miejscu bonsaistów.
Czytałem w internecie, że drzewko jest wrażliwe na przelanie jaki na wysuszenie i że ma słodki sok do którego lgną robaki (jakie?).

Moj okaz stoi na oknie zachodnim, na wierzchu lezy akadama. Co pod akadama lezy, nie wiem. Codziennie przed wyjsciem do pracy zraszam podloze dosc obficie jako ze w mieszkaniu w ciagu dnia jest bardzo cieplo (praktycznie caly rok).

Czy macie moze jakies sprawdzone strony z opisami gatunkow lub moze byl taki temat wczesniej.
Jako ze jestem nowy na forum nie mam dostepu do wiekszosci forów.

Będę wdzięczny za wszelkie wskazowki na co uwazac i jak prawidlowo dbac oraz kiedy przycinac i w ktorym miejscu galezi by roslina sie zageszczala.

Pozdrawiam.
  Odpowiedz
#2
------> poradnik bonsai - jak już go przeczytasz to opcja SZUKAJ
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
Akadama na wierzchu jest bez sensu, utrudni Ci tylko sprawdzanie podłoża. Ja swojego muszę podlewać raz na 2-3 dni (nawet zimą wychodziło co 3 dni). Ten gatunek lubi mieć wilgotno. Niedobór wody łatwo poznasz bo gałązkach (uginają się) i drzewko wygląda na "oklapłe".
  Odpowiedz
#4
Z doświadczenia napiszę, że pieprzowce uwielbiają słońce. Moje stoją na balkonie okrągłą dobę, nie lubią chłodnych podmuchów powietrza. Brak odpowiedniego oświetlenia powoduje opadanie liści, lecz to normalne dla tego gatunku. Wiec zimą doradzam trzymać drzewko na dobrze oświetlonym parapecie.

Więcej informacji znajdziesz choćby tu http://www.ilovebonsai.pl/pieprzowiec-c ... nthoxylum/
Jest to blog jednego z użytkowników tego Forum.
Pozdrawiam. Łukasz Kolanko
W razie pytań <!-- e --><a href="mailto:ldkolanko@wp.pl">ldkolanko@wp.pl</a><!-- e -->
  Odpowiedz
#5
Dzięki wielkie za odpowiedziSmile
Poszperałem i znalazłem więcej użytecznej wiedzy. Szczególnie poszukuje o wszelkim robactwu, ktore moze atakowac drzewka.

Czy drzewko można spryskiwać preparatem na dane robaczki tak profilaktycznie? Bo pomyślałem, że używa się takich specyfików jak widać kolonię danego pasożyta i często jest albo za późno albo walka jest bardzo żmudna. I tak sobie kombinuje czy jakby spryskiwac profilaktycznie co jakiś czas to można albo wybić albo mocno osłabić ewentualną kolonię - pytanie właśnie czy takim działaniem nie zabije drzewka a nie pasożyty.

Przy okazji trafiłem na stronę z opisanymi robakami które atakują rośliny

doniczkowehttp://stansat.pl/~mwojcik/kwiaty1.html

Ostatnio właśnie z pieprzowca pościągałem takie jasno zółto-zielonkawe napęczniałe robaczki pinsetą. Od dwóch dni jest cisza i spokój. codziennie dokładnie oglądam roślinę i póki co podobnych osobników nie widuję.

Z powyższej strony nie znalazłem pasującego opisu. Informacyjnie: roślina pędy i liście ma jędrne i nie ma żadnych odbarwień.
  Odpowiedz
#6
Ja preparatu używam w konieczności - zawsze staram się sam pozbywać szkodników.
Należy pamiętać, że coś co zabija robale to trucizna, chemia itp. Ma to wpływ też na roślinę i takie jest moje zdanie - nikt mnie nie przekona, że nie.
W swojej hodowli bonsai nie stosuje nawet nawozów sztucznych, jedynie tylko 100% Natural :p.
Pozdrawiam. Łukasz Kolanko
W razie pytań <!-- e --><a href="mailto:ldkolanko@wp.pl">ldkolanko@wp.pl</a><!-- e -->
  Odpowiedz
#7
Gadalem z czlowiekiem ktory mi sprzedal tego pieprzowca, powiedzialem mu o tych robaczkach ktore znajdowalem i kazal mi do siebie podjechac z drzewkiem na ogledziny i ewentualne zwalczanie tego czegos. Ale jego reakcja nie brzmiala najlepiej wiec obawiam sie najgorszego. Zobaczymy co on z tym zrobi.
Slabo ze w niedziele kupilem a w poniedzialek wieczorem juz bylo robactwo. No ale coz zdarza sie.

Ja tez jestem przeciwny chemii w hodowli czegokolwiek ale czasem trzeba dzialac w ten sposob.

Nawoz tez mam naturalny (chyba) bo to takie brazowe mocno zbite twarde "cukierki".
Ale problem z tym jest taki ze jak podlewam drzewko i to lezy na wierzchu podloza to pomiedzy tym cukierkiem a podlozem wytwarza sie plesn jakas wiec nie wiem czy to taki super sposob nawozenia. Ten cukierek ma sie z czasem rozpuszczac od wody i powoli uwalniac substancje odzywcze.

Zobacze czy dalej tego uzywac.
Najwyzej kupie te paleczki.
  Odpowiedz
#8
Dając nawóz naturalny musisz się liczyć że w glebie będą żyły też robaczki które to przerobią. Niestety uprawa doniczkowa to namiastka natury więc musimy się jakoś pogodzić. To jeden z powodów dla których wolę nawóz sztuczny.

Co do HODOWLI to zapamiętać że to tak jak z SEKSEM zapuszczasz korzeń to mówisz że S E K S UPRAWIASZ a nie HODUJESZ
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#9
Z mojego doświadczenia soki pieprzowca przyciągają mszyce, ewentualnie przędziorki czy mączliki (ale to raczej zimą w domu). Innych (do tej pory) nie miałem. Ciekaw jestem, co u Ciebie wystąpiło.
Mój blog o bonsai: Kocham bonsai
  Odpowiedz
#10
Bolas, zapamiętam powiedzenie, jestem pewien że już zapamiętam różnicę do końca życia.

No właśnie nie wiem co to jest. Są też wokoło doniczki martwe takie ala owocówki ale wszystkie leża padnięte. Może to są te mszyce.
Podjadę w sobotę i się dowiem to napiszę o co chodziło.

Dziwią mnie te małe zielonkawe robaczki które byly. Od spodu na gałązkach i liściach. Na pewno coś jest nie tak ale dziwi mnie że na roślinie nie ma żadnych widocznych oznak pasożytów.

O rodzaj nawozu też podpytam.
  Odpowiedz
#11
No i jak sie okazalo, nic nie pokojacego nie widac i wszystko jest ok.
Zostal zastosowany oprysk preparatem systemicznym ale zadnych kolonii czy groznych pasozytow nie widac.
Kupilem nawoz w paleczkach bo ten co mam w cukierkach jest to zwykla gnojowka koreanska i ktora sie stosuje do roslin zewnetrznych ze wzgledu na dlugi czas rozpadu.

Dla tamtego sprzedawcy ktory mi polecil ten nawoz przy kupnie (gnojowka) w cukierkach ma minus u mnie.

Takze dzieki wielkie wszystkim za odpowiedzi i poswiecony czasSmile

Pozdrawiam
Alek
  Odpowiedz
#12
Te niby martwe to mogą być wylinki po przemianie robaczków.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#13
Te martwe juz sa ze skrzydelkami i znajduje w innych miejscach na parapecie. Zielony tułow i skrzydelka dluzsze od calego robaczka.
Ale padaja szybko a pojawiaja sie chyba w nocy z zewnatrz.
Na szczescie pieprzowiec trzyma sie dobrze, puszcza nowe pedy i nie marniejeSmile
Mam nadzieje ze tak juz zostanie.
Bolas tlczy polecisz jakas dobra literature odnosnie uprawiania bonsai z opisem gatunkow czy tez ochrony?

Bede wdzieczny. Bo jak wiesz ksiazek duzo ale nie kazda musi byc "dobra".
  Odpowiedz
#14
Nie ma wiele pozycji. Płochocki i Robimy bonsai. Popatrz na forum jest biblioteka są opisane książki.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#15
No, udalo mi sie dostac Płochocki "Bonsai". Oczywiscie z rynku wtornego.
Takze dzieki za wskazanieSmile faktycznie jest to znacznie bardziej szczegolowa pozycja niz inne dostepne w polskim jezyku.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości