04-12-2017, 04:13 PM
Cześć
Przedstawię, krótką historię jałowca, zakupionego w 2008r. Kaskada to jedno z moich pierwszych drzewek i ciągle jest ze mną. Stwierdziłem, że dobrym pomysłem będzie podzielenie się historią formowania.
Po pierwszym formowaniu wyglądał nastepująco.
W 2009r kaskada wylądowała w nowej doniczce:
Potem nadszedł czas wystawy we Wrocławiu, więc drzewko zagościło w innej
doniczce i przeszło kolejne formowanie:
No i tak prezentowało sie na miejscu w maju 2011r.
Potem pojechało z powrotem do Łodzi i we wrześniu 2011 postawiłem je w łódzkiej palmiarni na wystawie.
Po raz kolejny we Wrocławiu 05.2012:
No i się zaczęło. Zostawiłem je na zimę u ojca na działce a ponieważ zmieniałem miejsce upraw nie miał kto doglądać jałowca zimą. Styropian który osłaniał drzewa spadł na kaskadę i na szczęście wiosną w porę to zauważyłem. Drzewko praktycznie całe zżółtkło i myślałem, że zejdzie. Od razu poszło do dużej doniczki, ale i tak 2 lata w plecy.
Teraz wygląda praktycznie jak po pierwszym formowaniu, ale cieszę się, że przeżyło. W maju zabieram się za przywrócenie go do lepszego stanu.
Przedstawię, krótką historię jałowca, zakupionego w 2008r. Kaskada to jedno z moich pierwszych drzewek i ciągle jest ze mną. Stwierdziłem, że dobrym pomysłem będzie podzielenie się historią formowania.
Po pierwszym formowaniu wyglądał nastepująco.
W 2009r kaskada wylądowała w nowej doniczce:
Potem nadszedł czas wystawy we Wrocławiu, więc drzewko zagościło w innej
doniczce i przeszło kolejne formowanie:
No i tak prezentowało sie na miejscu w maju 2011r.
Potem pojechało z powrotem do Łodzi i we wrześniu 2011 postawiłem je w łódzkiej palmiarni na wystawie.
Po raz kolejny we Wrocławiu 05.2012:
No i się zaczęło. Zostawiłem je na zimę u ojca na działce a ponieważ zmieniałem miejsce upraw nie miał kto doglądać jałowca zimą. Styropian który osłaniał drzewa spadł na kaskadę i na szczęście wiosną w porę to zauważyłem. Drzewko praktycznie całe zżółtkło i myślałem, że zejdzie. Od razu poszło do dużej doniczki, ale i tak 2 lata w plecy.
Teraz wygląda praktycznie jak po pierwszym formowaniu, ale cieszę się, że przeżyło. W maju zabieram się za przywrócenie go do lepszego stanu.