Dzień dobry. Moje drzewko zaatakowała (chyba) pleśń. Rozwija się błyskawicznie, zajmując coraz większą powierzchnię Czy ktoś z Was wie jak skutecznie sobie z nią poradzić?
P.S. Na listkach jeszcze nie widać żadnych niepokojących zmian
Nie wiem jeszcze jakie jest to drzewko, bo dopiero w tym roku wypuściło listki (ale załączam zdjęcie, może ktoś rozpozna).
Ogólnie do tej pory to była "łodyga" w doniczce (znaleziona i posadzona podczas prac budowlanych) i dopiero teraz coś zaczęło rosnąć.
Podlewam mniej więcej raz na tydzień - tak samo robiłam za czasów, gdy był po prostu "łodygą".
Od samego początku trzymam go w domu.
Dąb w dodatku kora jest uszkodzona w podstawie gdzie wilgotno i drewno niezabezpieczone. Posadzony w słabej mieszance o dużej ilości próchnicy i mieszkanie bez obiegu powietrza idealnie dla grzyba
A więc przede mną misja ratowania drzewa przed grzybem. Brzmi rozkosznie Poczytam o rodzaju odpowiedniej ziemi, wyniosę na dwór i zobaczymy. Dziękuję Wam za podpowiedź oraz identyfikację. Mam nadzieję, że ostatecznie wszystko zakończy się pomyślnie