• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Acer - pozwijane i dziurawe liście
#1
Hej,
Kupiłem Acer Atropurpureum, ale nie potrafię sam stwierdzić, czy roślina jest zdrowa, czy czegoś jej brakuje.
Dlatego prosiłbym Was o diagnozę oraz czy mogę ją włożyć do mojego podłoża czy na czas aklimatyzacji tylko podlewać?
https://i.imgur.com/wUNRXmX.jpg
https://i.imgur.com/peVL8JI.jpg
https://i.imgur.com/c8u6mQh.jpg
https://i.imgur.com/LZ5SHBL.jpg

Czy mogę trzymać ją w domu na parapecie?
  Odpowiedz
#2
Kota kupujesz a potem pytasz co z nim możesz czego nie?
To nie jest roślina do wnętrz dlatego tak wygląda jak u ciebie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
Taka była już w sklepie.
Czyli tylko w ogródku mogę ją trzymać? A jak zimować?
Na głęboką wodę się porwałem, ale trudno. Zrobię co w mojej mocy, by roślina rozwijała się prawidłowo Smile
Nie mam pieniędzy na inne sadzonki, tym bardziej zamawiać z Internetu, a tę kupiłem za 6zł, także mogłem sobie pozwolić.
Próbuję swoich sił.
  Odpowiedz
#4
Dałem roślinę na tył ogródka, przykryte w miarę od wiatru. Słońce tam słabiej dociera też, więc nie wiem, czy będzie ok, czy nie lepiej bliżej dać, więcej dostanie wiatru, ale promieni słonecznych też.

Czy roślina dojdzie sama do siebie czy mam nawieźć czymś?
  Odpowiedz
#5
A jak jesteś chory masz ochotę opychać się kaparami w sosie musztardowym?
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#6
Najlepiej postaw go w półcieniu - czyli w miejscu gdzie będzie miał dużo światła ale nie powinien być wystawiony bezpośrednio na promienie słoneczne.
Teraz nie powinieneś go przesadzać - poczekaj do wiosny.
Nie powinieneś również go na razie nawozić - poczekaj jak dojdzie do siebie.
W tym czasie możesz poczytać na forum jak się nim opiekować a później jak zimować. Ja swoje klony zimuję w nieogrzewanej szklarni dodatkowo okrywam bryłę korzeniową korą - ale ile osób - tyle sposobów.
Powodzenia.
  Odpowiedz
#7
Trzy tygodnie był okryty siatką z dziurkami na ogródku w cieniu i nadal się nie może pozbierać.
Te liście z suchymi końcówkami wydaje mi się, że nie poprawią sie.
Nowe pędy wyrosły, ale też coś z nimi nie tak.
Obecne zdjęcia rośliny https://photos.app.goo.gl/NwCykJ3NKTndX5b52

Dałem roślinę do słońca w końcu, bo trzy tygodnie bez słoneczka, to wydaje mi się już dużo. W południe dam roślinę bardziej w cień.

Trochę niecierpliwię się już o roślinę i chwilowo myślałem o jednorazowym nawożeniu mocno rozcieńczonym nawozem mineralnym (kilka kropelek na litr wody). Mam nawóz firmy gardenic yard do bonsai NPK 5-5-5.
Nie wiem czy to dobry pomysł, nawet przy tak mocnym rozcieńczeniu roztworu.

AKTUALIZACJA 12:50

Przesadziłem klona do ziemi dla roślin zielonych czy drzew zielonych wraz z dodatkiem perlitu (1:5).
Rośliny są w osobnych doniczkach, gdyż to są dwie rośliny (jedna jest klonem drugiej).
Dość mało ziemi miałem, więc niedługo pewnie będę musiał wyciągnąć rośliny i na spód wsypać świeże podłoże.

Klon 1: https://photos.app.goo.gl/jgaklgEvkYnGQzKr2
Klon 2: https://photos.app.goo.gl/SXIHbAco6ueX9aR52
  Odpowiedz
#8
Tymi zabiegami na pewno nie pomagasz roślinom. Trzeba było poczekać, jak wypuszczały nowe przyrosty to znaczy, że miały się dość dobrze. Przyschnięte liście już niestety takie pozostaną.
  Odpowiedz
#9
Kurcze ja już się pogubiłem na prawdę w jakich warunkach trzymać drzewka Sad
Też myślę, że te zabiegi mogą zaszkodzić, ale już w nowej ziemi są i próbuję teraz je utrzymać.
Czy na oknie od strony południowej może stać? Jakbym spryskiwał liście codziennie, gdy jest sobie na oknie to byłoby Ok? Wydaje mi się, że w ten sposób drzewko miałoby większą wilgotność. Słoneczka na tym oknie za wiele nie dostaje - na prawdę malutko go ma (chwilami dociera na kilka liści aby), więc wydaje mi się, że to miejsce jest ok, tylko chyba z tą wilgotnością nie do końca, więc czy poradzi sobie w domu ze spryskiwanymi codziennie liśćmi?

Z nowymi pędami też jest coś nie tak https://photos.app.goo.gl/Sc1bTKM5jdDFSRQz1


Stwierdziłem, że włożę doniczki do wiaderek i położę na ogródku, w miejscu gdzie słońce jest tylko kilka godzin. Wiaderka okryją drzewka od wiatru i słońca, więc myślę, że na razie mogę w ten sposób spróbować Confusedhock:
https://photos.app.goo.gl/X4pfjKHxY6sXQE0R2
  Odpowiedz
#10
Tu nie chodzi tylko o słońce docierające do rośliny ale masę innych czynników m.in. wyższa wilgotność ranem, skoki temperatury między dniem a nocą, ilość światła i jego ruch, przewiew w koronie drzewa itd. Wsadziłeś roślinę do czarnego wiadra i super wilgotność w koronie będzie super tyle że warunki dla grzyba idealne no i temperatura w słońcu na pewno wzrośnie - warunki idealne żeby ugotować roślinę.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#11
Tak włożyłem do tego co miałem pod ręką. Na drugi dzień wyjąłem.
Obecnie stoją pod wiśnią, więc delikatne promienie słoneczne docierają do drzewek.
Też właśnie zastanawia mnie kwestia różnic temperatury między dniem a nocą, czy nie powinienem na noc przynosić ich do domu, a nad ranem znów wykładać?
  Odpowiedz
#12
czif napisał(a):Trzy tygodnie był okryty siatką z dziurkami na ogródku w cieniu i nadal się nie może pozbierać.
Te liście z suchymi końcówkami wydaje mi się, że nie poprawią sie.
Nowe pędy wyrosły, ale też coś z nimi nie tak.
Kolego czif, po wszystkich forach się z tym klonem obnosisz i cudownych porad się spodziewasz.
W tym roku ten klon już bardziej się nie pozbiera.
Ciesz się, że w ogóle pojawiły się jeszcze jakieś nowe pędy.
Nie wyobrażaj sobie, że drzewa, zwłaszcza te z klimatu umiarkowanego, będą rosły przez cały rok na okrągło, na dodatek zamęczane albo na odwrót, przesadnie nieodpowiednio pielęgnowane, w doniczkach, przez początkujących posiadaczy swojej pierwszej w życiu rośliny, jak jakieś palmy w tropikach.
Drzewa nie rosną na zawołanie jak sałata.
Dopiero na wiosnę przyszłego roku klonik odda "strzał", o ile pod Twoją opieką dożyje.
Teraz niech sobie stoi aż do bardzo późnej jesieni na zewnątrz, w półcieniu, umiarkowanie podlewany i przygotowuje się do zimy i nie licz specjalnie na to, że jeszcze coś mu wyrośnie.
A o przezimowaniu to sobie akurat w międzyczasie zdążysz poczytać.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#13
W takim razie niech żyją oba klony w tym miejscu, gdzie je pozostawiłem.
W razie gdyby się coś działo lub jakichś informacji nie będę mógł znaleźć, odezwę się ponownie.

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Jesteście pomocni Smile
  Odpowiedz
#14
Ostatnie kilka dni przyniosły ulewy, w wyniku czego wrzucam tu aktualne zdjęcia z kolejną przykrością.
Liście gniją? Czy to pleśń?
https://photos.app.goo.gl/r8dq9gaNFmlyCyk02

Uciąłem te chore części liści.
Pewnie warto popsikać czymś przeciwgrzybicznym.
  Odpowiedz
#15
Chore liście są doskonałą pożywką dla grzybów i innych patogenów. Albo zaczniesz używać chemii albo będziesz wolno tracił te rośliny. Klony palmowe niestety są dość wrażliwe.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#16
Popsikałem fugnicydem.
Mam pytanie odnośnie koloru liści. Zmienia się w miejscach, które były przysłonięte innymi liśćmi. Czyli jest to efekt uboczny mniejszego dostępu światła, czy to tak działa? Czy to ma wpływ na rozwój, kondycję, zdrowie?
Tak to wygląda: https://photos.app.goo.gl/kXcWdjsPFib8yCIy2
  Odpowiedz
#17
To młode rośliny w dodatku po przejściach. Choć lato w pełni warunki jakie są wszyscy widzimy. Daj im troszkę odetchnąć minął ponad miesiąc a to nie jest wiele.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#18
Aktualizacja

Jeden klon chyba umiera, przy drugim natomiast nie dzieje się absolutnie nic.

https://goo.gl/photos/1q6RPBhZGzFikXtC6

Jakaś forma ratunku?
  Odpowiedz
#19
Moim zdaniem nic im nie dolega, jedynie liście poparzone, spalone przez słońce.
Te klony winny mieć stanowisko w co najwyżej półcieniu.
Ale ten półcień to nie taki, że pół dnia cień i pół dnia słońce. Cały czas ma być ten co najwyżej półcień, gęsta siatka cieniująca lub nawet prawie całkowity cień od drzewa lub krzaczorów. I do początków zimy tak mają stać, aż całkowicie zrzucą liście i usną.
Na wiosnę będzie dopiero pora na piękne nowe przyrosty i na hartowanie.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#20
Są cały czas w półcieniu pod krzewami i słońca nie dostają wcale. Nie podlewam wcale, bo czasem deszcz popada, to dostaną tyle wilgoci, ile potrzeba.
  Odpowiedz
#21
czif napisał(a):...Nie podlewam wcale, bo czasem deszcz popada, to dostaną tyle wilgoci, ile potrzeba.
Nie dostaną. Żeby deszcz "podlał", to musi być solidna ulewa lub dłuższy opad, taki co najmniej 20-30 mm. Byle przelotny deszczyk podleje tyle co przy upałach starczy na 5 minut. A nawet solidne podlanie przez zanurzenie, przy 30 stopniowych kilku dniowych upałach, a takie były i niewielkich do połowy wypełnionych doniczkach, nie starczy podejrzewam na dłużej jak dwa dni. Czyli jak nie kijem go, to pałą, jak nie przypalenie liści, to zasuszenie. Ale jeszcze wydaje się żyją.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#22
Sprawdzałem glebę i zawsze jest wilgotna, dlatego stwierdzam, że ma wystarczająco mokro. Były ulewy w sierpniu po dwa dni pod rząd.
Czyli co, tak czy siak, mimo że jest wilgotna gleba, przelać wodą raz na jakiś czas?
  Odpowiedz
#23
Kolego Dwidku, sam musisz zdecydować co i jak. Ja Twoich roślin naocznie nie widziałem, palca do Twoich doniczek osobiście nie wtykałem, co się u Ciebie działo w czasie skwaru słonecznego przy 35 stopniowych upałach nie obserwowałem.
Jedno co mi się widzi na przedstawionych przez Ciebie zdjęciach, to że listki Twoich klonów wyglądają na przypalone lub przysuszone.
Ale być może mylę się w całej rozciągłości?
Jaka tego mogła by być przyczyna tylko Ty sam możesz wydedukować. Kloniki jeszcze żyją. Kolejny przyszły rok przed Tobą, masz szansę poobserwować roślinki, poeksperymentować, połączyć zjawiska i fakty i nabrać więcej doświadczenia.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#24
O ile uda się przezimować rośliny w tak słabej kondycji...
  Odpowiedz
#25
Podłoże było cały czas wilgotne, a liści na jednym klonie prawie brak, dlatego zapytałem o co chodzi. Gdyby podłoże było suche, to bym się zorientował, że to był czynnik, ale ja teraz to sam nie wiem, dlaczego się tak zadziało.
Podlałem tak czy siak roślinki.
Też myślę, że ta zima będzie ciężka dla roślinek Sad
  Odpowiedz
#26
Czy zabierać już na noce do domu lub czymś przysłaniać? Zimne są już noce, czasem po 6-7 stopni tylko. Zauważyłem, że liście od przedwczoraj sobie troszkę bardziej wyschły :/
  Odpowiedz
#27
Dom = śmierć drzewek.

Weź je wyciągnij z tej doniczki, wkop gdzieś na ogródku, w jakieś zaciszne, osłonięte od wiatru miejsce. Gdzieś gdzie nie będzie cały czas zalewane.
Połóż agrowłóknine i przysyp korą.
Zostaw je na sezon albo dwa. Jeżeli będą w dobrej kondycji to tylko przycinaj.

P.s.
Z tego co wiem to klony są odporne do -10 stopni ("najgorszy jest wiatr")
Jeżeli zamierzasz je trzymać bez zakopywania proponuję wstawić do jakiegoś pudła i zasypać trocinami - samą doniczkę.
  Odpowiedz
#28
Jeszcze przez co najmniej dwa miesiące niech sobie spokojnie stoi, potrzebuje tego.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#29
Szczerze podziwiam Waszą cierpliwość w odpowiedziach. Wink
Zaraz znajdę jakiegoś żołędzia i na wiosnę zamęczę wszystkich problemami ze wzrostem siewki - potencjalnego bonsai za 100 lat......
..................
Zawsze w pędzie Smile T.S.

<!-- m --><a class="postlink" href="https://web.facebook.com/tomfishpots/">https://web.facebook.com/tomfishpots/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#30
Mam rośliny od miesiąca lub ponad w ziemi, przysypane kamyczkami i osłonięte od wiatru. Ta mniejsza zbladła, a ta większa trzyma się jak wcześniej. Obie już bez liści.
Już zacząć kamuflować je na przymrozki czy jeszcze poczekać? I najlepiej czym je okryć na zimę?

tomfish napisał(a):Szczerze podziwiam Waszą cierpliwość w odpowiedziach. Wink
Zaraz znajdę jakiegoś żołędzia i na wiosnę zamęczę wszystkich problemami ze wzrostem siewki - potencjalnego bonsai za 100 lat......

To co mam zrobić? Od tego jest forum, by pytać. Mogę czytać przeróżne informacje w Internecie, które będą ze sobą czasem sprzeczne, bo prawdziwa wiedza jest od kogoś z doświadczeniem, czyli Was, prawda?
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości