• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiąż drobnolistny oraz Fikus
#1
Dzień dobry, przesyłam zdjęcia moich zwiednietych dwóch drzewek. Stało
Się to wszystko po przesadzeniu i podcięciu chyba zbyt mocno korzeni, podlewam teraz Asahi SL, lecz rezultatów raczej jie było, bo zadrapanie paznokciem drzewko jest ciagle zielone. Prosze o pomoc żebym jakoś JeszcE może je uratował. Ziemia do której przesadziłem to mieszanka do bonsai, a stoją na parapecie według mnie z odpowiednia ilością słońca, podlewane są gdy ziemia była sucha wychodziło jakoś raz dziennie albo raz na dwa dni


Załączone pliki Miniatury
                       
  Odpowiedz
#2
Po przesadzaniu nie powinno się podlewać niczym innym niż wodą i to nie też jakoś mega dużo. Roślina potrzebuje czasu na regenaracje jakim jest przesadzenie właśnie.
  Odpowiedz
#3
Panie Pawle, tak z ciekawości, co skłoniło Pana, żeby użyć tego biostymulatora?

Przyczyn pewnie może być wiele. Obstawiałbym jednak te przecięte korzenie. Ta mieszanka to pewnie Compo Sana która już zawiera nawóz. Ogolnie na pewno wartościowa ale moim subiektywnym odczuciu wcale nie jest taka lekka jak zapewnia producent. Zauważyłem, że drzewka łagodniej reagują na przesadzenie jak dodam pumeksu, akadamy czy też lawy wulkanicznej. No więc pewnie całkiem ubitą bez idealnego drenażu i napowietrzenia mieszankę, ktora juz posiadała nawóz zalał Pan dodatkowo silnym stymulatorem i osłabione korzenie znalazły sie nagle w nieprzyjaznym środowisku, które uniemozliwialo im powolną regenerację. Na moje oko kisiły się w nadmiarze reaktywnych związków chemicznych. Więc teraz, jeśli jest w ogóle szansa na uratowanie drzewek, to należy pozwolić im na regenerację. Ja bym w ogole zaryzykował i przesadził do świeżej lepszej mieszanki i zastosował sie do rad, których jest tutaj sporo odnośnie tego jak traktować ciężkie przypadki po przesadzeniu
  Odpowiedz
#4
Panie ToM07i, bardzo dziękuje za odpowiedz i na pewno zastosuje się do rad, zarówno wiąz jak i ziemia została zamówiony przez internet ze strony swiatbonsai. Jak zauważyłem pierwsze ślady marnienia drzewka to napisałem właśnie tam po poradę( wtedy już byłem świadomy ze zbyt mocno podciąłem drzewko i chciałem zacząć je ratować) i w odpowiedzi dostałem chyba 4 takie stymulatory które poradzili mi użyć. Myślałem ze to pomoże ale użyłem to jakoś tydzień temu i nie do teraz nie było żadnych efektów, więc postanowiłem skierować się z pytaniem tutaj.
  Odpowiedz
#5
To podłoże wygląda na mieszankę torfu. Coś takiego nawet w wypadku zdrowej rośliny pobierającej z niej wodę wysycha zwykle dopiero po tygodniu. Czyli rośliny z ograniczonym systemem korzeniowym były zalewane i tak naprawdę nigdy nie wysychały.

Jeśli ma Pan dostęp do perlitu, akadamy, czy lawy, przesadziłbym w mieszankę 50/50 istniejącego podłoża z dowolnym gruboziarnistym podłożem mineralnym lub nawet w sam perlit. I wtedy podlewalbym nie częściej niż co trzy dni.

Bez wymiany podłoża podlewalbym nie częściej niż raz na tydzień lub nawet 10 dni.

Wszystko do czasu zauważenia śladów nowego wzrostu - pączków lub rozwoju liści. Dopiero potem powoli zwiększałbym częstotliwość podlewania.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#6
Wygląd drzewek ewidentnie wskazuje na suszę fizjologiczną spowodowaną zbyt dużym stężeniem nawozów w glebie. Dodatkowo preparat Asashi ( dawniej Atonik) powinien być stosowany w tym przypadku w formie oprysku dolistnego a nie jako injekcja do gleby. Preparat ten stosuje się w celu intensyfikacji przepływu jonów przez błony cytoplazmatyczne komórek wtedy gdy roślina jest osłabiona zwłaszcza po uszkodzeniu korzeni.
W ostatnim czasie pojawiło się wiele firm oferujących mieszanki glebowe wykonywane "domowym sposobem" bez kontroli składu chemicznego co powoduje efekty podobne do tych jakie widoczne są na na zdjęciach zamieszczonych na początku postu. Szczególnie niebezpieczne jest stosowanie mieszanek glebowych opartych wyłącznie na składnikach mineralnych ( akadama+ lawa+ bims+zeolit+ mielona cegła) nieposiadających frakcji organicznej, która jest buforem odpowiedzialnym za ochronę przed przenawożeniem.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#7
Panie Pawle, tutaj jest sporo super poradników co do mieszanek i ich właściwości, które można za pomocą składników regulować natomiast jeśli chodzi o mnie to w przypadku tego fikusa zrobiłbym coś, o czym zaraz napiszę i za co z góry przepraszam, jeśli jest Pan przywiązany do rośliny. Wielu bonsaistów nie traktuje takiej formy jako bonsai. Dla mnie to również nie jest bonsai. Ogólnie uwielbiam rośliny, mam nawet bratki i inne kwiatki, bo są piękne. Bonsai to jednak dla mnie miniaturowe drzewko w doniczce. No więc jako, że bonsai wśród roślin cenię sobie pod względem estetycznym najbardziej, to takiego "korzeniowca" byłoby mi mniej żal zaryzykować i przesadzić go do mieszanki czysto mineralnej. To najwyższa szkoła jazdy, ryzykowna z wielu powodów (jeden z nich wymieniony powyżej) ale jednak są na świecie znani bonsaiści, którzy to robią z powodzeniem. Po co miałbym to robić? Super okazja, żeby poruszyć wyobraźnię, bardziej wgryźć się w chemię organiczną i bardzo złożone wymagania rośliny. No i też trochę dla porównania, jak obie rośliny z czasem reagują. Ah, zachęcił mnie Pan, jednak to zrobię wkrótce. Kupię coś za bezcen ledwo żywego w Leroy Merlin, dwa podobne drzewka i przeprowadzę doświadczenie Smile

Kupiłem kiedyś kilka drzewek ze światbonsai i one zawsze były od razu do przesadzenia (nawet kiedyś dostałem od nich odpowiedź, że tak należy je przesadzić). Ogólnie można znaleźć tam ciekawe drzewka, ale już w domu to oprócz przesadzenia, od razu kwarantanna. Rekordowa była Oliwka Sylwestris. Musiałem pozbyć się ziemiórek, wełnowców i ślimaków jednocześnie. Przesadzałem ją dwa razy (przez larwy ziemiórek) i jedyne ślady cierpienia jakie zauważyłem to obgryzione przez ślimaki liście (znalazłem ich z latarką 5 sztuk) i ślady żerowania pasożytów (wyjątkowo szkaradne są te białe zostawiane przez wełnowce). Ogólnie nie narzekam, ciekawe doświadczenie, ale moje ostatnie nabytki to już tylko Japońskie Ogrody Bonsai (jak się okazuje w moim sąsiedztwie). Już się nie mogę doczekać, czekam na Durantę, od pana Marka wiem, że będzie bliżej lata. Drzewka od nich są zawsze zadbane, dostają biohumusa i podłoże nie jest do wymiany. Ogólnie przeciwieństwo supermarketu. Jeśli ma Pan blisko do Stolicy do gorąco polecam (żadna reklama, pisze o swoich doświadczeniach Smile

Także mam nadzieję, że to nie są Pańskie ostatnie drzewka. Tak w ogóle to Wiąz wcale nie jest taki łatwy. Nawet ten, chociaż podobno jako jedyny nie potrzebuje zimowania, to zuważyłem, że zawsze odchoruje brak spoczynku (mój w zimie ma bliżej 20 st Celsjusza, niż 15).
  Odpowiedz
#8
Bardzo dziękuje za poradę postaram się je przesadzić do lepszej gleby. Ale jeden pozyty się pojawił bo Fikus wypuścił nowy ped


Załączone pliki Miniatury
   
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości