• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Fikus Bonsai - uschnięte gałęzie, brak liści - pomocy !
#1
Cześć, u mojego bonsai częściowo uschły gałęzie, a liście już dawno wypadły Sad
Czy ktoś proszę ma jakąś radę ? Załączam zdjęcia
Z góry dziękuję !


Załączone pliki Miniatury
   
  Odpowiedz
#2
Wygląda jakby nigdy nie był przesadzany. Przesadź go w bardziej przepuszczalne, luźne podłoże.
Poza tym jak najwięcej światła, nawet pełne słońce na balkonie.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#3
Na zdjęciu tak kiepskiej jakości miałbym problemy żeby roślinę znaleźć a co dopiero stawiać diagnozę, ale cóż....widocznie jestem za stary.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#4
Krzysztof - po pierwsze, nie szkodzić (to od Hipokratesa) 8)

Przesadzenie fikusa o tej porze mu nie zaszkodzi, a może pomóc. W końcu uschnięcie 90% liści i gałęzi musiało być czymś spowodowane. A słaba jakość zdjęć jest w dużej mierze wywołana ograniczeniami forum - 600x600 pikseli w dzisiejszych czasach to trochę mało.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#5
Jak dobrze zrobione to fiskusowi żadko kiedy przesadzanie może zaszkodzić. Trzeba tylko zrobić to z głową a nie z kiełbasą......a jak do tego dołożymy że fikus najlepiej czuje się w " ciasnych butach " to wyjdzie że poprzez pięć lat możemy tego nie robić. Czytając to forum jak również inne np.na FB, to widzę że zdaniem większości " ekspertów
" przesadzanie jest panaceum na wszelkie dolegliwości, a to niestety nie tak.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#6
A na jakiej to niby podstawie kolega Jerzy widzi na zdjęciu, że podłoże nie jest przepuszczalne? Czyli jak uschnie roślina to jest wina podłoża a nie właściciela? Trochę to dziwne wnioski Panie Jerzy. Jeszcze jedna rzecz fikusy uwielbiają zwięzłą glebę i czuja się w niej doskonale.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#7
Po pierwsze - zabicie rośliny ZAWSZE jest winą właściciela. Przejmując opiekę, przyjmujemy zobowiązania.

Po drugie - takiego fikusa jest naprawdę trudno zabić, czy ususzyć, w takim stopniu, jak na zdjęciu, przez niepodlewanie, znacznie łatwiej przez zalanie. Tzn. żeby tak wyglądać, musiałby być niepodlewany miesiącami. Jak się powiększy to zdjęcie, wydaje się, że powierzchnia podłoża jest zaskorupiona (jak wiadomo, jakość fotki jest słaba, więc może mi się wydawać). Typuję, że to było zalanie, więc stąd wzięła się rada w kwestii przesadzania. (Tak, wiem, wystarczyłoby prawidłowe podlewanie, tyle tylko, że nic nie wiemy, jak Anita to robi, bo nic nie napisała).

Po trzecie - (Włodzimierz Pietraszko, Bolas i Silver) - notorycznie nie udzielacie odpowiedzi na zadane pytania, tylko atakujecie tych, którzy próbują pomóc. Nie łatwiej było po prostu odpisać Anicie?
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#8
Dzień dobry,

dziękuję za Wasze odpowiedzi Smile Jeśli chodzi o podlewanie, to raczej miał braki wody, niż przelewanie. Gdy nie byłam w delegacji to starałam się, aby Bonsai miał lekko wilgotne podłoże. Myślę, że chyba zmiana miejsca też na niego wpłynęła, bo przez kilka miesięcy stał w cieniu w zimę. W każdym razie przesadzę go do większej doniczki, postawię na słońcu i będę rozsądnie podlewała.

Co uważacie o przycięciu gałązek ?

Dzięki !
Anita
  Odpowiedz
#9
OK, czyli został przesuszony Big Grin
Przy dobrej uprawie jest szansa, że nawet z pnia powyżej coś się jeszcze rozwinie.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#10
jerzyjerzy napisał(a):Po trzecie - (Włodzimierz Pietraszko, Bolas i Silver) - notorycznie nie udzielacie odpowiedzi na zadane pytania, tylko atakujecie tych, którzy próbują pomóc. Nie łatwiej było po prostu odpisać Anicie?
Panie Jerzy, krótko zajmuje się Pan tym tematem, krótko jest Pan na tym forum i kompletne błędne wnioski Pan wyciąga.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
  Odpowiedz
#11
Nadal mam tę samą wątpliwość w tym i w innych wątkach: Czy nie łatwiej i produktywniej byłoby po prostu odpisać pytającemu?
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#12
Cytat:Po trzecie - (Włodzimierz Pietraszko, Bolas i Silver) - notorycznie nie udzielacie odpowiedzi na zadane pytania, tylko atakujecie tych, którzy próbują pomóc. Nie łatwiej było po prostu odpisać Anicie?

Zostałem wywołany do odpowiedzi więc odpisuje choć postanowiłem nie odpowiadać na zaczepki. I tak po:
pierwsze - odpowiadam na tym forum od jego powstawnia czyli jak mnie pamięć nie myli od 18lat. Przez te lata temat ubijanych fikusów przewinął się z milion razy. Jak już z kogoś drwiłem to tylko dlatego że nie przedstawiał sobą nawet minimalnej podstawowej wiedzy o utrzymaniu rośliny - czyli nawet kaktus nie był bezpieczny w jego rękach. Jeżeli ktoś się na mnie obraził - jego sprawa - znam kilkanaście osób których moje komentarze zmusiły do działania i teraz są na wysokim poziomie w bonsai.
secundo - w regulaminie jest wyraźnie napisane by zrobić zdjęcie na jednolitym tle i proszę rozdzielczością nie wycierać sobie sumienia bo przy dzisiejszych aparatach i technice można wszystko, jakoś forum działa i nawet relacje z wystaw w takiej rozdzielczości dają radę ale trzeba CHĘCI. Jest też w regulaminie napisane by choć spróbować użyć opcji SZUKAJ przed napisaniem posta.
primo ultimo - jestem już zmęczony kolejnym tłumaczeniem siebie. Ma pan chęci odpowiadać i wróżyć z fusów to jestem dumny bo ktoś po nas musi przejąć to forum dlatego nic nie piszę ale musisz się liczyć z tym że jak piszesz głupoty to ktoś to skoryguje. Odniosę się więc do samej odpowiedzi:
Odpowiedź pana jest skrajnie nieodpowiedzialna. Dlaczego? Ano dlatego że osoba która zadaje tak podstawowe pytanie nie ma pojęcia o mieszankach glebowych a ze zdjęcia w żaden sposób nie wynika stan korzeni w doniczce. Nie można też stwierdzić jednoznacznie jakiej jakości gleba jest użyta - można jedynie wróżyć że to taka sama gleba jak przeważnie stosuje się przy sprzedaży tych fikusów w marketach ale pewności nie ma więc wypadałoby dopytać pani Anity.
Nie wiemy ile liści uschło czy jak to pani Anita określiła "upadło" więc stwierdzenie że 90% nie ma to dla mnie przesada i kolejne wróżenie z fusów.
Cytat:żeby tak wyglądać, musiałby być niepodlewany miesiącami
- nie wiem czy pani Anita wyjeżdżała na delegacje kilkumiesięczne ale po jakimś czasie stwierdza że jednak fikus nie miał dobrych warunków w zimie i to może dlatego :O hahaha i tu rodzi się pytanie do pana jako fachowca. Czy nie warto dopytać pacjenta przed doradzeniem tak drastycznych form pomocy jak przesadzanie? Po którym śmiem twierdzić że laikowi "upadną" wszystkie pozostałe liście? Śmiem twierdzić że jeżeli pani wystawi też roślinę na balkon na bezpośrednie słońce na pewno ostre słońce poparzy mu liście a jego warunki wilgoci w glebie się nie poprawią a jak już go przesadzi do "bardziej przepuszczalnej" mieszanki to jak strzał w kolano.
Nie lubię filozofować i opisywać godzinami bo marnuję wtedy mój cenny czas który wolę spędzić z rodziną.


Pani Anito - co można wywnioskować ze zdjęcia. Góra opadła w fikusie tak się może dziać z wielu powodów. Napisała pani że zimował w nienajlepszych warunkach i tego bym się trzymał w diagnozie jego stanu. Patrząc na zdjęcie niewiele widać poza tym że cień z budynku w tle świadczy o tym że roślina nie ma dostępu do słońca przynajmniej przez pół dnia jak nie więcej bo nie jest to najjaśniejszy pokój tym bardziej że chyba po lewej stronie okna jest już elewacja budynku. Co do samej rośliny żyje i to jest najważniejsze. Nie widać by brakowało jej specjalnie dużo bo odległość między liśćmi nie jest duża więc roślina "nie szuka" światła a i zagęszczenie nowych przyrostów jest spore.
Co można zrobić w takim wypadku. Jeżeli ma pani jaśniejszy pokój w którym światła jest więcej proszę tam ustawić roślinę a podczas dłuższej nieobecności w domu proszę podlać roślinę przez zanurzenie i ustawić ją na tacce z keramzytem lub drobnym żwirkiem zalanym wodą tak by dno donicy nie dotykało samej wody.
Może pani sprawdzić czy pozostałą część rośliny żyje zadrapując korę paznokciem jeżeli jest pod korą soczyście zielona tkanka z której wypłynie biały sok tzn że ta część jeszcze żyje. Jeżeli nie to może pani śmiało odciąć ten kawałek bo w niczym nie pomaga a tylko powoduje że roślina wygląda dramatycznie i że coś poszło nie tak a dalszy kształt rośliny można formować z tego co na niej żyje i będzie nawet ładniej niż gdy była zakupiona. Z przesadzaniem bym się wstrzymał, z nawożeniem myślę że może pani zacząć eksperymentować na zasadzie pół dawki która jest na opakowaniu lub w formie pałeczek do zwykłych roślin doniczkowych - takie nawozy są dość bezpieczne i dostanie je pani w każdym sklepie.
Oczywiście czekamy na zdjęcia ze światłem które pada na roślinę zza obiektywu a nie do obiektywu ;P i życzę powodzenia bo wszystko jeszcze przed tym bonsajem bo teraz jak dla mnie ma większą wartość bonsaiową niż poprzednio.
Powodzenia.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#13
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Jak najpoważniej.

Doskonale rozumiem zmęczenie udzielaniem w kółko tych samych odpowiedzi. Sam prowadzę od 2002 roku witrynę i forum http://www.orchidarium.pl/forum/index.php. Udzieliłem pewnie ze sto odpowiedzi na pytanie "Mojemu storczykowi opadły kwiaty, czy to znaczy, że go zabiłem?". Albo "RATUNKU, mój storczyk umiera!!!!!!", a z tekstu wynika, że ma plamkę na liściu. Jak to czytam, mam ochotę zabić piszącego razem z jego storczykiem :lol: I jeśli ktoś inny odpowiada za mnie, to cieszę się niezmiernie. Ale jeśli odpowiada głupio, to nie piszę elaboratów udowadniających, że jest idiotą, tylko odpisuję pytającemu, że to wszystko nie takie proste i ja bym to w sumie zrobił inaczej. Dokładnie z tego samego powodu - bo cieszę się, że komuś się chce.

Natomiast macie wszyscy rację - jeśli już chciałem odpowiedzieć, powinienem był to zrobić odpowiedzialnie i nie brać informacji z sufitu.

Pozdrawiam,
Jerzy
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#14
Panie Bolesławie - bardzo dziękuję za poświęcony czas i odpowiedź.
Wstrzymałam się z przesadzeniem i sprawdziłam co jest pod korą - w trzech miejscach tak jak na zdjeciu. Niestety tylko najniżej położony punkt (zaznaczony na niebiesko na zdjeciu) jest lekko zielony. Dwa powyzej połozone są już suche i nie ma nic zielonego. Czy to oznacza, że powinnam aż w punkcie przerywanej czerwonej lini odciąć ? :o To chyba już nie odrośnie.


Załączone pliki Miniatury
   
  Odpowiedz
#15
Jeżeli powyżej tej linii roślina jest sucha (nie ma zielonej tkanki) to może się pani pokusić na jej odcięcie. Ostra piłka do drewna powinna wystarczyć. Proszę też zabezpieczyć miejsce cięcia pastą ogrodniczą np. funaben.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#16
Bolas napisał(a):Jeżeli powyżej tej linii roślina jest sucha (nie ma zielonej tkanki) to może się pani pokusić na jej odcięcie. Ostra piłka do drewna powinna wystarczyć. Proszę też zabezpieczyć miejsce cięcia pastą ogrodniczą np. funaben.


Panie Bolesławie, ponownie dziękuję Smile
Czy jak odetnę w tym miejscu, posmaruję pastą to jest szansa, że kiedyś odrośnie? Bo ten konar to w sumie urok tej rośliny
  Odpowiedz
#17
Przecież już odrasta Smile Tę samą grubość osiągnie za ok 20-30lat jeżeli nie będzie go pani podcinać.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości