• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pustynia Pomorska?
#1
Jak rzucić okiem na mapę lokalizacji członków Polskiej Asocjacji Bonsaii, to całe Pomorze to pustynia bonzajowa:

https://bonsaiklub.pl/index.php/gdzie-nas-znalezc/

   

Rozumiem, że część osób nie chce, żeby ich nazwiska się tam znalazły, ale niemniej jednak zero to troche mało  Tongue

O ile miałem w życiu okazję być na co najmniej kilkunastu dużych wystawach bonsai, więc drzew widziałem sporo, to żywego bonsaisty jeszcze nie widziałem na oczy...  Big Grin

Stąd propozycja -- może się trochę pospotykać? Raz tu, raz tam, odwiedzić się wzajemnie, zrobić akcję przesadzania, przycinania i tak dalej? Obejrzeć drzewa i postępy?

Można zacząć u mnie - mieszkam w Wejherowie, mam dom i duży ogród, niedługo będzie też szklarnia (Przepraszam bardzo - według oficjalnej nomenklatury urzędniczej - oranżeria!), więc miejsce się znajdzie.

Jacyś chętni?
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#2
Patrząc na na mapę lokalizacji członków Polskiej Asocjacji Bonsaii, to tak, pusto, ale bonsai w pomorskim był i jest
Michał Karwowski
  Odpowiedz
#3
Nie wiem dlaczego, ale zabrzmiało to jak obrona przed zarzutami z wezwania przedsądowego  Blush

Nie chodziło mi o zapisy do PAB, ani o uzupełnianie mapy, ani o aktualizację statystyk liczby bonsai w Pomorskim.

Proponowałem raczej żeby się spotkać na luzie, ale po braku odzewu widzę, że nikt nie podziela mojego zapału  Angel  
Ja raczej introwertyczny jestem z natury i narzucać się nie będę, chociaż nadal uważam to za dobry pomysł.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#4
Dobra, dorzucam pęczek marchewek.  Cool

Jakoś na początku czerwca zapraszam na grill i piwo (może być bezalkoholowe) wszystkich bonsaistów z okolicy.

Może nawet jakąś muzykę włączę  Big Grin

Potwierdzenia proszę na PW, żebym wiedział ile (i czy w ogóle) tego piwa kupić.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#5
Na pomorzu jest kilka osób ale z tego co wiem nie są internetowi nie posiadają komunikatorów ale z własnego wyboru. Napisz do Michała Malawskiego może jakoś was skontaktuje.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#6
Dzięki. Wydaje mi się, że spotykanie się ma sens. Każde spojrzenie z boku innej osoby może dodać ciekawy punkt widzenia. Wydaje mi się, że robię rozsądne rzeczy z moimi drzewami, chociażby dlatego, że nadal żyją i coraz bardziej wyglądają tak, jak bym chciał, ale chętnie bym to zweryfikował z kimś innym, chętnie też zobaczyłbym co robią inni.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#7
Zawsze byłem zwolennikiem spotkań w większym gronie. Sam się tak uczyłem i nie widzę możliwości uczenia się z jakiś lekcji onlajnowych bo dla mnie to absurd ale nie ja dysponuje cudzym czasem więc jak ktoś chce się uczyć pływać z gadulstwa innych to jego sprawa.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#8
hej

jerzyjerzy - "Wydaje mi się, że robię rozsądne rzeczy z moimi drzewami, chociażby dlatego, że nadal żyją i coraz bardziej wyglądają tak, jak bym chciał, ale chętnie bym to zweryfikował z kimś innym, chętnie też zobaczyłbym co robią inni."

To źle Ci się wydaje, to że żyją to jeszcze nic nie oznacza. Pogadamy za 3 lat czy wciąż będą żyły.
Napisałem do Ciebie prywatną wiadomość z nr telefonu i nawet nie zadzwoniłeś, to poco ludzią głowy zawracasz i piszesz takie pierdy tu?
  Odpowiedz
#9
Napisałeś PW kilka dni temu. Czy uważasz, że ludzie nie mają swojego życia? Oprócz pracy i dzieci zajmuję się też chorą matką i nie mam dużo czasu.
Jeśli to dla ciebie problem, to i dobrze, że nie dzwonilem.
Nawet nie wiem kim jesteś, liczba postów 1.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#10
No i tu się kłania kultura którą kiedyś próbowaliśmy wprowadzić siła na tym forum. Chcieliśmy by ludzie wpisywali jednak imię i nazwisko oraz przynajmniej miejscowość lub województwo żeby szybciej można było się z nami skontaktować taka kultura wzajemnego szacunku ale sporo ludzi było przeciwko więc zrezygnowaliśmy z tego i tak to teraz wygląda.
Kolego Adi ja np pracuję po 10-12h i kolejne 2-3h dziennie muszę spędzić przy roślinach które mam potem rodzina i na samym końcu koledzy ale udaje mi się wygospodarować jeden dzień w miesiącu Wink a i tak mało kto z tego korzysta. Ważne żeby się nie poddawać i nie być roszczeniowy wobec cudzego czasu.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#11
Fakt poziom kultury niektórych jest na opłakanym poziomie, ale Bolaz nie dajmy się sprowokować różnym typom.

Ale kolo zamiast tracić czas na pisanie 2 x szybciej by zadzwonił i się dowiedział, że mieszkam od niego 10km i że zajmusie się bonsai 23 lata i nie tylko hobbistycznie ale i też zawodowo a tak będzie tylko kręcił się w kółko przez kolejne lata a potem da sobie spokój.

Mija strona: dozogarden.pl ?
  Odpowiedz
#12
Spoko, zadzwonię, zwyczajnie nie wyrabiam się z czasem. Dzięki za odzew.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#13
Na pewno za parę lat będzie tak dużo użytkowników na forum że pewnego dnia Pustynia Pomorska zostanie zalesiona drzewkami bonsai Big Grin






__________________________________
Ubezpieczenie na życie
  Odpowiedz
#14
Witajcie! to może ja się przyznam że jestem z Pomorza a konkretnie z Pruszcza Gdańskiego jestem na początku swojej drogi tzn. jakieś 3 lata. I uczę się sam a przynajmniej tak mi się wydaje Wink chętnie posłucham mądrzejszych i bardziej doświadczonych Wink.pozdrawiam Marek
  Odpowiedz
#15
Nadal chętnie się spotkam z kimś z okolicy Trójmiasta.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#16
(01-02-2024, 11:09 AM)jerzyjerzy napisał(a): Nadal chętnie się spotkam z kimś z okolicy Trójmiasta.

W przyszłym roku przeprowadzam się nad morze, to ilośc bonsai wzrośnie  Tongue Smile
  Odpowiedz
#17
Stosunkowo niedaleko od Gdańska (80 km) jest do wykopania 70 mb żywopłotu z ałyczy. Żywopłot był co roku przycinany, ale właścicielka ma już swoje lata i nie chce więcej przycinać, więc chce go oddać za darmo. Warunkiem jest wykopanie całości.

Rozmawiałem z nią telefonicznie i zgadza się na użycie minikoparki. Minikoparka kosztuje 150 zł za dojazd plus 150 zł za każdą godzinę, czyli razem pewnie około tysiąca.

Dla mnie samego to za duży kąsek do przełknięcia, ale gdyby to podzielić na kilka osób, miałoby to sens i finansowy i praktyczny.

Jeśli byliby chętni do podziału, proszę o kontakt na PW.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#18
Sprawa ałyczy jest nieaktualna Sad
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości