Witam wszystkich.
Zapewne nie poruszę tu nowego tematu ale na głównej stronie Polskiej Asocjacji bonsai dodano nowy temat odnośnie zimowania.Podoba mi się pomysł z folią bąbelkową chociaż sam kopcuję swoje rośliny w ściółce leśnej a konkretnie igliwie sosnowym.Co do owijanie górnej części drzewka to nie stosuję tego kroku chociaż w moim regionie(wschód)bywają ostre zimy.Trzy lata temu zrobiłem eksperyment z dwoma klonami palmowymi.Jednego zasypałem igliwem po dolne gałazki a drugiego owinąłem agrowłókniną całego.Ten który był owinięty nie wypuścił na wiosnę pąków.Mniemam że w słoneczne dni było mu b.ciepło a nocami miał szok termiczny.
p.s.nie chcę kwestionować pomysłu Patryka Radulaka.
MOD: Nie ten dział---> podstawy.
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
Pozwolę sobie odpowiedzieć na ten post. Otóż w ogrodnictwie występuje wiele względnych pojęć, szczególnie jeżeli chodzi o choroby i szkodniki, ale również jak widać w tym przypadku też. Trudno stwierdzić co było bezpośrednią przyczyną złego zimowania twojego klona (można podawać ich wiele), ale na pewno agrowłóknina nie doprowadziła do przegrzania (no oczywiście tutaj zależy czy zachowałeś umiar) ponieważ jest materiałem, który wpływa pod względem temperatury tylko i wyłącznie pozytywnie (w ciągu dnia zachowuje optymalną temperaturę dzięki przewiewności i białej barwie a w ciągu nocy długo zatrzymuje ciepło). Dodatkowo chroni przed wiatrem.
Dodam, że sposób zimowania należy dostosować do rośliny. Na stronce akurat pojawił się tylko jeden sposób tego zabiegu, ale na forum znajdziesz również inne alternatywy. :wink:
bez urazy kolego.Twój artykuł jest spoko i pożyteczny szcególnie dla młodych adeptówkl, bardzo prawdopodobne że mojemu klonowi nie zaszkodziła agrowłóknina a inne przyczyny natomiast chciałem nadmienić ze 3 lata temu lub 4 zimą temp.w nocy spadała do -30st.C i nawet bez owijania agrowłókniną drzewka dały radę.pozdrawiam
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
Bardzo możliwe, że jeszcze wiem bardzo mało, jednak z tego co kiedyś usłyszałem pytając o zimowanie wiąza to trzeba osłonić donice i ochronić roślinę od wiatru. Dlaczego osłaniać donice? Podobno chodzi o wiosenne promienie słoneczne, gdyby donica była odsłonięta to słońce nagrzeje ją i pobudzi korzenie i roślinę do wzrostu, a przy kolejnych przymrozkach może to być dla niej bardzo niedobre.
Słyszałem kiedyś również o przemarzaniu korzeni i rośliny. Artykuł wyjaśnił mi dlaczego korzenie nie przemarzają u drzew wolno rosnących, ale nie wiem dlaczego powinno się zabezpieczać pień i górę. Rozumiem, że wiatr może mieć zły wpływ na roślinę, ale nie raz w ogrodzie sadzimy młode rośliny jeszcze późną jesienią i nic im się nie dzieje. Przecież sam śnieg izoluje te rośliny. Dlaczego więc powinniśmy tak dokładnie zabezpieczać te rośliny?
Możliwe, że trochę źle zrozumiałem przekaz tamtej rozmowy.
W kilku słowach pragnę podzielić się moim doświadczeniem jak chronić rośliny w zimie. Od początku mojej przygody ze sztuką bonsai stosuję bardzo prosty sposób ochrony roślin przed mrozem,wysuszjącym mrożnym wiatrem itp. W sklepie z materiałami ocieplającymi kupuję styropian w płytach 50x100 bo taki sprzedawany jest najczęściej o grubości 5 cm (grubość wypróbowana). Wkopuję taką płytę do ziemi pionowo (w miejscu z góry upatrzonym) jedna obok drugiej (itd) tworząc coś na wzór inspektu o wysokości około 40 cm. Wielkość i kształt takiego inspektu zależna jest od ilości roślin i konfiguracji miejsca. Na dno tego inspektu wsypuję liście (mogą być trociny,kora...) i ustawiam z dużą starannością rośliny tak aby wzajemnie nie przeszkadzały sobie i nie łamały wypielęgnowanych przez nas gałązek. Można również ustawione donice przysypać liśćmi lub trocinami. Na początku robiłem nad tym inspektem konstrukcję do przykrywania z góry,ale w moim miejscu zamieszkania i zimowania okazało się to zbędne. Na wiosnę taki "inspekt" można rozebrać,a płyty styropianowe przechować do następnego razu. Jeżeli macie jakieś uwagi lub zapytania chętnie odpowiem.