12-10-2007, 06:56 PM
Witam wszystkich zgodnie z tym co w tytule postu chciałbym wam przedstawić na prośbę jak i w imieniu PIotra Modzelewskiego krótką historie niezwykle przyszłościowego jałowca (robie to ja gdyż PIotr cierpi ostatnio na chroniczny brak czasu podróż z Łomży )
Pewnego sierpniowego poranka Pan Piotr wybrał sie na przegląd znanych tylko sobie oczywiście pobliskich szkółek , błąkając sie po zagonach jednej z nich i właściwie będąc już zrezygnowany jednak z silnym postanowieniem ze nie wyjdzie z pustymi rękami zdecydował sie na zagladnięcie w czeluście jednego z krzaków - decyzja została podjęta...
...parę dni później z samochodem pełnym jałowca zawitał w gościnne progi Włodka Pietraszko i tu niczego nie spodziewający sie jałowiec jak i Piotrek przeżyli pierwsze cięcia (Piotr przeżywał mocno ciętego jałowca
...oczywiście każde ciecie Włodek starał sie uzasadniać Piotrowi -gdzie Piotr wzywany do tablicy ciał na równi z Włodkiem hehehehe ..tak więc jałowiec przeszedł swoja bonsai inicjacje i po paru miesiącach spokojnego dochodzenia do siebie wystąpił wraz z Piotrem na warsztatach z Kevinem WIlsonem- zaczęto od omówienia przyszłej formy następnie PIotr przystąpił pracy"
-czyszczenie martwych elemantów - przysłościowych jinów,
- nałożenie rafiijjjiiiiiiiii
- drutowanie
po paru godzinach w wesołej warsztatowej atmosferze powstał taki oto śliczny okaz przystrojonego w jiny JAŁOWCA ....
bravo bravo bravo
*************************************************************
a teraz już tylko ode mnie ale po konsultacji jak i akceptacji Piotra chciałbym pokazać dwie finalne jak mi sie wydaje drogi dla tej rośliny
1 moim zdniem łatwiejsza i do wykonania w przeciągu jak wszytko bedzie ok sezonu
2 wersja napewno trudniejsza wymagajaca czasu i dobrego przerastania
(gdyby to była moja roslina szedłbym ta drogą)
pozdrawiam całe towarzycho
Pewnego sierpniowego poranka Pan Piotr wybrał sie na przegląd znanych tylko sobie oczywiście pobliskich szkółek , błąkając sie po zagonach jednej z nich i właściwie będąc już zrezygnowany jednak z silnym postanowieniem ze nie wyjdzie z pustymi rękami zdecydował sie na zagladnięcie w czeluście jednego z krzaków - decyzja została podjęta...
...parę dni później z samochodem pełnym jałowca zawitał w gościnne progi Włodka Pietraszko i tu niczego nie spodziewający sie jałowiec jak i Piotrek przeżyli pierwsze cięcia (Piotr przeżywał mocno ciętego jałowca
...oczywiście każde ciecie Włodek starał sie uzasadniać Piotrowi -gdzie Piotr wzywany do tablicy ciał na równi z Włodkiem hehehehe ..tak więc jałowiec przeszedł swoja bonsai inicjacje i po paru miesiącach spokojnego dochodzenia do siebie wystąpił wraz z Piotrem na warsztatach z Kevinem WIlsonem- zaczęto od omówienia przyszłej formy następnie PIotr przystąpił pracy"
-czyszczenie martwych elemantów - przysłościowych jinów,
- nałożenie rafiijjjiiiiiiiii
- drutowanie
po paru godzinach w wesołej warsztatowej atmosferze powstał taki oto śliczny okaz przystrojonego w jiny JAŁOWCA ....
bravo bravo bravo
*************************************************************
a teraz już tylko ode mnie ale po konsultacji jak i akceptacji Piotra chciałbym pokazać dwie finalne jak mi sie wydaje drogi dla tej rośliny
1 moim zdniem łatwiejsza i do wykonania w przeciągu jak wszytko bedzie ok sezonu
2 wersja napewno trudniejsza wymagajaca czasu i dobrego przerastania
(gdyby to była moja roslina szedłbym ta drogą)
pozdrawiam całe towarzycho