nio coz kolego nie wiem co powodowalo tobą by wystrugac tego jina na wierzchołku gdyż dzieki temu pozbyłes sie jedynego ruchu który wykonywał ten modry a ztego co widac kawał patola rósł jeszcze nad nim wiec mogłes to zostawić i od tego miejsca zacząc formowanie rośliny a tak został ci poprostu prosty nieciekawy kołek z gałęzia formowana na drugi pień chyba - która nijak sie teraz ma do tego kołka. inaczej gdyby zostala częsć o której mowilem wyżej nio coż powodzenia życze, wiekszej rozwagi. A moze jakies warsztaty warto by bylo odwiedzic zanim zacznie sie tak majsterkować
pozdro
Wydaje mi się, że na tak niezbyt gruby pień większa wysokość była by nie proporcjonalna do całego drzewa (ale oczywiście mogę się mylić), co do "kołka" mam plan żeby ten dzin oczywiście nie skończony pociągnąć od tyłu prawie do dołu pnia i jakaś część tego shari napewno wówczas pojawi się z przodu (z tyłu modrzew nie posiadał żadnej gałęzi). Oczywiście nie miałem jakby możliwości, aby zrobić coś z tym "kołkiem", jest jaki jest, może coś z tego będzie. Wiadomo jeżeli materiał wyjściowy jest super no to i łatwiej formować. Oczywiście warsztaty jak najbardziej, tylko jakoś ani w Poznaniu, ani we Wrocławiu za często się one nie odbywają, może w przyszłym roku będzie lepiej !!!
A w sumie to widziałem na forum nie jeden "kołek modrzewiowy" i nie było aż tak źle !!!!
mysle ze az tak tragicznie to nie jest. Oczywiscie strasznie poronione jest zostawienie tego drugiego drzewka tzn nie widze wogole sensu i logiki dlaczego na duzej zdrowej choince mialby wyrastac taki dziki blizniak.
Co do reszty czy pozostawienia gory to mysle ze ten ruch nie byl az taki piekny poprostu zalamany a gora mogla zostac tylko po to by pogrubiac dol.
Uklad galezi i zageszczenie mogloby a wrecz musi ulec zmianie i zageszczeniu.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
fakt bolasku nie był to piękny ruch ale jedyny - a nie jest to rozmiar kruka ruskiego - poprostu prosty patyś - wczesniej mozna bylo pomyslec o ciekwszym bunjinie
Nie jest źle! Jak na samodzielne próby - ale fakt zawsze można z lepszymi poćwiczyć. Ten ruch to sie nie nadawał aż tak żeby go zostawiać na wszelką cene. Odetnij też tego kikuta małego o którym Bolas pisze -na dole niech nie zabiera energi drzewku. Drzewko szybko zarośnie i zbudujesz góre drzewka - podlewaj , trzymaj na słońcu i nawoziku dawaj od wiosny! Do poprawy te dolne grube gałezie, które są proste i nudne - trzeba je wygiąć (oczywiście grubszym drutem) i jak zarosną troche blizej pnia - skróciić
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
Hmm, mimo twojego wyjasnienia wciąż nie rozumiem po co ten drugi pień tak nienaturalnie wyrastający tuż nad ziemią. Co on ma dać nawet jeśli zrobisz martwe z tyłu pnia?
Materiał kiepski więc ciężko coś z tego wykręcić. Daj mu spokój (z martwym też daj spokój) w przyszłym roku. Dokarm go, poczekaj może jakieś nowe gałązki się pokażą na pniu i zacznij je budować od zera. W tej chwili masz dwie mocne gałęzie dosyć wysoko, na dodatek wychodzące z tego samego miejsca. Naprawdę nic bym już nie kombinował poza wycięciem tych mocnych gałęzi (na wiosnę) i budowaniem drzewa od początku. Modrzew dosyć szybko rośnie więc cierpliwości.
Pozdrawiam,
Tomasz Sobczak
Seba napisał(a):zdania że należy próbować bo jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz. A zawsze najlepiej uczyć się na własnych błędach a myślę, że nie są to aż takie błędy żeby uśmierciły drzewo
Oj nie jeden już próbował
Lepiej jednak korzystać z wiedzy bardziej doświadczonych niż robić coś co potem nię będzie miało sensu (akurat nie pisze tu o Twoim drzewku). Lepiej zdobyć wiedze a potem ją wykorzystać w praktyce niż samemu próbować coś -co dla innych było już 10 lat temu oczywiste ...
Jak nie chcesz tego małego sie kikuta pozbyć na dole (który ma ruch pnia - o którym każdy tu płacze, że w dużym go brak) - to może wytnij wielki pień a zostaw tylko tego malucha ? z tego dużego zrób jina (oczywiście nie takiego długiego - nie z całosci a np z 1/4) z wgłębieniem w środku - w naturze przeciez spotykamy drzewa zniszczone - w zasadzie spróchniałe pnie gdze od korzenia wyrastają młode.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->