• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
jaki wybrać drut?
#1
Witam wszystkich serdecznie - to mój pierwszy post na forum PAB.
Mam pytanie. Od jakiegoś czasu szukam informacji na temat drutów do formowania bonsai. Czytałem książki, fora, rozmawiałem z ludźmi. Znalazłem takie możliwości. 1. drut miedziany - tradycyjny, podobno dla mistrzów, bo wymaga dużej wprawy w formatowaniu (ze względu na to, że po kilku wygięciach drut sztywnieje), 2. drut aluminiowy powlekany miedzią - bardziej dla początkujących Smile, 3. drut aluminiowy (nie pamiętam dokładnej nazwy) - podobno najtańszy, nie ma niestety koloru miedzianego (co chyba dla bonsaistów ma znaczenie) i nie wiem dlaczego trudno dostępny.
Moje pytanie brzmi, czy dobrze wywnioskowałem odnośnie rodzajów drutów? Skąd je brać? oczywiście wiem, że ze sklepach bonsai, ale chodzi mi głównie o ten drut najtańszy - czemu go się tak rzadko używa i gdzie go ewentualnie szukać?
  Odpowiedz
#2
Zwykły drut aluminiowy nie nadaje sie do bonsai - ponieważ przy zginaniu drutu powstają ostre zagiecia a powinien drut zginać sie w łuki, tak aby przylegać do gałezi a nie od nich odstawać. Dlatego Aluminim oxydowane (pokryte tlenkiem miedzi) jest dla poczatkujacyhc doskonałym drutem. Można zawijać i rozwijać - jezeli sie nie ma wprawy.
Drut miedziany zapamietuje kształty, po za tym drut miedziany nalezy wyżarzać w wysokich temperaturach.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#3
Witam. Moje pierwsze kroki z formowaniem bonsai zaczynały się od drutu miedzianego wyżarzonego w ognisku i zwykłego drutu aluminiowego pozyskanego od fachowca, który przewijał silniki. Pierwszy raz użyłem drutu aluminiowego(do formowania bonsai)po kilku latach przygody z bonsai-i to było to. Niesamowicie lepszy komfort pracy, to tak jakbyś się przesiadł z malucha na prom kosmiczny niebotycznie lepiej się drut nakłada niewspominając o jego ściąganiu. Polecam w 1000000000000000000000000000000000000000000000000% zakup troszkę droższego ale ileż lepszego drutu.
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#4
Witam i ja dorzucę swoje 5 groszy odnośnie drutu.Ja również zaczynałem od miedzianego.Wyżarzałem go w piecu CO z tym że należy uważać by go nie rozgrzać za bardzo (nie przepalić ) bo wtedy nawijasz go na drzewko i w połowie się złamie i bieda.A jak już go rozgrzejesz to musisz go studzić powoli czyli w temp.pokojowej ba jak włożysz do zimnej wody to go zahartujesz ale pewnie o tym wiesz.To tak dla przypomnienia.najlepiej jak się uda zdobyć miedziany na złomie z jakiegoś silnika to on jest praktycznie od razu do użycia.osobiście jednak używam jak przedmówcy aluminium oxydowane.bo jak przeliczyłem drut miedziany i aluminiowy to jest naprawdę niewielka różnica a różnica w nawijaniu szalona na korzyść aluminium.I jeszcze jedno aluminiowy nawiniesz wiele razy a miedz praktycznie raz bo jak go zdejmujesz to raczej polecam wyciąć po kawałku.
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
  Odpowiedz
#5
Myślę, że każdy powinien spróbować pracy z drutem miedzianym i aluminiowym i samemu podjąć decyzję co mu lepiej pasuje. Oczywiście drut miedziany musi być odpowiednio przygotowany. Powinno się go dobrze wyżarzyć i śmiało można go ostudzić w wodzie to nie stal nie stwardnieje.
A tak na marginesie drut aluminiowy oksydowany nie jest pokryty miedzią ani tlenkiem miedzi tylko tlenkiem aluminium. Przez specjalny proces chemiczny pokrywa się aluminium jego tlenkiem aby nadać mu odpowiednią barwę i zrobić bardziej odpornym na uszkodzenia mechaniczne. Tlenek aluminium to korund najtwardszy materiał po diamencie.
Artur
  Odpowiedz
#6
Dawniej używano głównie drutu miedzianego(ciekawostka-po raz pierwszy do techniki drutowania używano pasków ołowianych), który przed użyciem wypalano dwukrotnie w temperaturze ok.800 stopni Celsjusza. Ja nie polecam używania tego drutu z kilku powodów: drut ciężko ściąga się z rośliny(jest bardzo twardy i można przypadkowo połamać gałęzie), miedź utlenia się co źle mogą znieść niektóre rośliny poza tym zielony nalot brzydko wygląda na korze, po ro zdrutowaniu miedź nie nadaje się do ponownego użycia a aluminium tak(i tu należy przeliczyć koszt i opłacalność użycia takiego drutu).
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#7
Może ja wtrącę swoje pięć groszy. piszecie o drucie miedzianym jak o przeżytku przecież to podstawowy drut tylko odpowiednio obrobiony termicznie. Wypowiem sie się jako metalurg.
Więc z miedzią jest tak; drut walcowany jest na zimno i w czasie tego procesu ulega krystalizacji czyli twardnieniu itu potrzebna jest rekrystalizacja.
Temperatura rekrystalizacji - temperatura w której dany metal odkształcony plastycznie na zimno całkowicie ulegnie rekrystalizacji po wyżarzaniu trwającym jedną godzinę. Dla miedzi wynosi 550-600 st. C
Temperatura ta jest charakterystyczna dla danego metalu lub stopu i zależy głównie od dwóch czynników:
-od uprzedniego stopnia odkształcenia plastycznego, tj. im wyższy był jego stopień (czyli czym bardziej drut był walcowany), tym niższa będzie temperatura rekrystalizacji
-od czystości metalu.
Temperatura rekrystalizacji dla stopów jest wyższa niż dla metali technicznie czystych i w niektórych przypadkach dochodzi do 0,8 temperatury topnienia (miedż 1084,4 st C). Natomiast dla metali o wysokiej czystości temperatura rekrystalizacji jest bardzo niska i wynosi 0,1 – 0,2 temperatury topnienia. Wartości te są słuszne w przypadku dużych stopni odkształcenia plastycznego, natomiast dla małych odkształceń plastycznych mogą być znacznie wyższe. Procesowi rekrystalizacji towarzyszą znaczne zmiany własności mechanicznych odkształconego metalu. W wyniku wyżarzania rekrystalizującego twardość i wytrzymałość maleją, osiągając wartości właściwe dla materiału przed odkształceniem plastycznym (walcowaniem). Jednocześnie rekrystalizacja przywraca w pełni własności plastyczne metalu.
Czyli wrzucenie miedzi do ogniska czy do pieca nie wystarczy to trochę bardziej skomplikowany proces. Zapewniam wszystkich, że odpowiednio przygotowany drut miedziany nie ustepuje miękością aluminiowemu.
Przy nakładaniu miedzi na gałęzie znowu ulega ona krystalizacji (utwardzeniu), ale o to chodzi. Można nakładać o wiele cieńsze druty, co za tym idzie mniej widoczne, które mają tę samą siłę "trzymania" co o wiele grubsze druty aluminiowe. Co do zwiazków miedzi są one podstawowym składnikiem wielu preparatów grzybobójczych.
W bonsai nie tylko jest ważny komfort pracy, ale także estetyka. Drutu aluminiowego powinno używać się do roślin o bardzo delikatnej korze.
To tyle moich uwag.
pozdrawiam RB
  Odpowiedz
#8
Ja mam pytanie co do mieszania drutów. Słyszałem, że nie należy stosować równocześnie drutów miedzianych i aluminiowych, gdyż zachodzi między nimi reakcja. Czy w wyniku tej reakcji powstaje substancja toksyczna dla rośliny? Czy tyczy się to wszystkich roślin, czy może są pewne gatunki szczególnie wrażliwe na takie związki?
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#9
Nic nie wiem o szkodliwosci reakcji. Nie naklada sie z czysto fizycznych spraw. Maja rozna gietkosc i latwiej uszkodzic galazki.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#10
dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości