• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
DONICZKA SAMORÓBKA
#1
Witam. Myślę, że sprawa o której chcę napisać jest jak najbardziej na czasie . Chodzi o to, że ilekroć przyniesiemy coś do domu (legalnie wykopane) to borykamy się z tematem: W CO TO WSADZIĆ, WSZYSTKO ZA MAŁE , ZBYT WĄSKIE, ZA PŁYTKIE ITP. Mój patent na tego rodzaju sprawy to .... BECZKA. Najlepsza plastikowa. W obrocie są trzy rodzaje: najmniejsza taka jak na zdjęciu, drugi typ to taka sama jak w/w tylko bardziej pękata (taki grubasek) i trzeci typ to powiększona wersja pierwszej. Z takimi ja się spotkałem. Czasami występują z różnymi rodzajami zamknięć , ja preferuje zakręcane na gwint.
[Obrazek: 125_image001_1.jpg]
Skąd się coś takiego bierze. Ja kupuję je w masarni . Należy pytać o "beczki po jelitach". Trzymają w nich flaczki na kiełbaski (smacznego Big Grin ). Po dokonanych zakupach sprawa jest prosta. Przygotowujemy sprzęt
[Obrazek: 125_image002_1.jpg]
Przecinamy beczkę na dwie części (zauważcie , że nie piszę na pół) w zależności od potrzeb
[Obrazek: 125_image006_1.jpg]
Teraz tylko nawiercamy duuuuuuuuuuużo otworków w celu idealnego drenażu. Ja wierciłem wiertłem do drewna 18 mm.
[Obrazek: 125_image013_1.jpg]
Wydawało by się, że po sprawie ale zostały nam jeszcze do wykonania uszy. Sprawa jest prosta: znajdujemy średnicę beczki, zaznaczamy. wyznaczamy miejsca mocowania i wiercimy otwory w zależności o tego jaką mamy linkę z której wykonamy uchwyt. Ja kupiłem 8 mm.
[Obrazek: 125_IMG_3941_1.jpg]
Kwestia dobrania długości rączek i po sprawie. Nadmienię jeszcze: końcówki linek zatapiamy przy pomocy zapalniczki (jeżeli jesteś niepełnoletni poproś o pomoc osobę dorosłą). Efekt finalny.
[Obrazek: 125_IMG_3944_1.jpg]
Kilka słów komentarza. Beczka wydaje mi sie o tyle idealna, że można ją dowolnie kształtować w zależności od potrzeb. Mniej lub bardziej przycinać. Czasami ekstremalnie zdarz się, że wyciągniemy JEDEN korzeń który ciągnie się przez 80 cm. Spróbujcie coś takiego posadzić do konwencjonalnej doniczki. Jest to niemożliwe. Do beczki się zmieści, jeżeli średnica jest zbyt mała to możemy przeciąć ją pionowo otrzymując dwie wanny. Ktoś może powiedzieć , zróbmy skrzynkę z drewna. Moim zdaniem plastik jest lepszy bo nie nasiąka wodą, jest trwały, lekki do przenoszenia, nie rozwijają się na min patogeny jak na drewnie. Polecam
Wyliczenia
Koszt beczki: mała 5 zł, duża ok 8-10 zł w zależności od humoru placowego. Linka ok 1 m na beczkę 0,9 zł/m. Zakładam, że sprzęt każdy posiada i nie będzie stanowiło to o kosztach.Jeszcze jedna uwaga kupujcie beczki z zamknięciem. Po przecięciu macie dwie doniczki. Czas wykonania w/w to ok 30 minut, dlatego ZAWSZE wykonuję ją pod konkretną roślinę. Mogę optymalnie ją dostosować. Pozostaje mi tylko życzyć miłej pracy.
Krzysztof Tomaszewski
  Odpowiedz
#2
Przyznam Krzysiek , ze artykuł fajny , poogratulowac kreatywnosci i praktycznosci , cena też bardzo obiecujaca :wink:
ale..
Wszelkiego rodzaju plastiki (PCV) tudziez folie i nelony ..z czasem i pod wpływem szeroko-pojetych warunków atmosferycznych wydzielają chlorki ! Dlatego miedzy innymi do bonsai uzywamy donic ceramicznych , a do yamadori skrzynek drewnianych , drewno ma własnosci bakteriobójcze a plastik takowych nie posiada- jak stwierdzili producenci desek kuchennych do krojenia ! również jego porowatosc gwarantuje lepsze warunki powietrzno-wodne . zeby zapobiec patogenom uzywa sie zdrowych desek z gat. iglastych. Dodatkowo drewniane skrzynki gwarantują utrzymanie stabilniejszej teperatury wewnątrz. I co jeszcze dosc ważne przy regeneracji systemu korzeniowego to stabilnosc pojemnika , której ten w momencie wzięcia za uszy z racji miekkosci materiału może nie gwarantowac.

Ps...wiadomo liczy sie efekt Smile a i niejedną Sosenke Yamadori w podobnym plastiku mozemy jedynie podziwiac Smile
Michał
  Odpowiedz
#3
Witam. W tym co piszesz masz dużo racji. Kwestia stabilności pojemnika to bardzo ważna sprawa. Z tego co zauważyłem to obcięcie beki 1/3 - 1/2 daje bardzo dobrą stabilność. Ja robię to w następujący sposób. Po posadzeniu yamadori (bo do tego służy w/w beka) , solidnym umocowaniu przenoszę na miejsce docelowe i stoi tam do jesieni. Po podlaniu na miejscu ziemia "siada" i całość jest stabilna. Co do warunków wodno powietrznych bryły korzeniowej to przy prawie dowolnej głębokości możemy pozwolić sobie na ekstra drenaż np z keramzytu, min 10 cm. Mnie nie zdarzyło się też nigdy aby bryła korzeniowa odparzyła się. Taka doniczka to 30 -40 litrów ziemi (pół taczki Big Grin )
Krzysztof Tomaszewski
  Odpowiedz
#4
Krzysiek deska w tartaku parę zloty, gwoździe (mogą być nawet stare z rozbiórki) wykonanie pre minut. NO można jeszcze bejce lakierek itp..
A teraz pytanie " czy pozyskane rośliny mają rosnąć w czymś brzydkim i wyglądać brzydko?". Zazwyczaj to co robimy robimy w swoim ogrodzie i wstawienie czegoś takiego go nie upiększy raczej.
paweł
  Odpowiedz
#5
Mnie tam powiewa w czym Yamadori mam posadzone i czy to jest ładne czy poreczne. Wazne zeby przezyło a to zadko zalezy od pojemnika raczej od naszych umiejetnosci. Moje Yamadori nie ruszaja sie z miejsca przez co najmniej rok.
a tak dla przykładu ze plastik jest beeeee:

[Obrazek: 5_P1160308_1.jpg]
[Obrazek: 5_P1150013_1.jpg]
[Obrazek: 3_15a_1.jpg]
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#6
Bolas to co pokazałeś są to drzewka piękne ale komercyjne w szkółce nawet 100 różowych wanien nie robi wrażenia ale w ogrodzie przy domu. Rozumiem szkółki które walą we wszystko w co mają (bo tot kasa). Jak bym postawił różową wannę w ogrodzie to żonka by się ze mną rozwiodła.
MYŚLAŁEM, ŻE BONSAI TO NIE TYLKO ROŚLINY.CHYBA SIĘ MYLIŁEM.
To jednak kasa,kasa kasa i jeszcze raz kasa.
paweł
  Odpowiedz
#7
Tak sie sklada ze zaden z materiałów nie jest materiałem szkółkarskim wszystko to yamadori wiec nie wiem czemu sie oburzasz. Nie rozumie twojego pojecia "drzew komercyjnych" tzn ze co to co pokazałem to nie yamadori??
Co do pojemników to i tak sa to pojemniki przejsciowe ktore mozna przyciac przeciac i nie trzeba sie nimi przejmowac ze pekną podczas zimy.

PS nigdy jeszcze nie widziałem zeby materiał jamadori był wystawiany w ogrodach. A w tym momencie problemem nie jest donica tylko twoja zona.
PS II Jaka KASA??? Ja dostałem narzedzia od mamy rosliny z nieba spadły a za wiedze płace usmiechem i parówkami ktore kradne sprzed miesnego... noł koment jak ktos jeszcze cos daje za friko to ja sie pisze....
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#8
Wracając do tematu pierwotnego: doniczka powinna być w kolorze ciemnym, aby ściagała promienie słoneczne. Korzenie yamdori potrzebują bowiem do regeneracji oprócz wilgoci i powietrza własnie ciepła. W dalszej kolejności papu. Pojemnik musi być albo nieodkształcający się, albo posadzona w nim roślina nie może być przenoszona oraz musi być zabezpieczona przed wiatrem, który mógłby nią kołysać, a w konsekwencji uszkadzać korzenie. Ta druga opcja jest raczej nierealna, czyli pojemnik nie powinien się odkształcać. Zostaje nam albo ceramika, albo twardy plastik, albo skrzynka z drewna. Duże ceramiczne doniczki mają ceny z kosmosu, choć czasami materiał jest tego wart. Plastiki mają średni pułap cenowy, ale nie wszystkie są twarde i mają ograniczone wymiary. Deski są trwałe mniej więcej do pierwszego przesadzenia yamadori, a potem do kosza. Po 2 , 3 latach gniją i się nie nadają do ponownego użycia. Są grube i jasne więc pojawia się problem z dostarczeniem ciepła do korzeni. Można dechy pomalować na czarno i spokój. Największą zalet skrzynek jest możliwość zrobienia sobie takiej na wymiar w zależności od potrzeb. Są ciężkie, ale praca przy bonsai jest przyjemna i ciężka jednocześnie. Każdy kto musiał (dokładnie i starannie)przesadzić kilkadziesiat roślin w ciągu sezonu wie o co chodzi. Każdy kto dymał na piechotę kilka kilometrów z wykopanym gagatkiem na plecach też potwierdzi, że to ciężkie hobby. Po takim trudzie przenieść skrzynkę ważącą 50kg to spacerek Smile
Janek Sułek
  Odpowiedz
#9
Witam ponownie.
Od początku. Beka jest wykonana z PP (polipropylen) i nie zawiera chlorków. Dwa pisząc podejrzewam, że nie widzieliście nigdy na oczy takiej beki. Jej ścianki to 1,5 mm PP więc jest naprawdę sztywna. Trzy każdy zdrowo zajmujący się bonsaista nie "spaceruje" ze świeżynką po ogrodzie. Nadrzędnym celem powinno byś zdrowie rośliny, a jednym z aspektów jest odpowiednia doniczka niekoniecznie ślicznie wyglądająca. Roślina rosnąca w czymś takim BONSAI stanie się za długie lata. Otrzyma wtedy piękną formę i idealną ceramiczną doniczkę , czego wszystkim życzę.
p.s. czy drewno ma właściwości bakteriobójcze ?
Krzysztof Tomaszewski
  Odpowiedz
#10
Nie wiem czy to do mnie, ale nie chodziło mi o spacerowanie po ogrodzie, ale o ruch rośliny w doniczce np. przy wietrze. Jeżeli doniczka jest plastyczna to nawet solidne przymocowanie rośliny do niej nie zniweluje jej ruchu. Nie neguje beczki bo sam sadzę w co popadnie pod warunkiem, że się nie zniekształca. Podziliłem się swoimi obserwacjami i tyle. Każdy sposób jest dobry jeśli roślina przeżyje. Paskudna doniczka wygląda tak samo uroczo jak dopiero co wykopane yamdori np. jałowiec. Czyli mamy duet brzydactw, które mnie się podobają , a innym mogą się nie podobać.
Jedno jest pewne roślina dopiero co pozyskana z natury posadzona w "ruchliwej" doniczce lub słabo do doniczki przytwierdzona drutami nie ma szans na przeżycie. Chyba, że mówimy o patysiu średnicy1cm np. graba. Wtedy przy odrobinie zachodu przyjmie się w pudełku po piernikach.
Miłego kopania i dźwigania bo na liściaki czas już nadszedł. Jak coś przytargacie do domu to się podzielcie zdjęciami (w wanienkach, beczkach itp.)
Smile
PS wszelkie przetłoczenia na ściankach plastiku są wskazane ponieważ dodatkowo usztywniają pojemnik. Im więcej tym lepiej.
Janek Sułek
  Odpowiedz
#11
Janku (jeśli mogę tak bezpośrednio),
otóz czarne donice są problemem. W szkółkarskich uprawach kontenerowych gdzie stosuje się ciemne donice rośliny cierpią na przegrzanie systemu korzeniowego. Nowoczesne szkółki produkują rośliny w doniczkach plastikowych ale w kolorze terakoty (niestety takie są droższe). W ogóle pochłanianie ciepła przez donice o żadnej porze roku nie jest korzystne... :wink:

W historii szkółkarstwa stosowane były i są, wszystkie pisane przez was metody: jednak każda posiada wady i zalety. Bilans jednak wychodzi taki, że najbardziej przydatne są zwykłe donice plastikowe (jeśli komuś na ogrodzie nie podoba się ich widok niech kupi sobie osłonkę). Do wielkich roślin szkółki czasami wykonują drewniane kontenery.

Beczka wg mnie i tak jest niepraktyczna na tyle, aby inwestować w nią te 10zł kiedy przywiozę naraz 10 roślin to wole jechać i kupić normalną donicę produkcyjną, która wystarczy mi na dobre parę lat, posiada dobrze wyprofilowane dno z otworami drenażowymi, niektóre posiadają ucha i nie muszę się wstydzić różowym kolorkiem Big Grin Całość zajmie mi 30 min a zrobienie beczek dla 10 roślin 300 min.

Ogólnie temat wyboru tworzywa, kształtu i zastosowania pojemnika jest dosyć interesujący... warto go ładnie rozpisać i dać ludziom podjęcia własnej decyzji co do wyboru rodzaju pojemnika roboczego. Nie popadajmy jednak w skrajności... jak te chlorki itp. Big Grin

Jednak należy podziękować autorowi tematu, że pokazał nam świeże innowacje na pojemniki Big Grin i zapewnię ktoś z tego korzysta w całości lub został natchniony do innych...
  Odpowiedz
#12
Bolas a gdzie mam trzymać yamodori u sąsiada :lol: a skrzyneczki robię takie[Obrazek: 4705_IM004805_2.jpg]
paweł
  Odpowiedz
#13
Patryk Radulak napisał(a):Nie popadajmy jednak w skrajności... jak te chlorki itp. Big Grin

nie uważam zeby ten aspekt był skrajnością , wiekszą skrajnością są dla mnie plastikowe pojemniki ! choć sam z takich korzystam to staram sie jak najzadziej !
Albo podchodzimy do sprawy poważnie (jak w nagłówku tego forum) albo nastawiamy sie na masową produkcje zarówno roślin jak i pojemników !

Skoro dążymy do ideału ..dążmy też do stworzenia roślinom warunków OPTYMALNYCH :!:

pS. czy ta skrzynka jest klejona :?: :?
Michał
  Odpowiedz
#14
tak klejona. Klej wodoodporny, ale też idą gwoździe.
paweł
  Odpowiedz
#15
Bolas twoje roślinki są piękne, nie chodzi o wystawianie roślin ale gdzieś muszą stać gdzieś w ogrodzie i czy wiadra miski hoboki upiększają ogród. Podobno wszystko to co robimy jet po to by nasz ogród był piękniejszy
A z żoną jak to z żoną wyłapuje moje błędy w ogrodzie.
paweł
  Odpowiedz
#16
ja wieksze jamadori trzymam w kopczykach inne w donicach skrzynakach i samorobnych kibelkach jakos nie mam do tego sentymentu i nie bede zwracał uwagi wazne ze zyja. A swoje miejsce w ogrodzie znajda w docelowej misce.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#17
Witam.
Moim skromnym zdaniem Bolas w swojej ostatniej wypowiedzi zawarł sedno sprawy. Facet wie o czym pisze. Popieram.
Krzysztof Tomaszewski
  Odpowiedz
#18
Ja rozumie ze ktos chce miec ładnie w ogrodzie i wszystko na swoim miejscu. Tylko porządek i estetyka maja niewiele wspolnego z materiałem do formowania.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#19
Ja na ten przykład wykorzystuje różnego rodzaju skrzynki plastikowe. najlepsze są pełne np do przewozu wędlin i mięs i takie do mleka. można w nich robić drenaże i otwory do przetrzymywania. do tego są one antyseptyczne więc bakterie na nich samych się nie osadzają. mają obojętny kolor- te do mięs czerwone i białe a do mleka białe i niebieskie. ich koszt to ok 16 zł za te duże- mięsne i 12 za takie do mleka- używane oczywiście bo nowe są droższe. są wystarczająco sztywne- szczególnie te do mleka. Wątpię by wydzielały jakieś chlorki itp gdyż same w sobie służą do przewożenia żywności niepakowanej więc muszą spełniać wymogi sanepidowskie etc.
  Odpowiedz
#20
Skrzynki, o których piszesz (te na mięso, pieczywo itp.) mają również swój odpowiednik w hodowli drzew i krzewów (produkcja siewek i sadzonek). Są to pojemniki GM. A tak na marginesie dodam, że donica 40 litrowa kosztuje 10 zł a kalfas budowlany 65 litrów 16 zł.
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
  Odpowiedz
#21
a gdzie te duże pojemniki budowlane sa takie tanie?
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości