01-10-2011, 05:39 PM
Zaczynając swoją przygodę z bonsai miałem naprawdę niewielkie pojęcie gdzie mogę znaleźć przepiękne okazy roślin z predyspozycjami na nasze drzewka. Pierwsze miejsce które przychodziło na myśl to oczywiście las. Bez żadnego przygotowania, na wariata wykopywałem rośliny które wg mnie były coś warte... z biegiem czasu widzę jak bardzo się myliłem. Nie były to nawet drzewka czy krzaczki, ot zwykle siewki grabów czy buków o "pniaku" średnicy ołówka. Teraz wybierając się na yamadori nawet nie wchodzę do lasu, dlaczego? z prostej przyczyny, jeszcze nigdy nie znalazłem w lesie rośliny która miałaby predyspozycje (wyjątek mogą stanowić jałowce).
Więc gdzie szukać?
Jeśli szukamy grabów czy buków pięknie przystrzyżonych przez sarenki polecam okolicę lasów, łąki, polanki. Może zdjęcia w załacznikach pokażą o co mi chodzi.
W okolicach trójmiasta takich miejsc jest naprawdę sporo, jednak z roku na rok coraz mniej. Powodem są np deweloperzy, jeśli nie zdążymy, drzewka będą "wykopane" koparkami Rok temu w okolicach Redy Leśnicy wycieli 95% roślin (grabów), niektóre okazy miały pniaki o średnicy nawet 10cm i wysokości zaledwie 50-70cm! na ich miejsce posadzili sadzonki szkółkarskie. Jednak powstaje pytanie, czy na pewno powinniśmy się śpieszyć? Ja tego nie robię, być może trzeba to tego w jakiś sposób dorosnąć może ochłonąć i na trzeźwo przemyśleć sprawę. Kiedy znajdę taką roślinę (przeważnie wiosna) jedyne co z nią robię to dość mocno przycinam i zapisuje gdzie ona się mniej więcej znajduje. W trakcie sezonu wykonuje może jeszcze z dwa cięcia, roslina przepięknie zarasta, na pewno o wiele lepiej niż w doniczce. Czasami podsypie nawozem, chociaż nie zawsze się to dobrze kończy. Pewnego razu gdy tak zrobiłem i przyszedłem po kilku miesiącach drzewko bylo całe obrośnięte trawą i chwastami, które znacznie zabierały światło i substancje pokarmowe, oczywiście chwasty były takiej wielkości tylko tam gdzie sypnąłem azotem 8).
Pozwolenia na kopanie:
Jeśli teren jest zaraz przy lesie prawdopodobnie należy się kierować do nadleśnictwa, tam trzeba użyć swojego uroku osobistego i wytłumaczyć o co nam chodzi.
Tereny prywatne, sprawa oczywista... szukamy właściciela, co czasami nie jest takie proste.
Tereny państwowe... tutaj będę może kontrowersyjny ale nigdy nie pytałem o pozwolenie... widzę minę urzędnika któremu tłumacze o która łąkę i roślinę mi chodzi.
Łąki, polany, gdzie jeszcze? oczywiście działki
często ludzie chcą się pozbyć np jałowca który się ciągle rozrasta i wchodzi na pomidorki, sytuacja z autopsji... niestety podczas wykopywania zobaczyłem że jałowiec ma rdze... wykopać wykopałem (głupio było się wycofać) ale roślina poszła na ognisko. Na działkach ludzie trzymają naprawdę wielkie skarby! które dla nich nie mają takiej wartości jak dla nas, w zamian zawsze można zaoferować inną roślinę czy nawet gotówkę jeśli roślina jest naprawdę dobra.
To są właśnie moje spostrzeżenia odnoście gdzie szukać yamadori. Jakie są wasze? najbardziej ciekawią mnie sosny czy świerki pana Pietraszki, z tego co wyczytałem pozyskiwał je w Czechach, jak tam wygląda sprawa pozwoleń? Kilka razy byłem w Tatrach ale nie ryzykowałbym wykopywania czegokolwiek z parków narodowych czy w Sudetach sprawa wygląda inaczej? Z fotorelacji wygląda to na bardzo prostą rzecz... jedziemy w Sudety, Alpy, Pireneje i wracamy z wielkimi plecakami. Jak jest naprawdę? chętnie dowiem się jak to wygląda za kulisami.
Reasumując, mam nadzieje ze przynajmniej jedna osoba która zaczyna przygodę z Bonsai zamiast do lasu poszuka łąk itp. nie będzie wykopywała pierwszej lepszej rośliny tylko naprawdę piękne egzemplarze yamadori... czego Wam wszystkim oczywiście z całego serca życzę Dodam jeszcze ze jeśli znajdziecie już roślinę która będzie przygotowana (przycięta, podkopana) zostawicie ją i poszukacie czegoś innego... nad nią już ktoś pracował, więc szanujmy się wzajemnie
Pozdrawiam.
Więc gdzie szukać?
Jeśli szukamy grabów czy buków pięknie przystrzyżonych przez sarenki polecam okolicę lasów, łąki, polanki. Może zdjęcia w załacznikach pokażą o co mi chodzi.
W okolicach trójmiasta takich miejsc jest naprawdę sporo, jednak z roku na rok coraz mniej. Powodem są np deweloperzy, jeśli nie zdążymy, drzewka będą "wykopane" koparkami Rok temu w okolicach Redy Leśnicy wycieli 95% roślin (grabów), niektóre okazy miały pniaki o średnicy nawet 10cm i wysokości zaledwie 50-70cm! na ich miejsce posadzili sadzonki szkółkarskie. Jednak powstaje pytanie, czy na pewno powinniśmy się śpieszyć? Ja tego nie robię, być może trzeba to tego w jakiś sposób dorosnąć może ochłonąć i na trzeźwo przemyśleć sprawę. Kiedy znajdę taką roślinę (przeważnie wiosna) jedyne co z nią robię to dość mocno przycinam i zapisuje gdzie ona się mniej więcej znajduje. W trakcie sezonu wykonuje może jeszcze z dwa cięcia, roslina przepięknie zarasta, na pewno o wiele lepiej niż w doniczce. Czasami podsypie nawozem, chociaż nie zawsze się to dobrze kończy. Pewnego razu gdy tak zrobiłem i przyszedłem po kilku miesiącach drzewko bylo całe obrośnięte trawą i chwastami, które znacznie zabierały światło i substancje pokarmowe, oczywiście chwasty były takiej wielkości tylko tam gdzie sypnąłem azotem 8).
Pozwolenia na kopanie:
Jeśli teren jest zaraz przy lesie prawdopodobnie należy się kierować do nadleśnictwa, tam trzeba użyć swojego uroku osobistego i wytłumaczyć o co nam chodzi.
Tereny prywatne, sprawa oczywista... szukamy właściciela, co czasami nie jest takie proste.
Tereny państwowe... tutaj będę może kontrowersyjny ale nigdy nie pytałem o pozwolenie... widzę minę urzędnika któremu tłumacze o która łąkę i roślinę mi chodzi.
Łąki, polany, gdzie jeszcze? oczywiście działki
często ludzie chcą się pozbyć np jałowca który się ciągle rozrasta i wchodzi na pomidorki, sytuacja z autopsji... niestety podczas wykopywania zobaczyłem że jałowiec ma rdze... wykopać wykopałem (głupio było się wycofać) ale roślina poszła na ognisko. Na działkach ludzie trzymają naprawdę wielkie skarby! które dla nich nie mają takiej wartości jak dla nas, w zamian zawsze można zaoferować inną roślinę czy nawet gotówkę jeśli roślina jest naprawdę dobra.
To są właśnie moje spostrzeżenia odnoście gdzie szukać yamadori. Jakie są wasze? najbardziej ciekawią mnie sosny czy świerki pana Pietraszki, z tego co wyczytałem pozyskiwał je w Czechach, jak tam wygląda sprawa pozwoleń? Kilka razy byłem w Tatrach ale nie ryzykowałbym wykopywania czegokolwiek z parków narodowych czy w Sudetach sprawa wygląda inaczej? Z fotorelacji wygląda to na bardzo prostą rzecz... jedziemy w Sudety, Alpy, Pireneje i wracamy z wielkimi plecakami. Jak jest naprawdę? chętnie dowiem się jak to wygląda za kulisami.
Reasumując, mam nadzieje ze przynajmniej jedna osoba która zaczyna przygodę z Bonsai zamiast do lasu poszuka łąk itp. nie będzie wykopywała pierwszej lepszej rośliny tylko naprawdę piękne egzemplarze yamadori... czego Wam wszystkim oczywiście z całego serca życzę Dodam jeszcze ze jeśli znajdziecie już roślinę która będzie przygotowana (przycięta, podkopana) zostawicie ją i poszukacie czegoś innego... nad nią już ktoś pracował, więc szanujmy się wzajemnie
Pozdrawiam.