• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Yamadori - gdzie szukać
#1
Zaczynając swoją przygodę z bonsai miałem naprawdę niewielkie pojęcie gdzie mogę znaleźć przepiękne okazy roślin z predyspozycjami na nasze drzewka. Pierwsze miejsce które przychodziło na myśl to oczywiście las. Bez żadnego przygotowania, na wariata wykopywałem rośliny które wg mnie były coś warte... z biegiem czasu widzę jak bardzo się myliłem. Nie były to nawet drzewka czy krzaczki, ot zwykle siewki grabów czy buków o "pniaku" średnicy ołówka. Teraz wybierając się na yamadori nawet nie wchodzę do lasu, dlaczego? z prostej przyczyny, jeszcze nigdy nie znalazłem w lesie rośliny która miałaby predyspozycje (wyjątek mogą stanowić jałowce).
Więc gdzie szukać?
Jeśli szukamy grabów czy buków pięknie przystrzyżonych przez sarenki polecam okolicę lasów, łąki, polanki. Może zdjęcia w załacznikach pokażą o co mi chodzi.

W okolicach trójmiasta takich miejsc jest naprawdę sporo, jednak z roku na rok coraz mniej. Powodem są np deweloperzy, jeśli nie zdążymy, drzewka będą "wykopane" koparkami Cry Rok temu w okolicach Redy Leśnicy wycieli 95% roślin (grabów), niektóre okazy miały pniaki o średnicy nawet 10cm i wysokości zaledwie 50-70cm! na ich miejsce posadzili sadzonki szkółkarskie. Jednak powstaje pytanie, czy na pewno powinniśmy się śpieszyć? Ja tego nie robię, być może trzeba to tego w jakiś sposób dorosnąć może ochłonąć i na trzeźwo przemyśleć sprawę. Kiedy znajdę taką roślinę (przeważnie wiosna) jedyne co z nią robię to dość mocno przycinam i zapisuje gdzie ona się mniej więcej znajduje. W trakcie sezonu wykonuje może jeszcze z dwa cięcia, roslina przepięknie zarasta, na pewno o wiele lepiej niż w doniczce. Czasami podsypie nawozem, chociaż nie zawsze się to dobrze kończy. Pewnego razu gdy tak zrobiłem i przyszedłem po kilku miesiącach drzewko bylo całe obrośnięte trawą i chwastami, które znacznie zabierały światło i substancje pokarmowe, oczywiście chwasty były takiej wielkości tylko tam gdzie sypnąłem azotem 8).

Pozwolenia na kopanie:
Jeśli teren jest zaraz przy lesie prawdopodobnie należy się kierować do nadleśnictwa, tam trzeba użyć swojego uroku osobistego i wytłumaczyć o co nam chodzi.
Tereny prywatne, sprawa oczywista... szukamy właściciela, co czasami nie jest takie proste.
Tereny państwowe... tutaj będę może kontrowersyjny ale nigdy nie pytałem o pozwolenie... widzę minę urzędnika któremu tłumacze o która łąkę i roślinę mi chodzi.

Łąki, polany, gdzie jeszcze? oczywiście działki Smile
często ludzie chcą się pozbyć np jałowca który się ciągle rozrasta i wchodzi na pomidorki, sytuacja z autopsji... niestety podczas wykopywania zobaczyłem że jałowiec ma rdze... wykopać wykopałem (głupio było się wycofać) ale roślina poszła na ognisko. Na działkach ludzie trzymają naprawdę wielkie skarby! które dla nich nie mają takiej wartości jak dla nas, w zamian zawsze można zaoferować inną roślinę czy nawet gotówkę jeśli roślina jest naprawdę dobra.

To są właśnie moje spostrzeżenia odnoście gdzie szukać yamadori. Jakie są wasze? najbardziej ciekawią mnie sosny czy świerki pana Pietraszki, z tego co wyczytałem pozyskiwał je w Czechach, jak tam wygląda sprawa pozwoleń? Kilka razy byłem w Tatrach ale nie ryzykowałbym wykopywania czegokolwiek z parków narodowych Wink czy w Sudetach sprawa wygląda inaczej? Z fotorelacji wygląda to na bardzo prostą rzecz... jedziemy w Sudety, Alpy, Pireneje i wracamy z wielkimi plecakami. Jak jest naprawdę? Smile chętnie dowiem się jak to wygląda za kulisami.

Reasumując, mam nadzieje ze przynajmniej jedna osoba która zaczyna przygodę z Bonsai zamiast do lasu poszuka łąk itp. nie będzie wykopywała pierwszej lepszej rośliny tylko naprawdę piękne egzemplarze yamadori... czego Wam wszystkim oczywiście z całego serca życzę Smile Dodam jeszcze ze jeśli znajdziecie już roślinę która będzie przygotowana (przycięta, podkopana) zostawicie ją i poszukacie czegoś innego... nad nią już ktoś pracował, więc szanujmy się wzajemnie Smile

Pozdrawiam.


Załączone pliki Miniatury
               
  Odpowiedz
#2
Dodam jeszcze jedno miejsce, młody torfniak,sosny i jałowce mają tam płytki system korzeniowy.Rośliny można wykopać na pewniaka.Tylko po korze widać że nie są zbyt wiekowe.A na wiosnę buja jak na łóżku wodnym.No i uwaga na Lochy z młodymi,ja rok temu poznałem jedną.
skrzosek
  Odpowiedz
#3
troszkę tu się nie zgodzę, nawet z mojego lasu muszę mieć pozwolenie na wycięcie, wykopanie drzewka takie prawo mam 8,5 hektara, kuzyn wyciął wierzby, nie mógł wjechać kombajnem, i 5000 poszła. NIE WYGLĄDA TO TAK PIĘKNIE. Chyba w tym roku dostane pozwolenie na wycięcie ok. 2h jałowczyki do wzięcia ZAPRASZAM jak dostane pozwolenie. Podaje namiar Szreńsk woj. mazowieckie
paweł
  Odpowiedz
#4
Panie Piotrze ma Pan jakieś doświadczenia z naszym jałowcem? Mam co najmniej jeden dobry materiał na oku ale trochę się boje do niego zabrać bo jak go zmarnuje to sobie nie daruje. Stary jałowiec. W tym roku kopałem jednego starego, jednego młodszego i zauważyłem, że potrafią mieć bardzo długie korzenie bez żadnych włośników ani rozgałęzień. Ten, którego kopałem miał korzenie chyba ponad metr ciągnące się tuż pod ziemia bez żadnych włośników. W efekcie wykopałem szkielet podstawy systemu korzeniowego i jałowiec usechł. Nawet go do domu nie zabrałem. Podkopywał Pan kiedyś jałowce? Był jakiś efekt?

Co do poszukiwań to znaleźć, a tym bardziej szukać, można wszędzie. W środku lasu można też znaleźć ciekawe materiały. Najważniejszy jest czynnik, który spowoduje skarlenie rośliny.

Pozdrawiam
B.K
  Odpowiedz
#5
Z jałowcami jest taki sam kłopot jak z każdym starym materiałem.Przede wszystkim gleba,jeżeli jest piaszczysta to duży problem,sytuację może poprawić gruba warstwa próchnicy i to pod warunkiem że korzenie mocno w nią wrosły.Jeżeli masz czas i materiał jest wart zachodu to ponacinaj korzenie przy pniu dookoła posyp ukorzeniaczem załóż drut uzupełnij lepszą ziemią.Korzenie wybierz starannie lepiej mniej ale niech są zdrowe,korzeń ma mieć żywy kolor.Często przy starych jałowcach część korzeni jest spróchniała.Jak widzisz na piasku ŁATWIZNA ale tylko na papierze,ja jeszcze przycinam gałęzie.Dobrze utrzymać wilgoć.Na lepszych glebach jest o wiele łatwiej po wykopaniu muszą być drobniutkie korzenie,wtedy są większe szanse powodzenia.Na koniec jeszcze tylko że bryła korzeniowa jak największa a to znaczy spora waga .No i musisz mieć dużo szczęścia.
skrzosek
  Odpowiedz
#6
Fotki z sobotniego szukania roślin. Jak widać znalazłem to czego szukałem 8)


Załączone pliki Miniatury
                       
  Odpowiedz
#7
Witam

Bardzo ciekawie zapowiadające się drzewka znalazłeś. Ja również w ten weekend byłem na przechadzkę po naszym lesie i kilka ciekawych sosenek i świerków znalazłem( nie wziąłem aparatu, ale w kolejny weekend tam się jeszcze raz przejdę i porobię kilka fotek. Znalazłem również kilka takich co ludzie wycinają na chama na choinki do domu na święta i powiem, że takie przycięte na wysokości 10 cm drzewko 2 metrowe bardzo ładnie dookoła swojego pnia wypuszcza gałązki. Tak przy okazji zapytam, kiedy najlepiej takie drzewko wykopać i wsadzić do doniczki? I czy przy takim kopaniu powinniśmy przycinać bryłę korzeniową i robić pierwsze formatowanie czy to już będzie za dużo dla takiej kilkuletniej sosny czy świerka?
Pozdrawiam.
  Odpowiedz
#8
Gratuluję znalezisk.
Ja poszedłem Twoim śladem i obskoczyłem 3 lokalizację patrząc na zdjęcia lotnicze z http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/ np(http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/ ... riant=ORTO )
jednak wszystko co znalazłem to młode sosny czarne wysokości 1-3m. Nic się nie nadawało. Przez przypadek trafiła mi się jedna piękna sosna w środku lasu, tyle że w tak fatalnym stanie że nie nadaje się do kopania w tym roku.
  Odpowiedz
#9
Robercie... po pierwsze inaczej kopie się graby a inaczej sosny czy świerki. Gdybym miał opisać to tutaj to chyba z tydzień bym dzióbał a i tak tematu bym nie wyczerpał Tongue Jednak gdybym miał w kilku slowach coś ci poradzić to powiem tak... Zwracaj uwagę w jakiej glebie rośliny rosną, graby ktore pokazałem rosną niemal w idealnym środowisku i będą kopane (mam nadzieje ze beda) na "raz". Cała "plantacja" ze tak powiem rośnie w zagłębieniu więc rośliny mają zapewnioną wilgoć. Na głębokości ok 20cm jest bardzo przepuszczalne i próchnicze podłoże, a głębiej glina. Korzenie włosnikowe (bo na nich nam najbardziej zależy) na 99% bedą dość dobrze rozbudowane. Inaczej ma się sprawa z dębem on rośnie na glinie i ma korzeń palowy, więc troche mi czasu zajmie zanim wsadzę go w doniczkę. Wspominasz o sosnach i świerkach... powiem ci ze jesli nie masz zbytnio doświadczenia w kopaniu to lepiej poczekaj z pozyskaniem Wink Ja osobiście czuje spory respekt do sosen, czasami trzeba kopać je kilka lat, Zresztą poczytaj o mikoryzie. Jesli chodzi o przycinanie korzeni to jest tak... im mniej przytniesz tym lepiej Wink jednak możesz mieć problem z transportem... i z kręgosłupem. Nie dam ci zlotej zasady bo jej po prostu nie ma, po pierwsze wiedza po drugie praktyka. Przy pozyskiwaniu rośliny obcinamy ok 80/90% jej systemu korzeniowego, to jest ogromny stres dla niej, co ciekawe możesz jej pomoc kolejnymi cięciami ale nie korzeni a części nadziemnej. W roślinach liściastych możesz usunąć wszystko to co już ci się nie przyda... czyli niepotrzebne gałęzie (choć z tym bym uważał) czy mocna redukcja wysokości drzewa. Po takim zabiegu te 10-20 % korzeni nie bedzie musiało utrzymać przy życiu 100% wielkości rośliny. ale tak jak mówię tutaj nikt cię tego nie nauczy, a nawet jak juz teorię bedziesz mial w małym palcu to pozostaje ci jeszcze wielkie morze ktore nazywają praktyką.
  Odpowiedz
#10
Fajne materiały godne uwagi.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#11
Z ciekawostek dodam, że po ostatniej ostrej zimie wykopałem głoga z gliny. Rok wcześniej przyciąłem mu korzenie, na całym obwodzie bryły. Nie wypuścił przez cały sezon ani jednego liścia. Dopiero w listopadzie, pojawiły się pierwsze oznaki zycia w postaci pierwszych pąków..które pękły kilka dni przed nastaniem mrozów. Drzewo przykryłem jak tylko mogłem, liście są zielone nawet teraz. Nie mam pojecia czy głóg to przeżyje. Kilka lat temu miałem podobny przypadek z dębem. Pozyskany wyjatkowo jesienią, na wiosnę nie odbił..pierwsze liście pojawiły się w sierpniuWink..także nie wyrzucajcie swoich nowych nabytków, nawet jeśli nie dają oznak zycia.
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
  Odpowiedz
#12
Gdyby ktoś chciał pozyskać w miarę ciekawe sosny ze zbitym systemem korzeniowym to zapraszam do siebie. Może nie sa wiekowe ale na pewno warte uwagi. Zawsze to więcej rąk do pracy, możliwość wymiany doświadczeń i zawiązania nowych znajomości.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości