Aktualizuję. Fotki przed i po przesadzeniu. Napisałem krótką relację z przesadzania dla osób bardzo początkujących ale znalazłem już taką instrukcję napisaną przez Bolas'a tutaj na forum i to również na przykładzie ligustra więc nie zamieszczam drugi raz tego samego :oops: . Jak coś to na blogu jest.
Chyba wcześniejsza fotka była lepsza z tamtym frontem. Na tym zdjęciu widać jak czubek rośliny ucieka do tyłu, oraz widać uchlastany pień na górze. No i ten talerz na dole - trzeba to troche podciąc aby wydobyć pięterka, bo narazie do okoła na dole jest aureola a dopiero góra się rozbudowuje na piętra, chmurki. Zwykle w drzewach jest odwrotnie, najgrubsze gałezie budują piętra rośliny a czubek najdrobniejszy zatraca te podziały i wchodzi w całość. To tak z zasadami, uke eda, mo eda, ura eda itp.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://przemekradomyski.blog.onet.pl/">http://przemekradomyski.blog.onet.pl/</a><!-- m -->
Dzięki Przemku. Wog już kiedyś radził mi wyciąć wszystko i budować od początku bo gałęzie wyrastają nie tam gdzie powinny. Ja część wyciąłem, część zostawiłem i wygląda jak wygląda. Dzięki za konstruktywną opinię.
Kontynuuję temat. Przesadzony, przycięty i częściowo odrutowany. Wydaje mi się, że przydałaby się płytsza i szersza miska. Trochę zmian w koronie. Z czasem wrzucę zdjęcia na lepszym tle. Więcej na blogu.
byli ,
ja chciałem kupić ale jesteśmy w trakcie rozmów to droga piękna roślina
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
Tak więc drzewko zmieniło właściciela. Jedna z moich pierwszych roślin będzie pisała swoją historię dalej ale pod okiem nowego właściciela. Moja historia z tym drzewkiem kończy się w tym miejscu...
Dziękuję wszystkim za pomoc i wartościowe opinie a w szczególności Grzegorzowi Wołkowi.