Po tym jak liście się zawijają do środka i po charakterystycznych plamach na liściach obstawiam że to przędziorki. Potrafią 'zamordować' roślinę 'na śmierć', całkiem szybko.
Problemem jest to, że są tak małe, że prawie ich nie widać gołym okiem.
Musisz BARDZO dokładnie przyjrzeć się chorym liściom, w DOBRYM świetle. Zajrzyj również pod spód liści. Może być potrzebne szkło powiększające. Od samych przędziorków łatwiej zauważyć ich delikatne pajęczynki na liściach i na szczytach pędów.
Musisz działać szybko, bo roślinie nie zostało dużo liści, a zima to ciężki okres dla domowych roślin.
Można spryskać chemią, co daje szybki efekt, ale problematyczne jest trzymanie tego później w domu, bo taka chemia to trucizna.
Ja od kilku lat, co roku mam problem w domu z przędziorkami i stosuję pałeczki 'Tarcznik Ultra'. Zakopujesz odpowiednią ich ilość pod ziemię, a roślina wchłania je razem z wodą, przez co staje się trująca dla szkodników. Dla ludzi pewnie również, więc nie polecam zjadania później żadnej części rośliny
Minusem jest to, że pałeczki nie działają tak szybko jak oprysk - potrzeba czasu na wchłonięcie substancji czynnej przez roślinę.
Ale moim zdaniem to i tak najlepsza opcja. Chyba, że nie boisz się oprysku (który można wykonać na zewnątrz) - znam takich co się nie boją, robili to i żyją