• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiąz drobnolistny - żyć albo nie życ :(
#1
    Witam!
Mam takiego delikwenta. Powinien być to wiąz drobnolistny. Dokuczały mu ziemiórki: walczyliśmy na początku bez chemii: topiłam wredne towarzystwo przez noc zanurzajac całe korzenie, wymieniałam ziemię, roślinka szybko dochodziła do siebie. Skutkowało, ale na jakiś czas. Po jakis 8 razach zdecydowałam się na chemię: Decis. Inne rośliny były też zarażone więc spróbowałam na nich. Sprawdził się znakomicie. Następnie powtórzyłam kurację dużo słabszym roztworem u mojego drzewka. Teraz: nie ma wogole lisci i wyglada jakby umarl.. zdrapałam kawałek kory i roślina jest jeszcze zielona. CO ZROBIĆ? Jak mogę pomóc?
Zdj z "listkami" z 8 marca.
Drugie z 28.


Załączone pliki Miniatury
   
  Odpowiedz
#2
Daj mu spokojnie rosnąć a nie znęcaj się nad nim więcej. Ziemia też nietrafiona i wygląda jakby krasnoludki w nim non stop kopały.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
Antena napisał(a):... Dokuczały mu ziemiórki ... topiłam wredne towarzystwo przez noc zanurzajac całe korzenie, wymieniałam ziemię, roślinka szybko dochodziła do siebie. Skutkowało, ale na jakiś czas. Po jakis 8 razach...
Czyli dokładnie odwrotnie niż należało.
Dziwne, że aż 8 takich zabiegów wytrzymał.
Wilgotne podłoże, zalewane podłoże, na dodatek takie torfiaste, to akurat raj dla ziemiórek - a dla drzewka, całonocne topienie korzeni i potem cały dzień w takim bagnie? Bo przesadzane do nowej ziemi 8x z rzędu to chyba nie było?
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#4
Tak do nowej bo w tamtej byly robaki. Nie wiem czy oprysk doprowadzil drzewko do tego stanu czy ja...
Domowe sposoby nie skutkowaly, oprysku sie balam no i na jakims forum wyczytalam zeby topic. No dobra zle...

A czy drzewko ma szanse? Cos mam teraz zrobic czy nie ruszac? W tej ziemii siedzialo 2 lata i caly czas bylo zielone, nawet zima. Zmienic ziemie? Czy teraz go nie ruszac wcale?
Zraszac? Pomóżcie..
  Odpowiedz
#5
Topienie źle pani zrozumiała - proszę poszukać tematu podlewanie przez zanurzenie.
Proszę też naleźć temat dotyczący utrzymania wiąza jest ich caaaaaała masa.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#6
W temacie "żyć albo nie żyć" - mam wiąza danego mi pod opiekę jakoś pod koniec jesieni, od razu po przeniesieniu wszystkie liście mu zżółkły, nawet jeszcze nie w pełni wykształcone oraz pąki i po jakimś czasie opadły, sądziłam że to oznaka przejścia drzewka w stan spoczynku na zimę.
Przez całą zimę trzymałam go w chłodnej loggi (niezbyt słonecznej o tej porze roku) co jakiś czas podlewając.
Teraz spodziewałam się, że pojawią się pąki i wiąz zacznie budzić się do życia, bym mogła go oddać dumna z powrotem, a tu nic, zero pąków, zero nowych pędów. Wygląda jakby się "ususzyło". Pod korą ma jasnozielonkawy odcień.
Jest jeszcze dla niego jakaś szansa?
  Odpowiedz
#7
Roślina nie przygotowuje się do spoczynku w kilka dni to nie człowiek który spakuje potrzebne rzeczy i wyjeżdża Big Grin
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości